Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Wpisy archiwalne odzyskane » Shang you tian tang ,xia you su hang / W niebie jest raj, na ziemi Suzhou i Hangzhou

Shang you tian tang ,xia you su hang / W niebie jest raj, na ziemi Suzhou i Hangzhou

(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy)

W końcu udało wyrwać się poza Szanghaj, co wbrew pozorom nie należy do zadań z rodzaju tych prostych – to miasto jest ogromne. Na szczęście kierowcy trzech autobusów, którymi w sobotni poranek wyruszyliśmy spod budynku akademiku dla studentów zagranicznych, znakomicie znali trasę. Tak więc o godzinie 7:30 wyruszliśmy w podróż, która miała nas zaskoczyć. Było śmiesznie, było strasznie. Ale żyję 😉 O czym donoszę już na spokojnie z ciepłego wnętrza pokoju. Zacznijmy więc od początku.

Prawie cztery godziny zajął nam dojazd do miejsca docelowego – miasta zwanego pod nazwą Hangzhou. Mieścina ta, w porównaniu z Szanghajem, liczy nieco ponad 6 milionów mieszkańców 😉 Tam też udaliśmy się do jednego z bardziej urokliwych zakątków Chin – Jeziora Zachodniego (Xi Hu).

Jakkolwiek jezior o takiej nazwie jest w Chinach podobno aą 36, to to jedno jest tym najbardziej znanym. Liczy niemal 3 km długości i trochę ponad 3 km szerokości. Zdjęcia z tego miejsca zamieściłem w Galerii – zapraszam do oglądania, bo naprawdę warto.

Po przepłynięciu jeziora jedną z tras wycieczkowych na pok?’adzie ca?’kiem przyjemnej ?’??dki/promu udali?’my si?T na obiad. Jak si?T okaza?’o, chi?’ski obiad z prawdziwego zdarzenia. Co polega?’o na tym, ??e siedzieli?’my po na?’cie os??b przy sto?’ach, na kt??rych ustawione s?: obrotowe ko?’a (o ?’rednicy na tyle mniejszej od ?’rednicy sto?’u, ??e jest w sam raz miejsce na swoje pa?’eczki, talerzyk i miseczk?T). Obs?’uga zacz?T?’a wnosi? potrawy (teoretycznie powinno by? ich o jedn?: wi?Tcej ni?? os??b siedz?:cych przy stole, ale kto by si?T tam czepia?’ takich szczeg???’??w w momencie, gdy jest g?’odny 🙂 ). Tak czy inaczej jedzenie by?’o typowo chi?’skie (troche niefortunne to stwierdzenie, ale nie b?Td?T zaciemnia?’ i tak zagmatwanego obrazu chi?’skiej kuchni). W tym przypadku znaczy to, ??e by?’o t?’uste (wi?Tcej t?’uszczu i ko?’ci ni?? mi?Tsa) i podawane na takim w?’a?’nie obrotowym stole. Obraca si?T wi?Tc nim i je?’li ma si?T to szcz?Tscie, ??e znajdzie si?T przed nami wymarzona potrawa, jak r??wnie?? ma si?T odrobin?T refleksu i nabyt?: umiej?Ttno?’? do?’? sprawnego operowania pa?’eczkami, to mo??emy by? pewni, ??e uda nam si?T uszczkn?:? kawa?’ek ze sto?’u 😉 C???? wi?Tcej doda? – g?’odny nie odchodzi?’em od sto?’u, cho? musia?’em zje?’? odpowiedni?: porcj?T ry??u, bo wi?Tkszo?’? potraw nie znalaz?’a mojego, jak r??wnie?? moich kubk??w smakowych, uznania.

Po tych doznaniach kulinarnych zapakowali?’my si?T do autokar??w i ruszyli?’my po raz kolejny w tras?T. Celem by?’ sp?’yw rzek?: Liu Xi ?????????. Odby?’ si?T on na bambusowych tratwach, kt??re na pierwszy rzut oka nie wzbudza?’y zaufania, ale w ko?’cu raz si?T ??yje. Sp?’yw potrwa?’ ?’adn?: chwil?T – w mi?Tdzyczasie zd?:??y?’o si?T ?’ciemni? a jak si?T okaza?’o nie by?’ to koniec atrakcji – po dobiciu do przystani nast?:pi?’a szybka przesiadka do motor??wek i ruszyli?’my w zwariowan?: tras?T w niemal ca?’kowitych ciemno?’ciach (z oczywistych powod??w zdj?T? z tych atrakcji nie posiadam).
Potem za?’ ju?? tylko czeka?’ nas dojazd do hotelu, gdzie zostali?’my podj?Tci chi?’sk?: kolacj?:/obiadem i mogli?’my pomy?’le? spokojnie o wra??eniach czekaj?:cych nas nast?Tpnego dnia. Najbardziej frapuj?:cy i zatrwa??aj?:cy by?’ fakt konieczno?’ci wstania o nieludzkiej porze, znaczy si?T o godzinie 6 rano.

