Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny » LatajÄ…cy "Lenin" i inne cuda w Pekinie

LatajÄ…cy "Lenin" i inne cuda w Pekinie

Pekin przywitaÅ‚ mnie kilkoma kreskami ponad granicznym zerem, do tego sÅ‚oÅ„cem w peÅ‚nej okazaÅ‚oÅ›ci i wolnÄ… taksówkÄ… na podjeździe, tuż przy wyjÅ›ciu z hali przylotów. WsiedliÅ›my do samochodu z moim współtowarzyszem Panem Zhangiem, kierowca przywitaÅ‚ nas szerokim uÅ›miechem i pytaniem “Qu NaRRR?” (Qu na? – aczkolwiek mieszkaÅ„cy Pekinu uwielbiajÄ… dodawać gdzie tylko można ‘r’). Muzeum Lotnictwa – rzuciÅ‚ Pan Zhang. Muzeum Lotnictwa-r? – zdumiaÅ‚ siÄ™ kierowca – a gdzie to muzeum?

Po kilku dobrych chwilach tÅ‚umaczeÅ„ Pana Zhanga i moim tÅ‚umionym Å›miechu z powodu wszystkich pytaÅ„ naszego taksówkarza i uroczego ‘r’ na koÅ„cu niemal co drugiego wyrazu, w koÅ„cu ruszyliÅ›my. Na azymut. Znaczy siÄ™ wiemy mniej wiÄ™cej jak jechać, ale i tak bÄ™dziemy pytać o drogÄ™. Ok, mi to tam odpowiada. Tak czy inaczej siedzÄ™ z tyÅ‚u cicho, bo dla mnie to pierwsza wycieczka do tegoż muzeum. PomysÅ‚ Pana Zhanga, wiÄ™c i jego zmartwienie, żebyÅ›my tam dojechali.

Po niecaÅ‚ej godzinie i kilku przystankach w celu zapytania o dalszÄ… drogÄ™ w koÅ„cu dojeżdzamy. Muzeum na obrzeżach miasta (tak mi siÄ™ wydaje – okolica w niczym nie przypominajÄ…ca stolicy z widokówek i telewizji). Olbrzymi (o czym przekonam siÄ™ dopiero za jakieÅ› trzy godziny) obiekt poÅ‚ożony niemal w szczerym polu, z dwóch stron osÅ‚oniÄ™ty wzgórzem. Na grzbiecie wzgórza – olbrzymie radary, choć sprawiajÄ… wrażenie niedziaÅ‚ajÄ…cych.

Dojeżdzamy do bramy i czeka nas pierwsza niespodzianka. Dzisiaj wstÄ™p na teren muzeum bezpÅ‚atny. Dobra nasza, cieszy siÄ™ Pan Zhang. A oto i druga niespodzianka. Nasz kierowca dochodzi do wniosku, że poczeka na nas. Może sam siÄ™ wybierze zobaczyć muzeum, bo w koÅ„cu darmo to czemu nie skorzystać? Umawiamy siÄ™ wiÄ™c, że nie dÅ‚użej jak za trzy-cztery godziny spotkamy siÄ™ na parkingu przez bramÄ…. Nie czekamy na kierowcÄ™, z Panem Zhangiem przechodzimy przez bramÄ™. Lekkie zdziwienie obÅ‚ugi na widok biaÅ‚ej twarzy, ale od razu siÄ™ uÅ›miechajÄ… sÅ‚yszÄ…c mnie rozmawiajÄ…cego z Panem Zhangiem po chiÅ„sku. Pewnie myÅ›lÄ… – BiaÅ‚y, ale swój 😉

Zanim zaczniemy zwiedzanie (ja zwiedzanie – zaÅ› Pan Zhang kolejny obchód – jako że jest goÅ›ciem muzeum Å›rednio raz w roku) obowiÄ…zkowy lunch. Godzina już ku temu sÅ‚uszna, jedenasta trzydziesci niemal jak w pysk strzeliÅ‚. Już siÄ™ przyzwyczaiÅ‚em do tej regularnoÅ›ci posiÅ‚ków i nie protestujÄ™ – wiem, że jak siÄ™ nie zje o tej ustalonej porze, to potem może nie być miejsca do zamówienia czegoÅ› do jedzenia (dotyczy to mniejszych miejsc – poza godzinami luchu/obiadu nie dostanie siÄ™ zbyt wiele, w koÅ„cu to nie centrum Szanghaju, gdzie ‘barbarzyÅ„cy Biali’ przyzwyczaili, że nie ważne kiedy siÄ™ je, bo w koÅ„cu głód BiaÅ‚ego reguÅ‚ siÄ™ nie trzyma).

