Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny, EXPO, Szanghaj » Jeszcze słowo o EXPO

Jeszcze słowo o EXPO

Wygląda na to, że czas leci szybciej, niż mi się wydaje 🙂 Tak oto zanim się obejrzałem, minął ponad miesiąc od czasu ostatniego wpisu. Usprawiedliwienie – to samo, co zawsze. Sporo rzeczy na głowie, sporo latania (dosłownego) i załatwiania.

Do tego pogoda, podczas której nic się nie chce. Bo gorąco, bo wilgotno. Niby po tylu latach już się trochę przyzwyczaiłem, ale siłą rzeczy tak zupełnie nie da się zaaklimatyzować. Jedyna rada – kupowanie arbuzów i pochłanianie ich w odpowiednich ilościach 🙂

Z innych rzeczy – w końcu do Chin dotarli moi rodzice. Pogoda daje się we znaki, ale dają radę 🙂 Przy okazji ich wizyty wybraliśmy się także – a jakże – na EXPO. Zaczeliśmy do polskiego pawilonu. Moja mama po obejrzeniu naszej ekspozycji stwierdziła, że chyba napisze list do Ministra Pawlaka (Ministerstwo Gospodarki). Komplementów tam nie będzie. Odradzam jej, bo szkoda czasu i zachodu.

Mi zaś przy okazji tej wizyty udało się zobaczyć w końcu trójwymiarową historię Polski. Milczeniem pominę fakt, że kilkadziesiąt metrów za ‘salką’ kinową wyświetlany był ten sam film (aczkolwiek w 2D), bez żadnego czekania w kolejce. Informacji w rodzaju: “tutaj obejrzysz film w 3D, jeśli zaś nie chcesz czekać, idź dalej, gdzie zobaczysz ten sam film w 2D” przy salce kinowej nie było, ot taki szczegół.

Teraz zaś o animowanej historii Polski. Animacja świetna, natomiast wiem już, o czym wspominali Chińćzycy mówiący, że prezentujemy się jako kraj takich, co to cały czas walczą, tylko za bardzo ci Chińczycy nie wiedzą o co walczymy i z kim. Animowana historia Polski tego nie wyjaśnia. Krótkie scenki, na dole ekranu przesuwające się daty – co z tego ma wynieść Chińczyk? Przykład – bitwa pod Grunwaldem to raptem plus minus 5 sekund. Kamera na Krzyżaków (w Polsce wiemy, że Ci Panowie to Krzyżacy, w Chinach – nie wie tego niemal nikt), kamera na Polaków (i Litwinów – aczkolwiek tego też się Chińczyk nie dowie). Tyle. Lecimy dalej, wszak mamy tylko 8 minut na przedstawienie naszej historii. Kolejny przykład – oto pojawia się Mikołaj Kopernik. Na kilka sekund. Nie ma żadnego napisu, podpisu, komentarza, słowa nawet nie ma (jak w całym filmiku). Chińczycy nie wiedzą kto to, ale już nikogo to nie rusza ani nie interesuje – ot, można sobie obejrzeć animację. Druga wojna światowa, na dole ekranu ‘1939’, w końcu w tłumie Chińczyków słyszę pierwszy, nieśmiały, komentarz-pytanie: “To chyba Druga Wojna Światowa?” To tyle jeśli chodzi o rozpoznawalność przedstawionych obrazów. Innych komentarzy Chińczyków nie ma.

Wypada więc zapytać – kto wpadł na pomysł przedstawienia historii Polski w takiej formie? Ja wiem, że czas ograniczony, że doba mediów elektronicznych i takie tam. Ale powiem szczerze – można było sobie w takiej sytuacji odpuścić ten filmik. Co ma z niego wynieść Chińczyk? Wartość informacyjna – zerowa. Wartość edukacyjna – zerowa. To może i niezły filmik dla nas – Polaków, żeby sobie odświeżyć wiedzę o historii naszego Państwa. Dla innych – szczególnie zaś Azjatów, ot kolejna animacja, ani lepsza ani gorsza od tego, do oglądania czego są przyzwyczajeni.

Na osłodę zaś – kilka ujęć z najwyższego budynku w Szanghaju – Shanghai World Financial Center (492m).

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Chiny, EXPO, Szanghaj · Tagi: , , , , , , , , , , , , , , ,

3 komentarze(y) do wpisu: "Jeszcze słowo o EXPO"

  1. mam says:

    Potwierdzam- żenujące to co zobaczyłam, tym bardziej, że przecież zajmował się tym sztab “fachowców” i poszło na to zapewne sporo pieniędzy.
    Ktoś jakby zapomniał, że wystawa ma mówić do osób nie wiedzących nic o naszym kraju. Zapomniał także zapewne i o tym jaki będzie sposób prezentowania i oglądania tej prezentacji- w związku z tym małe monitorki pokazujące “jakieś coś…” nijak mogły przyciągnąć uwagę- no i nikt się przy nich nie zatrzymywał.
    Najwiekszą atrakcją był interaktywny smok- ba smoczysko całą gębą- szkoda tylko że zbyt szary-, z którym dzieci doskonale się bawiły, a starsi z nimi patrząc na ich zabawę. Ale cóż z tego jak ten smok nijak nie wskazywał na związki z Polską.A ponieważ smok jest charakterystyczny dla kultury chińskiej to pewnie przeciętny odbiorca tak to odbierał. Nie wspomnę już o architekturze naszego pawilonu, bo o tym już mogliśmy przeczytać na blogu.
    Zdegustowana byłam po obejrzeniu czegoś co miało być zapewne prezentacją naszych miast i nie dlatego pewnie, że najdłużej prezentowano miasto Łódź……
    Animowana historia Polski zapewne podobałaby mi się najbardziej gdyby nie to, że w kontekście odbiorcy była “klapą”. Gdyby pokazać ją polskim uczniom to niestety nie wiedzieliby o jakich wydarzeniach, ludziach opowiada. No cóż ….
    A najciekawsze były ceny w tym co miało być polskim bufetem z golonką, żeberkami,piwem i stoisko z ozdobami z bursztynu. Porażka – cena na przykład bursztynowego wisiorka co najmniej dwa razy większa niż w Polsce. Rodzi się więc pytanie – na jakiego zasobnego widza obmyślone to wszystko było.
    Na koniec trzeba stwierdzić, że wkurzyłam się w tym naszym pawilonie z dwóch co najmniej
    powodów :
    bo straciłam czas
    bo było mi wstyd, że prezentuje się nas byle jak i tak strasznie szaro
    Gdyby zapewne ci co przygotowywali nasz pawilon zapytali przeciętnego człowieka na co zwraca uwagę będąc na jakiejś wystawie efekty byłyby lepsze.
    Czas na Expo w polskim pawilonie uważm za zmarnowany- ciekawe co powiedzą Chińczycy, ale to rozumiał tylko Wojtek
    Całość jednak była ciekawa – inne pawilony atrakcyjne – rekompensowały niedosyt po polskim pawilonie. Najsympatyczniejsza okazała się jednak maskotka Expo- sympatyczny Haibo obecny wszędzie.

  2. sajm says:

    To mgła czy smog?

  3. Wojtek says:

    Sajm – pewnie jedno i drugie 🙂