Zapiski z Chin » Azja, Chiny, Różne » Tokyo 2020, Beijing 2008
Tokyo 2020, Beijing 2008
Nie, żebym jakoś popadał w melancholię (chociaż pogoda w Szanghaju tajfunowa i pracuję z domu), ale się zamyśliłem zaglądając na nasze serwisy internetowe w ciągu ostatnich 2 dni.
W oczekiwaniu na jakiś polski medal (ba, dobry wynik) media robią co mogą – na mnie te ich usilne próby budowania emocji wrażenia nie robią – popatrzcie tylko na ten język (poniższy collage to nagłówki z portali wp.pl i gazeta.pl):
“aż serce boli”, “wzruszający obrazek”, “dramatyczny finisz”, “dosadny komentarz”, “bylo blisko, ale”, “czekamy 25 lat i jeszcze poczekamy”, “(…) nie wie, co się dzieje”, “dyskwalifikacja!”, “smutne pożegnanie”, “nie wierzę”, “dramat polskich koszykarzy”, “(…) szły jak burza, wtem paraliż”, “dramatyczna końcówka”, “(…) zaprzepaściła medalową szansę” …
Mam dziwne wrażenie deja-vu – że niby gdzieś to widziałem, że niby coś takiego już się działo… Świat się zmienia, Amerykanie dalej z Chinami prowadzą cichą walkę o to, kto zdobędzie więcej medali, a Polska dalej czeka na medale i ‘pięknie’ walczy, żeby na końcu polec.
W ramach tego deja-vu zapraszam do przeczytania moich wpisów z roku 2008 – mojej pierwszej olimpiady oglądanej w Chinach 🙂 Wpisy, w ogólnej wymowie, wciąż są aktualne 😉
Poniższy zaś wpis dedykuje naszym pływakom, tym, co to musieli opuścić Japonię jeszcze zanim rozpoczęły się zmagania:
— —
Drogi Czytelniku – zachęcam do subskrypcji, dzięki której będziesz wiedział, kiedy pojawia się nowy wpis.
Wpis z kategorii: Azja, Chiny, Różne · Tagi: blog o Chinach, China, Chiny, Olimpiada, Olimpiada 2008, Olimpiada 2021, Polacy w Azji, Polacy w Chinach, Tokyo 2021, Wojciech Szymczyk, Wojtek Szymczyk, zapiski z Chin, Zapiski z Panstwa Srodka
No cóż – dodać trzeba, że komentatorzy na żywo też bredzą dosyć dziwnie- i słownik i dykcja są często porażające.
A tak w ogóle – to czy tu jeszcze jest sport- czy to są “olimpijskie zmagania”- chyba już nikt nie ma wątpliwości – tak jak przy rozgrywkach piłkarskich.
A u nas – to po sprawie żenującej z pływakami widać – jest w ogóle jakiś paradoksalny układ . No ale jeśli nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi
o …
Z perspektywy Polski – to pieniądze ładowane w działaczy i takie tam organizacje – powinny iść na sport masowy i rozwój dzieci- gdzie i za ile może przeciętne dziecko nauczyć się pływać – no są to pieniądze nie dla normalnej rodziny.
Dlatego dla mnie czas już zrewidować organizację pewnych niby rozgrywek sportowych – i dotacje z naszej wspólnej kasy!
Z tym sportem masowym zgadzam sie. Tylko to kolejny temat, gdzie wiadomo, ze to problem, ale i tak sie z tym nic nie robi. Panstwo coraz mniej daje a coraz wiecej kosztuje utrzymanie tej calej machiny. Ci, ktorzy jakies sukcesy w sporcie osiagaja, to w sporej pewnie mierze cwicza za swoje…