Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny » Pytanie o Chiny – o filmie "The China Question"

Pytanie o Chiny – o filmie "The China Question"

Dzisiejszy wpis poÅ›wiÄ™cam filmowi dokumentalnemu, który kilka tygodni temu, na poczÄ…tku czerwca, miaÅ‚ swojÄ… premierÄ™ w amerykaÅ„skiej stacji CNBC. TytuÅ‚ tego dokumentu pozwalam sobie przetÅ‚umaczyć jako ‘Pytanie o Chiny‘ (The China Question).

Reżyser Brook Silva-Braga mierzy siÄ™ w swoim filmie z kilkoma sprawami z punktu widzenia Ameryki kluczowymi. Choć tak po prawdzie, to ważnymi także dla nas – dlatego też pozwalam sobie zarekomendować ten film.

Otóż Brook stawia takie oto pytania:

1. Co oznacza dla USA przykładanie się do wzrostu Chin?

2. W jaki sposób fakt, że USA przykładają się do rozwoju Chin, wpływa na amerykańską gospodarkę?

3. Co oznacza to dla amerykańskich wartości?

Å»eby odpowiedzieć na tych kilka pytaÅ„, autor wybraÅ‚ siÄ™ w dÅ‚ugÄ… podróż – po Chinach i po USA. I o tej podróży i o wnioskach, jakie autor wyciÄ…ga, jest ten film.

Tym, którym nie uda siÄ™ go zobaczyć – zapraszam do przeczytania mojego krótkiego omówienia 🙂

—–

Gdy Brook przybywa w maju 2009 roku do Szanghaju, stawia sobie proste pytanie: dlaczego Ameryka produkuje w Chinach?

Odpowiedź jest oczywista i nasuwa siÄ™ sama – bo jest tanio. Reżyser rozmawia z wÅ‚aÅ›cicielem pewnej amerykaÅ„skiej firmy, który kupuje w Chinach czapki z daszkiem/bejsbolówki po 93 centy, po czym sprzedaje je w Stanach po 20-25 usd. Na pytanie, dlaczego nie produkuje ich w USA odpowiada wprost: tu wolne, tam wolne, w piÄ…tek wczeÅ›niej koÅ„czÄ… pracÄ™, robiÄ… pomyÅ‚ki przy wysyÅ‚ce towaru. Ale – dodaje – chÄ™tnie robiÅ‚by interesy z innymi amerykaÅ„skimi firmami, gdyby …

Gdyby oczywiÅ›cie nie to, że robi je w Chinach, bo tam pracownicy, jeÅ›li jest zamówienie, to nie majÄ… wolnego, nie narzekajÄ…, mieszkajÄ… w akademikach przy fabryce, wiÄ™c mogÄ… pracować non stop, pÅ‚acone majÄ… od zrobionych czapek. I co równie ważne (z punktu widzenia kupca) – nie majÄ… opÅ‚acanych ubezpieczeÅ„.

Rachunek dla tego czÅ‚owieka jest oczywisty – zleca produkcjÄ™ w Chinach. Czy ma problemy we współpracy z ChiÅ„czykami? Tak, zwraca uwagÄ™ na konieczność dogadania z ChiÅ„czykami wszystkiego, po najdrobniejsze szczegóły (bo jeÅ›li nie dogada jakiegoÅ› szczegółu, to wÅ‚aÅ›nie z tym jednym detalem bÄ™dzie problem). Narzeka także, że nie ma kreatywnoÅ›ci w ChiÅ„czykach z którymi współpracuje – nie myÅ›lÄ…, nie pytajÄ…, po prostu robiÄ….

Czyli mamy prostÄ… odpowiedź – USA produkujÄ… w Chinach, bo mogÄ… to tam robić taniej. Czy jednak zgadzanie siÄ™ na produkcjÄ™ w Chinach, gdzie chiÅ„scy robotnicy opÅ‚acani sÄ…, z perspektywy amerykaÅ„skiej, mizernie jest fair/etyczne? Czy nie jest to wyzysk (na co zwraca mama reżysera filmu, która prowadzi bojkot wszystkiego, co tylko wyprodukowane jest w Chinach).

Autor pyta Barry Naughton’a (wykÅ‚adowcÄ™ University of California, San Diego, autora min. ‘The Chinese Economy‘): ‘Dlaczego miaÅ‚bym siÄ™ przenieść do Szanghaju i zarabiać 200 usd?’ Barry Naughton odpowiada: ‘Bo to i tak o wiele lepiej, niż to, na co możesz liczyć na prowincji jako rolnik‘.

Dobra, mamy jednak ChiÅ„czyków zarabiajÄ…cych coraz lepiej, nawet tych pracujÄ…cych w fabrykach – czy w zwiÄ…zku z tym nagle nie okaże siÄ™, że Chiny sÄ… za drogie i nie opÅ‚aca siÄ™ u nich produkować? Przecież w tym wypadku osoby te stracÄ… pracÄ™. Co wiÄ™c robi chiÅ„ski rzÄ…d? Ano dba o swój kraj – utrzymuje niski kurs juana, dziÄ™ki czemu stymuluje eksport, ergo: fabryki majÄ… zamówienia, ludzie zaÅ› pracÄ™ (nie zarabiajÄ… kokosów, z drugiej zaÅ› strony zarabiajÄ… na tyle dużo, żeby opÅ‚acaÅ‚o im siÄ™ pracować w tych fabrykach, a nie wracać do siebie na ‘prowincjÄ™’).