Restauracja w rodzaju tych stołówkowych, w Å›rodku jak zwykle w takich miejscach budzÄ™ zainteresowanie – może to moja kurtka wyglÄ…dajÄ…ca niemal jak wdzianko pilota? Dostajemy szklanki z wrzÄ…tkiem (ale chÅ‚odnym 😉 ), wymieniamy siÄ™ z Panem Zhangiem lekarstwami (obaj siÄ™ przeziÄ™biliÅ›my), czym wzbudzamy wesoÅ‚ość sÄ…siedniego stolika. Chyba bardziej nawet tym, że to ja proponujÄ™ Panu Zhangowi moje lekarstwa i tÅ‚umaczÄ™ mu wyższość mojego antybiotyku nad jego ziółkami. W koÅ„cu wiÄ™c Pan Zhang dostaje dwie piguÅ‚y ode mnie, ja zaÅ› otrzymujÄ™ saszetkÄ™ naturalnego lekarstwa. Jeszcze tylko odrobina jedzenia i jesteÅ›my gotowi na zwiedzanie.

—– —– —– —– —–

Uwaga – nie jestem ekspertem lotnictwa, mam po prostu to szczęście, że znam Pana Zhanga, który nie dość że jest pasjonatem samolotów, to jeszcze ma licencjÄ™ pilota i w malutkim hangarze/garażu koÅ‚o swojej fabryki trzyma wÅ‚asnego CJ-6:

( więcej informacji o samolocie po angielsku: TUTAJ )

Proszę więc do informacji podawanych tutaj podchodzić z dozą ostrożności. Przedstawione tutaj samoloty to raptem ułamek wszystkich zgromadzonych na terenie muzeum maszyn.

—– —– —– —– —–

Trafiamy najpierw do olbrzymiej hali z głównÄ… ekspozycjÄ…. Historia lotnictwa ChRL. Nie bÄ™dÄ™ ukrywaÅ‚, że bardziej niż wszechobecne plansze interesujÄ… mnie samoloty. Cóż – pewnie każdy chÅ‚opak tak ma 😉 Szczególnie w takim miejscu.

Na poczÄ…tek – tablica zapoznawcza – czyli jak to z tymi samolotami jest.

—– —– —– —– —–

Zaczynamy od Jian-10, naddźwiękowego myśliwca wielozadaniowego, bazującego na izraelskim Lavi (który zaś bazował na amerykańskim F16):


( więcej informacji po polsku: TUTAJ )

Jeszcze rzut okiem na silniki (chiÅ„ski FWS10 – kopia silnika produkcji rosyjskiej), na zdjÄ™ciach oba silniki:

I wracamy do samolotów: japoński samolot szkoleniowy Tachikawa Ki-55, który w roku 1945 dostał sie w ręce Chińczyków i służył w Chinach do roku 1953.


( więcej informacji po angielsku: TUTAJ )

Kolejny okaz, któremu zrobiłem zdjęcie to Mustang P-51, amerykański jednosilnikowy myśliwiec okresu II wojny światowej zaprojektowany na zlecenie RAF-u. Warto wiedzieć, że stworzony przez fabrykę Forda znany Ford Mustang swoja nazwę zawdzięcza właśnie temu samolotowi, który cieszył się uznaniem jak widać nie tylko w kręgu miłośników samolotów.


( więcej informacji po polsku: TUTAJ )

Tak oto zeszÅ‚a nam ponad godzina na pierwszÄ… ekspozycjÄ™. Wychodzimy na zewnÄ…trz. Czyżby to tyle? – myÅ›lÄ™ sobie, ale Zhang szybko rozwiewa moje wÄ…tpliwoÅ›ci – idziemy na kolejnÄ… ekspozycjÄ™. Tym razem – rozwój lotnictwa cywilnego. Jeszcze tylko rzut okiem na ekspozycjÄ™ na zewnÄ…trz i zdjÄ™cie pewnego samolotu, który dla ChiÅ„czyków ma szczególne znaczenie: Shenyang J-5 (eksportowany pod nazwÄ… F-5), kopia rosyjskiego Mikoyan-Gurevich MiG-17


( więcej informacji po angielsku: TUTAJ , widoczne na drugim zdjęciu kolejne generacje Shenyang J )

Po chwili znajdujemy się na w kolejnej hali. Onieśmielone widokiem bladej twarzy bileterki wręczają mi bilet. Ruszamy z Zhangiem w głąb hali.

Zaczynamy zwiedzanie od hali poÅ›wiÄ™conej cichym (hmm, może nie do koÅ„ca) bohaterom. Bo jak każdy wie, za każdym samolotem stoi…silnik. Zhang pstryka zdjÄ™cie za zdjÄ™ciem, ja zaÅ› skupiam siÄ™ na lekturze tablic informacyjnych.


(jeśli kogoś interesują szczegóły: kolejno od lewej strony: WP5B, TV2-117A, D-20P, WJ6)

Å»eby nie zamÄ™czyć silnikami, dajmy im spokój. Udajmy siÄ™ do kolejnej hali – olbrzymiego hangaru.

Na pierwszy ogieÅ„ – unikat O2U Corsair, który to samolot należący do Kuomintangu 28 lutego 1930 roku trafiÅ‚ w rÄ™cÄ™ Armii Czerwonej. Jak trafiÅ‚ – ano skoÅ„czyÅ‚o sie paliwo (inna wersja – z powodu gÄ™stej mgÅ‚y), samolot musiaÅ‚ lÄ…dować i tak oto zostaÅ‚ przejÄ™ty przez czerwonoarmistów. ZostaÅ‚ przemalowany, otrzymaÅ‚ obowiÄ…zkowÄ… czerwonÄ… gwiazdÄ™ i nazwÄ™ “Lenin” – byÅ‚ to pierwszy samolot w rÄ™kach chiÅ„skiej Armii Czerwonej.


