Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny » Złoto w Polsce, mrówki w Chinach

Złoto w Polsce, mrówki w Chinach

Na marginesie toczącej się bardzo powoli sprawy Amber Gold o jednym z większych podobnych skandali w Chinach.

—– —– —– —– —– —– —–

Piramidy w Chinach

Piramidy finansowe znajdują podatny grunt pod każdą szerokością geograficzną, wyjątkiem nie są także i Chiny. Co roku można przeczytać o kolejnych rozbitych grupach i kolejnych zatrzymanych. Co ciekawe Chiny swoją odmienność zaznaczają także i w przypadku piramid i tworzone piramidy mają ‘chińską charakterystykę’. Otóż bardzo często nowi członkowie pirmaidy trzymani są w odosobnieniu, gdzie poddaje się ich praniu mózgów, wmawiając, jakich to też zwrotów z inwestycji nie osiągną. Po kilkudniowych ‘szkoleniach’ niewielu się opiera i ‘dobrowolnie’ przynosi swoje pieniądze i zaczyna werbować (najczęściej) członków bliższej i dalszej rodziny.

Rząd chiński na pierwszy poważny test wystawiony został w roku 1998, kiedy to upadek kilku piramid finansowych doprowadził do niepokojów społecznych. Test ten zakończył się wprowadzeniem w roku 1999 zakazu funkcjonowania instytucji sprzedazy bezposredniej. Jak to jednak bywa, lobby największych amerykańskich firm MLM (multi-level marketing), które upatrzyły sobie rynek chiński jako wyjątkowo obiecujący, przyniosło efekt i w roku 2005 Chiny złagodziły swoje przepisy. Od tego czasu duzi gracze mogą funkcjonować na rynku chińskim, nie mogą jedynie działać jako struktury wielopoziomowe (czyli nie można dostawać prowizji od zysków pozyskanych przez ‘zwerbowanych’ na niższych szczeblach). Pojawił się także wymóg posiadania odpowiedniego kapitału. Jedną z pierwszych firm, która uzyskała nową licencję na prowadzenie w Chinach biznesu polegającego na sprzedaży bezpośredniej została firma Amway.

—– —– —– —– —– —– —–

Złoto w Polsce, mrówki w Chinach – czyli Amber Gold po chińsku

W roku 1999 niejaki Wang Fengyou wpada na genialny i przewrotny pomysł jak zarobić miliony. Zakłada firmę Yilishen Tianxi Group, która ma zajmować się hodowlą mrówek. Przekonuje w większości rolników do ‘zainwestowania’ 10 tysięcy RMB (ok 5000 PLN) w pudełko mrówek.

Zdjęcie pochodzi z: http://www.chinazhixiao.cn/plus/view.php?aid=8807

Oczywiście – jak tłumaczy – mrówek specjalnych. Do pudełka dołączona jest dokładna instrukcja, jak też trzeba o te mrówki dbać. Po 14 miesiącach za każde 10 tysięcy zainwestowanych RMB dostaje się 13250 RMB. Pomysł jak widać dosyć ciekawy. A po co w ogóle te mrówki? Otóż firma Wang’a ‘skupowała’ mrówki od rolników i w swojej fabryce przerabiała je na lekarstwa i afrodyzjaki.

Zdjęcie pochodzi z: http://a1.att.hudong.com/67/97/01300000167299124337971332053_s.jpg

Zdjęcie pochodzi z: http://tupian.hudong.com/a2_20_74_01300000349330124463745888656_jpg.html?prd=zhengwenye_left_neirong_tupian

Pomysł chwycił. Ba, przerósł chyba nawet oczkiewania jego twórcy, który otrzymał swego czasu nagrodę ‘Jeden z 10 najlepszych chińskich przedsiębiorców’. Jego firma pojawiała się w TV i w gazetach. W reklamach pojawiały się chińskie gwiazdy. Jego ‘lekarstwa’ ze zmielonych mrówek sprzedawane były w dziesiątkach tysięcy aptek w całych Chinach. Hodowców było podobno ponad milion i składali się na przychody firmy, które w najlepszym okresie sięgały ponad 15 miliardów RMB rocznie! Koniec przyszedł nagle. W listopadzie 2007 wszystko zaczęło się uginać pod własnym ciężarem, firma przestała wypłacać premie hodowcom, doprowadzając tysiące z nich do wyjścia na ulice miasta Shenyang (prowincja Liaoning), najpierw udali się pod siedzibę firmy, potem zaś pod budynek lokalnego rządu, co doprowadziło wkrótce do aresztowania Wang’a pod zarzutem m.in. doprowadzenia do niepokojów społecznych. Ludzie byli wściekli, pytając jak to możliwe, że firma przez tyle lat funkcjonowała, jej właściciel cieszył się estymą i odbierał kolejne wyróżnienia i nagrody.

A dlaczego mrówki? Ano stąd, że w Chinach spora grupa ludzi wierzy w to, że mrówki są lekiem na wiele różnych przypadłości – nie bez znaczenia ma też i fakt, że mają pobudzająco wpływać na potencję (stąd też pomysł przerabiania ich na afrodyzjak).

—–

Na koniec, zamiast komentarza, krótko o różnicy między interesem mrówczanym a ‘naszym’ złotym interesem.

Mrówki przynajmniej były na serio, złota chyba nikt nie widział. A i afrodyzjak z mrówek podobno działał (inna sprawa, że nie dzięki mrówkom, a jednemu ze składników, który nota bene wykorzystywany jest w viagrze).

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: , , , , , , , , , , , , , , ,

2 komentarze(y) do wpisu: "Złoto w Polsce, mrówki w Chinach"

  1. stas says:

    No cóż tego rodzaju hodowle i inne pseudo inwestycje, i u nas mają ciekawą historię- ba na całym świecie.
    A skąd się biorą- ano z marzeń o lepszym życiu. A przecież nie tak dawno robiono u nas ludziom wodę z mózgu-“pierwszy milion trzeba ukraść”- a potem to już idzie interes.
    A pazerna kapitalizacja powoduje, że ludzie coraz mniej zarabiają , a coraz więcej jest ofert zakupu dóbr materialnych. I tak trudno ludziom z czegoś zrezygnować, więc ryzykują- choć niektórzy jakby tego nie rozumieli- i rzucają się w wir interesów.Zresztą funkcjonowanie banków do tego prowadzi- lokata daje średnio prowizję 2 % , czyli grubo mniej niż inflacja: zaś kredyt kosztuje minimum 20 %. No to banki nie są wiarygodnym miejscem składania swoich oszczędności dla przeciętnego ciułacza.I tak spirala się nakręca…

  2. Wojtek says:

    Stas – no właśnie u nas z tego co pamiętam, też było w przeszłości już kilka takich ‘rewolucyjnych’ pomysłów na szybkie i bezbolesne zarobienie pieniędzy.

    Co do banków – czasami mam takie wrażenie, że ludzie za dużą wiarę do nich przywiązują nie zdając sobie do końca sprawy z faktu, że to firmy jak każde inne.