Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny » Turystyka, czyli jak to z wycieczkami w Chinach bywa.

Turystyka, czyli jak to z wycieczkami w Chinach bywa.

Niedawno rozmawiaÅ‚em z chiÅ„skim znajomym o wakacjach. Nie jakiÅ› tam konkretnych miejscach czy wyprawach, ale tak ogólnie – o jeżdźeniu na wycieczki z biurami turystycznymi. Kilka ciekawych wniosków.

Wycieczki do Hongkongu. Jak wiadomo, w roku 1997 HK powróciÅ‚ do Chin. Nic wiÄ™c nie stoi na przeszkodzie, żeby ChiÅ„czycy z kontynentu wybrali siÄ™ w koÅ„cu zobaczyć tÄ… najbliższÄ… ‘zagranicÄ™’ (poza pieniÄ™dzmi i wizÄ…, którÄ… ChiÅ„czycy z kontynentu potrzebujÄ…, żeby wybrać sie do HK – to taki ciekawostka, że wybierajÄ…c siÄ™ tam z HelenÄ… ja jadÄ™ bez żadnego przygotowania, zaÅ› Helena musi wystÄ…pić o ‘wizÄ™’).

SwojÄ… drogÄ…, to mieszkaÅ„cy HK (głównie zaÅ› handlarze) witajÄ… przybyszów z Chin kontynentalnych z otwartymi rÄ™koma – ChiÅ„czycy z kontynentu wybierajÄ…cy siÄ™ na wyspÄ™ dokonujÄ… zakupów za gigantyczne pieniÄ…dze. Sam kiedyÅ› rozmawiaÅ‚em ze sprzedawcami elektroniki z HK. Ich komentarze byÅ‚y takie – ChiÅ„czycy z kontynentu? Najlepsi klienci. MajÄ… pieniÄ™dzy w bród, sami chyba nie wiedzÄ…, co z nimi zrobić. JeÅ›li apart fotograficzny, to najnowszy model. JeÅ›li kamera – najnowsza, najlepsza, z najwiÄ™kszÄ… iloÅ›ciÄ… bajerów. Å»e te wszystkie funkcje i tak im siÄ™ do nieczego nie przydadzÄ…? I co z tego? Trzeba mieć najnowszy sprzÄ™t. Nie wspomnÄ™ już o Paniach zostawiajÄ…cych pieniÄ…dze na torebki czy kosmetyki najwiÄ™kszych firm.

Tak to wyglądało.

I tylko ostatnio coś się zacięło w tym mechanizmie. Niby komentarze pojawiały się od jakiegoś czasu (ja z nimi spotkałem się jakieś cztery miesiące temu), ale dopiero niedawno przelała się czara goryczy.

Oto w rezultacie kłótni z przewodnikiem grupy turystów z kontynentu śmierć w wyniku ataku serca ponosi 65-letni Chen Youming . Nic Wam to nazwisko nie mówi? W Chinach to znana postać, w końcówce zeszłego stulecia był uznanym zawodnikiem, graczem druży narodowej Chin w pingpongu.

Jak zaczęła się kłótnia? Ano wszystko rozeszło się o niewystarczające (zdaniem przewodnika) zakupy w sklepie, do którego przewodnik zaprowadził grupę (pan Chen w ogóle nie miał zamiaru dokonywać zakupów). Jak już zapewne się domyslacie czytelnicy grupa zapewne wiedziała, że ma uważać na to, co i gdzie kupuje. Przewodnik stracił cierpliwość, bo w końcu nie dość, że ma się użerać z grupą ( 😉 ), to jeszcze nie dają mu zarobić na prowizji. Bo przecież nie bierze ich do określonego sklepu bezinteresownie.

Biura podróży też zmagają się z kryzysem. Cisną swoich przewodników, których znaczna większość pracuje za przysłowiowe minimum i cały ich zarobek to właśnie te prowizje.

