Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Różne » Znaszli ten kraj?

Znaszli ten kraj?

Oto, co można zobaczyć zaraz po przylocie do Polski. Aż się człowiek przez moment zastanawia, czy to aby nie Kuba…

Dodatkowy komentarz uważam za zbyteczny.

Zaś uprzedzając ewentualne pytania – tak, jestem w kraju. Niestety, ale tylko przez tydzień. Lokalizacja: Warszawa.

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Różne · Tagi: , , , , ,

6 komentarze(y) do wpisu: "Znaszli ten kraj?"

  1. Maciek says:

    Wojtku, jestem daleki od tego by bronić tego kraju, jak również od przeczucania się argumentami na zasadzie “gdzie jest gorzej”, ale mimo wszystko, wydaje mi się, że trochę bardziej bezpiecznie (w sensie wolności jednostki) jest w kraju, w którym z Che Gevary robi się mikołaja, niż w tym, w którym domniemanego szpiega (czy też może raczej: przeciwnika politycznego) skazuje się na śmierć (http://news.bbc.co.uk/2/hi/asia-pacific/7749443.stm)

    Bardzo lubię czytać Twojego bloga, ale często również mam wrażenie, że pewne miejsca dobrze jest oceniać z odległości (odnoszę się tutaj do wpisów o Chinach) gdyż będąc na miejscu bardzo trudno być obiektywnym.

    Pozdrawiam i życzę miłego pobytu w Polsce,
    Maciek

  2. maydox says:

    Maćku – jasne, co do pierwszej części Twojego komentarza pełna zgoda. Też nie lubię argumentacji, ‘a bo u Was biją … ‘. Tym niemniej tak już mam, że od własnego kraju wymagam więcej, niż od innych. O ile więc widzę takie obrazki w innych krajach – nie komentuję. Ale od własnego kraju wymagam więcej 🙂

    Zaś co do obiektywizmu przy pisaniu o Chinach. To też Maćku inna kwestia. Niekoniczenie tu o dystans (dosłowny) do danego kraju chodzi, ale o fakt, że będąc na miejscu widzi się o wiele więcej.

    Abstrahuje więc już od tego, czy jest się, czy też nie jest obiektywnym – po prostu będąc na miejscu ma się szansę weryfikować to, co się gdzieś tam daleko o danym miejscu mówi i pisze.

    Pozdrawiam,
    Wojtek

  3. Maciek says:

    Wojtku, ok, teraz już rozumiem o co Ci chodziło, gdy zwracałeś na to uwagę (choć muszę przyznać, że dla mnie to trochę dziwne, bo kapitalizm zdążył w przecież już towarzysza Che przemielić na wiele sposób, a i inne osoby zdawałoby się “całkowicie z innej bajki” są z równym powodzeniem wykorzystywane np. w reklamach – uważam to osobiście nie tyle za śmieszne, co za ciekawe. Bo to takie świadectwo siły kapitalizmu).

    Przeczytałem jeszcze raz, co napisałem o tym obiektywiźmie i chyba jednak za bardzo skrótowo to ująłem. Chodzi mi nie tyle o sam obiektywizm, ale o to, że mieszkając w jakimś miejscu i wiążąc z tym miejscem swoją przyszłość nie tyle zatraca się obiektywizm w patrzeniu na pewne procesy, czy zachowania, które mają tam miejsce – ale (mam takie wrażenie) człowiek przejmuje bardzo wiele od ludzi “tam” mieszkających. Działa to pewnie na takiej zasadzie, że na początku jest się często w opozycji, a potem, gdy przychodzi zrozumienie (coraz większe) dla kultury, zwyczajów, historii… opinie stają się coraz bliższe opiniom formułowanym przez “tamtejszych ludzi”. Krótko: miałem takie właśnie wrażenie, gdy czytałem u Ciebie komentarze dotyczące olimipady – w Europie na wiele spraw patrzymy inaczej (również ze względu na kult jednostki, a nie narodu), a takiego poruszenia zwykłych ludzi, jakie miało miejsce gdy ogień olimpijski odwiedzał Francję i (chyba) Wielką Brytanię – dawno już nie widziałem. Ale to już chyba temat na jakąś dłuższą korespondencję 😉 Chciałem tylko zasygnalizować o co mi chodziło, bo poprzednio ująłem swoją myśl bardzo nieszczęśliwie.

    Pozdrawiam,
    Maciek

  4. sajm says:

    Hmmm… złotówka za internet, Che byłby dumny … :))

  5. maydox says:

    Sajm – może to i dobrze, że internet upowszechnili już po pożeganianiu się ze światem wszystkich ‘wielkich’… Wolałbym ich nie widzieć dumnych 😉

  6. sajm says:

    no raczej 🙂