Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Różne » O tym, jak to król Karol kupił królowej Karolinie używane buty…

O tym, jak to król Karol kupił królowej Karolinie używane buty…

Miarą tego, jak ciężka przyszłość nas czeka jest liczba artykułów w stylu – co zrobić z pozostałymi z obiadu ziemniakami / makaronem, czy – żeby było bardziej światowo – jak to król Karol kupił królowej Karolinie używane korale 😉

Znaczy się – na poważnie teraz – jak to król Karol III jest ‘liderem’ ruchu zero waste, bo daje swoje marynarki do cerowania, czy buty do łatania.

Pomija się dyskretnie, że może łatać swoje buty (oczywiście nie on sam, bo jednak są jakieś granice), bo to nie buty ze sztucznej skóry, tylko buty za kilka tysięcy funtów para. Tego się nie mówi, bo wyszłoby na to, że ‘zero waste’ jest w gruncie rzeczy całkiem drogie.

Tym niemniej doceniam starania różnych mediów w głoszeniu tej współczesnej nowomowy – jak to było?

“Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”

(tak, wiem, to słowa duńskiej polityk, Idy Auken, której słowa zostały opacznie zrozumiane i wykorzystane potem w tworzeniu teorii spiskowych, ale te teorie nie wzięły się znikąd – stawianie takich tez i obserwowanie reakcji na nie jest pewnym eksperymentem społecznym). Jeśli to nie jest inżynieria społeczna i przygotowanie ludzi do ‘innych’ czasów to nie wiem, co nią jest.

Swoją drogą, to pewnie będzie jak zwykle – tzn naiwnym te teorie, bo Ci, którzy je wymyślają sami w nie nie wierzą – im do szczęścia wbrew pozorom potrzeba całkiem sporo.

To tak jak w temacie Chin, gdy wielu z tych, co to teraz mówią o ‘odchodzeniu’ od Chin to ‘potomkowie’ tych, co to na Chinach najbardziej się wzbogacili.

Zaiste zabawne i znaczące jest to wszystko.

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Różne · Tagi: , , , , , , , , , ,

3 komentarze(y) do wpisu: "O tym, jak to król Karol kupił królowej Karolinie używane buty…"

  1. anna says:

    To z tego wynika, że mogę być królową. Wolę zapłacić drożej i mieć odzież i buty dobrej jakości. Ceruję mężowi skarpetki i nasze buty oddaję do szewca.
    Szkoda mi wyrzucać odzieży, moda przechodzi i powraca, a więc trzymam wszystko. Po kilku latach jestem znów na aktualnym trendzie sezonu.

  2. Wojtek says:

    Anna 🙂 Zgadzam się, że w ogólnym rozrachunku to często droższe rzeczy wychodzą taniej – właśnie chociażby z tych powodów, że je można zreperować.

    To też ciekawe w temacie Chin, bo ostatnio gdzieś znowu w polskich mediach słyszałem o słabej jakości produktach z Chin – to jest jakaś abberacja, bo problem tak na dobrą sprawę nie w jakości chińskich produktów, tylko w tym, jakie produkty w Polsce firmy chcą sprzedawać. I mówię to z doświadczenia, bo przecież to moja działka zawodowa – różnice w produktach np na rynek niemiecki czy polski były i są – ale one nie są narzucane przez Chiny, tylko firmy importujące – chcesz produkt tańszy, nie ma sprawy. Chcesz droższy? Nie ma problemu.

    W tej sytuacji ta nachalna propaganda naszych mediów, gdzie gada się np o tym zero waste to postawienie sprawy na głowie. Zero waste to może być bogate społeczeństwo, gdzie są produkty dobrej jakości, które da się naprawić/wykorzystać do czegoś innego, a nie w sytuacji, gdy produkt jest przeznaczony do tego, żeby wytrzymał sezon. To też może wynikać z jakości dziennikarstwa w Polsce i po prostu pójścia po najmniejszej linii oporu – czyli tłumaczenia tekstów z zachodu, wtedy nikt się nie zastanawia, czy to co tłumaczy ma sens w Polsce czy nie – liczy się wierszówka 😉 To na inną rozmowe/wpis 🙂

  3. stas says:

    No w tym wszystkim to faktycznie najbardziej o oszczędzaniu mówią ci, co faktycznie nigdy oszczędzać nie musieli i nie będą musieli. A przeciętny człowiek ma namiastkę “dobrobytu”, bo kupuje to co celebryci lansują – tylko tak jak piszesz jakości takiej nawet nie zawsze sezonowej.
    No i cóż szykuje nam się sytuacja niedobra – wręcz niestety tragiczna ; już słychać głosy przerażenia i zdziwienia wieloma pociągnięciami naszych decydentów.
    No i pogoda nie nastraja optymistycznie – taka brzydka jesienna aura( no gdzie ta polska złota jesień:)budzi lęk jak wytrzymamy zimę- no jak to nasze portfele uniosą.
    Zero waste- to taka pusto moda – jeszcze nie tak dawno( starsze pokolenie) było uczone oszczędności- dbałości o przedmioty codziennego użytku, rozsądne odżywianie i ekologię otoczenia- potem ośmieszano to jako anachronizm. No i stajemy w sytuacji, w której to co normalne staje się koniecznością.