Jakby tego wszystkiego byÅ‚o maÅ‚o, biura podróży kombinujÄ… jak mogÄ… i gdzie mogÄ…. Ja zawsze powtarzam moim znajomych – nie ma darmowych obiadów – bo czasami próbujÄ… mnie przekonywać do super-hiper okazji. Moja reakcja to mina pokerzysty i spokojne: zaraz, zaraz – jeszcze raz: że niby o co chodzi z tÄ… promocjÄ…? (wiem, mnie sprzedawcy nie lubiÄ…, ale nie o to w koÅ„cu chodzi, żeby przepÅ‚acać). WracajÄ…c do tego kombinowania. Wyobraź sobie – wybierasz siÄ™ do biura podróż w, dajmy na to, Pekinie. JesteÅ› studentem, lat 20. Wybierasz wycieczkÄ™. Cena wydaje siÄ™ ok. Podpisujesz już papiery, gdy nagle siÄ™ dowiadujesz, że masz dopÅ‚acić dajmy na to 1000 rmb (co bÄ™dzie stanowiÅ› 20% kwoty którÄ… poczÄ…tkowo myÅ›laÅ‚eÅ›, że zapÅ‚acisz). SkÄ…d? Dlaczego? Zaraz na to odpowiem. Wyobraź sobie tymczasem inny obrazek – oto do biura trafia para emerytów, oboje po 60. WybierajÄ… wycieczkÄ™, liczÄ… pieniÄ…dze i już chcÄ… decydować siÄ™, gdy nagle pracownik biura mówi: “… i jeszcze tutaj bÄ™dzie dopÅ‚ata po 800rmb od osoby“. SkÄ…d? Dlaczego?

Dobra. WyjaÅ›niam. Jak już wiesz czytelniku, biura podróży kombinujÄ… jak mogÄ… (bo kryzys, bo duża konkurencja). Cena jest wiÄ™c czÄ™sto kalkulowana z minimalnym zyskiem dla biura. Biuro myÅ›li sobie bowiem tak – kryzys, duża konkurencja, wiÄ™c trzeba jakoÅ› klienta przekonać, że to u nas powienien wykupić wycieczkÄ™. Dajemy wiÄ™c jak najniższÄ… cenÄ™.

Chwila, chwila! – woÅ‚asz. Przecież to im siÄ™ nie opÅ‚aci! Gdzie zarobi takie biuro?

Czekaj, czekaj – mówiÄ™ ja. Biuro swoje zarobi, spokojna gÅ‚owa. Biura liczÄ… sobie bowiem, że zarobiÄ… z prowizji wÅ‚aÅ›nie, z dodatkowych atrakcji (O, nie wspomnieliÅ›my, że tutaj jest taka atrakcja ale cena nie jest wliczona do wycieczki? No fatalnie, fatalnie, ale to taka atrakcja, że nie możecie jej przepuÅ›cić. PomyÅ›lcie o Waszej rodzienie, jak Was zobaczy, czy o Waszych sÄ…siadach).

Zero zdziwieÅ„ – biura wychodzÄ… na swoje. Ludzie dajÄ… siÄ™ nabierać na te wszystkie sztuczki i techniki. Dlaczego jednak ten nasz wyimaginowany uczeÅ„, czy emeryt ma na wstÄ™pie zapÅ‚acić wiÄ™cej? Otóż biura sobie wszystko policzyÅ‚y i sprawdziÅ‚y. I wyszÅ‚o im, że te wÅ‚aÅ›nie grupy (osoby poniżej pewnego wieku i powyżej) nie spÄ™dzajÄ… pieniÄ…dze na te dodatkowe atrakcje czy zakupy. Na nich siÄ™ wiÄ™c biura nie ‘odkujÄ…’. Wniosek – trzeba swoje zgarnąć od razu.

Trudno się potem dziwić, że przewodnicy dostają białej gorączki, jak trafiają na takich, co to nie kwapią się do wydawania ciężko zarobionych juanów (yuan=rmb) na kolejne aparaty, kamery, kosmetyki, torebki czy biżuterię.