Czy kwestie zwiÄ…zane z pÅ‚acami chiÅ„skich robotników fabryk to duży problem z punktu widzenia amerykaÅ„skich firm? Autor pyta o to wÅ‚aÅ›ciciela amerykaÅ„skiej firmy produkujÄ…cej sprzÄ™t medyczny. WÅ‚aÅ›ciciel firmy zwraca uwagÄ™: maszyny z jakich korzystajÄ… jego firma i firmy chiÅ„skie – sÄ… takie same. MateriaÅ‚y – te same. Różnica dotyczy wynagrodzenia – te w USA sÄ… oczywiÅ›cie wyższe niż w Chinach. Co za tym idzie, to firmy chiÅ„skie majÄ… przewagÄ™ konkurencyjnÄ….

Mamy wiÄ™c chiÅ„skich robotników, którzy zarabiajÄ… na tyle dobrze, żeby pracować w fabrykach i nie wracać do siebie w rodzinne strony. Choć też nie zarabiajÄ… kokosów – ot, dostajÄ… tyle, żeby opÅ‚acaÅ‚o im siÄ™ pracować w fabrykach. Z drugiej zaÅ› strony mamy amerykaÅ„skie firmy, które przenoszÄ… produkcjÄ™ do Chin i zamykajÄ… fabryki w USA.

W zwiÄ…zku z tym kolejne pytanie, jakie stawia autor: kto na tym najbardziej korzysta (bo nie chiÅ„scy robotnicy fabryk i nie Amerykanie tracÄ…cy pracÄ™)? I daje odpowiedź – korporacje, które w Chinach kupujÄ…/zlecajÄ… produkcjÄ™.

Autor pokazuje, jak funkcjonuje to w praktyce. Otóż w tym celu wybiera siÄ™ do Demopolis (Alabama), gdzie znajdowaÅ‚a siÄ™ jedna z fabryk firmy New Era Cap Company, produkujÄ…cej czapki bejsbolówki (firma produkuje czapki m.in dla amerykaÅ„skich uczelni, jak i dla MLB, czyli amerykaÅ„skiej ligi bejsbolu). FabrykÄ™ w Demopolis otwarto w roku 1998 dajÄ…c zatrudnienie ponad 350 osobom. W roku 2010 firma fabrykÄ™ zamknęła. Powód – zaÅ‚amanie sprzedaży i wymuszona tym konsolidacja fabryk i pozostawienie tylko jednej, w Nowym Jorku.

Co jednak w rzeczywistoÅ›ci firma zrobiÅ‚a? PrzeniosÅ‚a produkcjÄ™ do Chin. Niby nic specjalnego, bo to przecież nie pierwsza i zapewne nie ostatnia firma przenoszÄ…ca produkcjÄ™ do Chin. Co jednak ciekawe – chiÅ„ska fabryka z którÄ… firma New Era współpracuje, a do której dotarÅ‚ autor dokumentu, nie ma prawa ujawniać nazwy i nie może wspominać o zamówieniach od New Era. Powód? New Era, która dalej utrzymuje jeden z zakÅ‚adów w USA, może zapewne mówić swoim klientom, że dalej produkuje w USA.

Firmy wiÄ™c maksymalizujÄ… zyski, przy okazji uciekajÄ…c siÄ™ do mydlenia oczu klientom. Obie strony wydajÄ… siÄ™ być zadowolone – firmy, bo zarabiajÄ…, klienci – bo kupujÄ… taniej. Jedni wiÄ™c nie chwalÄ… siÄ™, że mogÄ… sprzedawać taniej, bo produkujÄ… w Chinach, drudzy zaÅ› jakby udawali, że nie wiedzÄ…, że po takiej cenie w USA nie daÅ‚oby siÄ™ produkować – ot, dopóki sÄ… pieniÄ…dze na kupno taniego produktu, dopóty nie myÅ›li siÄ™ o tym, co jest grane.

Jak jednak celnie w filmie zwraca uwagÄ™ profesor Shen Dingli z Uniwersytetu Fudan – Ameryka przez dÅ‚ugi czas korzystaÅ‚a z tego, że może kupować tanio z Chin. I kupowaÅ‚a. WydawaÅ‚a pieniÄ…dze i oszczÄ™dnoÅ›ci. Aż nagle zorientowaÅ‚a siÄ™, że oszczÄ™dnoÅ›ci koÅ„czÄ… siÄ™ i że w kraju nie ma pracy.