Na szcz?T?’cie okaza?’o si?T, ??e odpowiednie powietrze robi swoje i nast?Tpnego dnia mo??e nie dok?’adnie o 6, ale niewiele p????niej mo??na by?’o uda? si?T na konsumpcj?T ?’niadania. Tak – uprzedzam ewentualne pytania – typowo chi?’skiego ?’niadania, na kt??re sk?’ada?’ si?T ry?? (w?’ciekle s?’odki) owini?Tty w jakie?’ wodorosty, ciastko z nadzieniem (a jak??e) mi?Tsnym, kawa?’ek ciasta niby dro??dzowego (o rado?’ci) oraz zupa wygl?:daj?:ca na nasz?: zup?T mleczn?:, kt??ra okaza?’a si?T nie by? zup?:, a ry??em w wodzie.

Nied?’ugo po ?’niadaniu zapakowali?’my si?T do autokar??w i ruszyli?’my na podb??j kolejnej atrakcji turystycznej, kt??r?: okaza?’a si?T by? g??ra Da Ming ??????++.

Miejsce niew?:tpliwie ?’adne, tym ?’adniejsze, ??e zwiedzane w momencie, gdy wszystko dooko?’a przybiera barwy jesienne.

Poza tym nie oby?’o si?T bez dodatkowych atrakcji w rodzaju dojazdu na miejsca wyruszenia w tras?T busikiem dziesi?Tcioosobowym o ca?’kiem pr?T??nym silniku (do pokonania by?’ ?’adny kawa?’ek drogi o ca?’kiem sporym nachyleniu). Kierowcy, kt??rzy siedz?: za kierownicami tych pojazd??w to, jak dla mnie, ludzie nie z tej planety. Zawrotna pr?Tdko?’?, wchodzenie w zakr?Tty z pe?’n?: nonszalancj?: i do tego zawadiackie u??ywanie klaksonu przed ka??dym powa??niejszym zakr?Ttem (co mia?’o nas zabezpieczy? przed ewentualnym spotkaniem z innymi autobusami, wracaj?:cymi z g??ry). Lepsze to ni?? niejeden rollercoaster 🙂 Nie musz?T dodawa?, ??e powr??t by?’ jeszcze ciekawszy 🙂

Jednak zanim nast?:pi?’ powr??t, trzeba by?’o wdrapa? si?T na g??r?T. Co zaj?T?’o chwil?T 🙂 W mi?Tdzyczasie jeszcze mia?’em okazj?T pozna? si?T bli??ej z Jaskini?: Dziesi?Tciu Tysi?Tcy Metr??w (i, niestety ze stropem, ma?’o ciekawe prze??ycie). Wszystko to w towarzystwie innych delikwent??w, kt??rzy zaryzykowali t?: wspinaczk?T nieko?’cz?:cymi si?T schodami. Tak czy inaczej szczyt zosta?’ zdobyty. Przez moment liczy?’ ona nawet dodatkowe 185 cm, co mo??na uzna? za drobne oszustwo, ale co mi tam 😉

Musz?T natomiast napisa? o rzeczy kt??ra mnie strasznie rozbawi?’a – do tego wr?Tcz stopnia, ??e nie pomy?’la?’em o zrobieniu zdj?T?. Ot???? jest mo??liwo?’? dostania si?T na szczyt w ca?’kiem komfortowych warunkach. Wystarczy wynaj?:? dw??ch tragarzy, kt??rzy na w?’asnych barkach ponios?: lektyk?T z takim turyst?:. Wygl?:da?’o to arcyzabawnie, cho? po chwili zastanownia si?T doszed?’em do wniosku, ??e bardziej ufam w?’asnym nogom i wol?T nie zawierza? swojego ??ycia dw??jce tragarzy (jakby nie byli do?’wiadczeni i ilekro? by tej trasy wcze?’niej nie przebyli).

Po tym wszystkim zosta?’o ju?? tylko zej?’cie na d???’, zjechanie busikiem do ???bazy??T (ech – zakr?Tty pokonywane w zawrotn?: pr?Tdko?’ci?:, gdzie ka??dy b?’?:d mo??e zako?’czy? si?T spadkiem z dosy? poka??nej wysoko?’ci to naprawd?T niez?’e prze??ycie 🙂 ), chwila oddechu i mo??na by?’o po raz wt??ry zapakowa? si?T do autokaru tylko po to, by po chwili wysiada? w pobliskiej restauracji na ostatni ju?? tego dnia posi?’ek.

Potem z mozo?’em znowu pokona?’em tras?T od drzwi do przedostatniego rzedu siedze?’ i ruszyli?’my na spotkanie zachodz?:cego s?’o?’ca??? Hmmm. To chyba nie tak. Tak czy owak ruszyli?’my w tras?T. Powrotn?:, na szcz?T?’cie, jako ??e pada?’em ju?? ze zm?Tczenia. I tak oto po ponad pi?Tciu godzinach jazdy wr??ci?’em do siebie 😉 O czym donosz?T skwapliwie – jestem, ??yj?T, mam si?T dobrze, jestem zm?Tczony, niewyspany, ale na?’adowany pozytywn?: energi?: na kolejny tydzie?’.

Co potem? Co?’ si?T wymy?’li 😉

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Wpisy archiwalne odzyskane · Tagi: , , , , , ,