Może to dlatego wybierajÄ…c siÄ™ do Hongkongu robiÄ™ to na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™ – ze znajomoÅ›ciÄ… angielskiego i mandaryÅ„skiego (przydaÅ‚by siÄ™ może jeszcze kantoÅ„ski, ale to już dzisiaj nie problem jak siÄ™ mówi po mandaryÅ„sku), z odrobinÄ… poÅ›wiÄ™conego czasu na zarezerowanie hotelu i przygotowanie pobytu – jest to zdecydowanie opcja najlepsza. Z nikim siÄ™ nie użeram, idÄ™ gdzie zaplanowaÅ‚em i kiedy mam na to ochotÄ™.

Już zresztÄ… za jakiÅ› czas zamieszczÄ™ na blogu dÅ‚uższÄ… notatkÄ™ poÅ›wiÄ™conÄ… Hong Kongowi. Bo choć byÅ‚em tam już, to zawsze w interesach i na zwiedzanie jakoÅ› czasu nie byÅ‚o – tym razem mam w planach pobyt dÅ‚uższy i czysto rekreacyjny – bÄ™dÄ… wiÄ™c moje przemyÅ›lenia i zdjÄ™cia z tego wyjÄ…tkowego miejsca.

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracujÄ™, obserwujÄ™ i piszÄ™ :-)

Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: , , , , , , , , , , , , ,

8 komentarze(y) do wpisu: "Turystyka, czyli jak to z wycieczkami w Chinach bywa."

  1. bayushi says:

    A jakie jest uzasadnienie tej dodatkowej opÅ‚aty dla studenta lub emeryta? “Klimatyczne”? 😉 Czy siÄ™ mówi, że cena to tylko przejazd, a jeszcze to za wycieczki i atrakcje?

    I czekam na Hong Kong. I dużo zdjęć poproszę 🙂

  2. maydox says:

    Bayushi – uzasadnieÅ„ podejrzewam jest tyle ile biur podróży 🙂 Plan wycieczki dostaje siÄ™ wczeÅ›niej, ale czÄ™sto zdarza siÄ™, że oto na miejscu wyrasta kolejna atrakcja o której w programie mowy nie byÅ‚o 😉

    ZaÅ› Hong Kong bÄ™dzie, sam sobie sporo po tej ‘wyprawie’ obiecujÄ™ – czas w koÅ„cu coÅ› zobaczyć 😉

  3. Kuba says:

    Polecam spacer od jednej do drugiej przystani na Lamma Island. Zajebiscie wielkie pajaki 🙂 I oczywiscie fantastyczne widoki

  4. maydox says:

    Kuba – pajÄ…ki powiadasz? Hmm, chyba tym Heleny nie przekonam 😉

  5. Kuba says:

    A przy najdluzszych schodach ruchomych na Soho jest fajna knajpka z hamburgerem wielkosci talerza, fajnymi pizzami i ogolnie niechinskimi daniami.
    Przystepna cenowo. Polecam

  6. maydox says:

    Kuba – hamburger? Pizza? Nie żartuj – w HK to siÄ™ wybiorÄ™ na dim-sum, a nie hamburgera 🙂

  7. Jaroslaw Grzegorzek says:

    hej,
    Wojtku, widze, ze nadal w Szanghaju.:) zapraszam do mnie na http://www.jaroslawgrzegorzek.com na bloga, tym razem i w koncu osiedlilem sie w beijing (mam nadzieje, ze na dluzej niz 2 lata), ale mam ochote wybrac sie do szanghaju odwiedzic stare katy i zobaczyc co nowego pobudowali, pewnie jednak nie predko, a na 1 pazdziernika chyba jednak nie ruszam sie z mieszkania:)
    pozdrawiam
    jarek grzegorzek

  8. maydox says:

    Jarku – jakby nie byÅ‚o, to już moje miasto 😉 MyÅ›lisz “Wojtek” – mówisz ‘Szanghaj’ 😉

    Na bloga bÄ™dÄ™ zaglÄ…daÅ‚ – tymczasem zaÅ› powodzenia w Pekinie!