( więcej informacji po angielsku: TUTAJ )

Samolot wielozadaniowy Antonov An-2 (znany bardzo dobrze w Polsce), w Chinach produkowany pod nazwÄ… Y-5. Z tego samolotu w roku 1976 zostaÅ‚y rozsypane prochy premiera Zhou Enlai’a.


( więcej informacji po polsku: TUTAJ )

Ołówek, czyli MiG-21, kolejny rosyjski samolot myśliwski


( więcej informacji po polsku: TUTAJ )

Uważany za najlżejszy myÅ›liwiec Å›wiata – J-12 (Jianjiji-12), nie wszedÅ‚ jednak nigdy do produkcji – wyprodukowano jedynie (lata 70 ubiegÅ‚ego stulecia) 6 prototypów:


( więcej informacji po angielsku: TUTAJ )
( lub też: TUTAJ )

I jeszcze śmigłowiec szturmowy Hughes AH-64 Apache:


( więcej informacji po polsku: TUTAJ )

—– —– —– —–

Tak oto na tÄ… ekspozycjÄ™ zeszÅ‚y nam 2 godziny z okÅ‚adem. Jeszcze szybki rzut okiem na uzbrojenie, a dokÅ‚adniej rzecz biorÄ…c na bomby (od najmniejszej, aż do 3 tonowych sÅ‚usznych rozmiarów ‘bombek’) i ruszamy w teren. Radary? SÄ…! DziaÅ‚a przeciwlotnicze? SÄ…!

ZmÄ™czeni tÄ… ‘inspekcjÄ…’ docieramy na parking. Z oddali już dostrzegam ‘naszÄ…’ taksówkÄ™ i przyznam siÄ™ szczerze, że jestem tym faktem zaskoczony. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w Szanghaju, że taksówkarz miaÅ‚by na mnie gdzieÅ› poczekać – bagatela – 4 godziny. I jak tu nie lubić mieszkaÅ„ców Pekinu?

Zadowoleni i zmÄ™czeni pakujemy siÄ™ do samochodu i ruszamy w stronÄ™ centrum. Na zegarze niemal 16, zanim wiÄ™c dotrzemy do hotelu i dojdziemy do siebie po tej wycieczce, bÄ™dzie akurat okoÅ‚o 18 i czas najwyższy na jakiÅ› obiad. Nasz taksówkarz wdaje siÄ™ z Zhangiem w dyskusjÄ™ o amerykaÅ„skich F16, temat zbacza na kraje, które przyjmujÄ… ‘za darmo’ te maszyny i dajÄ… siÄ™ wrobić w kupowanie części zamiennych, ja zaÅ› w tym momencie udajÄ™, że mnie tutaj nie ma i zapadam w drzemkÄ™…

——————–
Dla chcących wiedzieć więcej:

China Aviation Museum (uwaga – strona tylko w jÄ™zyku chiÅ„skim)

Polecam także artykuł o lotnictwie chińskim w języku polskim , jak również stronę w języku angielskim.

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracujÄ™, obserwujÄ™ i piszÄ™ :-)

Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

3 komentarze(y) do wpisu: "LatajÄ…cy "Lenin" i inne cuda w Pekinie"

  1. Paweł says:

    Już wiem gdzie się wybiorę przy okazji następnej wizyty w Pekinie! Super wpis!

    Co prawda za to, że nie wziąłeś aparatu to powinieneś smażyć się w piekle 😉 Ale komórka krakowskim targiem ujdzie.

    Natomiast jedna uwaga poważna: antybiotyk bez skończonej serii jest wręcz groźny dla zdrowia! Osłabia układ immunologiczny, a jedna dawka jest tylko pierwszym etapem mordowania bakterii. Nie ryzykuj zdrowia p. Zhanga 😉

  2. maydox says:

    PaweÅ‚ – dziÄ™ki 🙂 GdybyÅ› nie miaÅ‚ szczęścia do czekajÄ…cego taksówkarza – jeździ w tamtych okolicach podobno autobus (choć ja sam go nie widziaÅ‚em 😉 ).

    Co do aparatu – przyznam siÄ™, że jadÄ…c tam obawiaÅ‚em siÄ™, że niewiele bÄ™dzie do zobaczenia – ale jak widzisz pomyliÅ‚em siÄ™. NastÄ™pnym razem wezme aparat 🙂

    I na koniec antybiotyk. Pan Zhang dostaÅ‚ pouczenie, że ma siÄ™ zaopatrzyć w ten lek – wiÄ™c ja mam czyste sumienie 🙂

  3. stas says:

    Jak ktoś jajko z miłości dzieli, tak jak trzeba,
    wtedy nawet jakjko zaprowadzi do nieba. ks.J.Twardowski
    Radosnego Alleluja!!! Wszystkim odwiedzającym ten blog miłych rodzinnych Świąt!
    stas