——————–

Autor odpowiedział na dwa pierwsze pytania, jakie postawił na początku filmu. Z jednej strony Ameryka przykłada się do wzrostu Chin, produkując i kupując z Chin olbrzymie ilości produktów (a zarobione pieniądze Chińczycy inwestują, a nie przejadają), z drugiej zaś strony Ameryka sama kopie pod sobą dołek, bo zamykane są fabryki i kolejni ludzie tracą pracę.

Pora na ostatnie pytanie, zwiÄ…zane z amerykaÅ„skimi wartoÅ›ciami. Jak to wiÄ™c jest w tych Chinach? Jest wolność, czy jej nie ma? JeÅ›li – mówi profesor Cui Zhi Yuan (Uniwersytet Tsinghua) – zdaniem zachodu wolność jest wtedy, gdy można mówić wszystko, to mamy konflikt, bo zdaniem chiÅ„skich wÅ‚adz wolność nie polega na tym, że można mówić wszystko. SÄ… pewne tematy, które ze wzgledu na ‘zdrowie’ caÅ‚ego kraju celowo siÄ™ przemilcza.

Mamy więc konflikt między USA a Chinami na polu wartości, tym niemniej jednak jest on najmniej istotny w relacjach między tymi dwoma państwami. Liczą się pieniądze.

Tak wiÄ™c Chiny wyrastajÄ… na liczÄ…cÄ… siÄ™ potÄ™gÄ™ i oczywistym staje siÄ™ pytanie – jak bÄ™dÄ… siÄ™ zachowywać? W którÄ… stronÄ™ pójdÄ…? Pytanie o to, jak zmieniać siÄ™ bÄ™dÄ… stosunki miÄ™dzy Chinami a USA autor zadaje Yan Xuetong (dyrektor Instytutu Studiów MiÄ™dzynarodowych na Uniwersytecie Tsinghua, autor min.: ‘International Environment for China’s Rise‘). Profesor Yan odpowiada: Chiny stanÄ… siÄ™ bardziej twarde – na zasadzie: jeÅ›li USA sprzedajÄ… broÅ„ Tajwanowi, my sprzedajemy Iranowi.

Pada więc kolejne pytanie: Jeśli byłbyś Amerykaninem, czy byłbyś zaniepokojony całą sytuacją?

Odpowiedź – Tak, jeÅ›li nie możemy zatrzymać Chin przed doscigniÄ™ciem nas, co powinniÅ›my zrobić?

Odpowiedzi udziela Orville Schell, dyrektor Centrum Stosunków AmerykaÅ„sko-ChiÅ„skich: “Możemy być źli na ChiÅ„czyków, możemy ich oskarżać, ukarać ich – ale to ich nie zatrzyma. W zwiÄ…zku z tym pytanie powinno brzmieć: jak możemy konkurować z ChiÅ„czykami?”

Profesor Schell odpowiada od razu i na to pytanie: wykorzystujac amerykaÅ„skie zalety – kreatywność (badania i rozwój) i wysoki poziom nauki (uniwersytety).

Profesor Shen Dingli z Uniwersytetu Fudan nazywa sprawy po imieniu – Ameryka jest obecnie w nieciekawej sytuacji. Jedynym rozwiÄ…zaniem byÅ‚oby wymyÅ›lenie jakiejÅ› nowej, rewolucyjnej technologii, którÄ… sÄ… w stanie opracować tylko i wyÅ‚Ä…cznie Amerykanie, a potem oczywiÅ›cie utrzymanie tej technologii w USA.

PodsumowujÄ…c swoje spotkania z amerykaÅ„skimi i chiÅ„skimi naukowcami Brook zwraca uwagÄ™ na jeszcze jednÄ… kwestiÄ™, która niejako wypÅ‚ynęła przy okazji jego rozmów – otóż problemem USA jest także system polityczny, gdzie wybraÅ„cy narodu wybierani sÄ… na krótkie kadencje i w zwiÄ…zku z tym myÅ›lÄ… jedynie w krótkiej perspektywie, podczas gdy ChiÅ„scy przywodcy majÄ… komfort planowania w dÅ‚ugiej perspektywie.

Autor koÅ„czÄ…c film zastanawia siÄ™, czy bojkot chiÅ„skich produktow, jaki prowadzi jego matka, ma sens? Brook myÅ›laÅ‚, rozpoczynajÄ…c swój projekt, że bojkot prowadzony przez jego matkÄ™ okaże siÄ™ czymÅ› gÅ‚upim albo nieważnym. Ale okazaÅ‚o siÄ™, że problemem jest coÅ› innego. Prawdziwym problemem jest fakt, że tak maÅ‚o ludzi zastanawia siÄ™ nad wÅ‚asnymi decyzjami. Czy jesteÅ›my zadowoleni – zwraca siÄ™ Brook do swoich rodaków – z może i komfortowego, ale o niższym standardzie życia? Czy nie mamy problemów z akceptacjÄ… faktu zmniejszajÄ…cej siÄ™ pozycji Ameryki na Å›wiecie? Czy chcemy powiedzieć, że ‘amerykaÅ„skie’ wartoÅ›ci być może nie sÄ… uniwersalnymi wartoÅ›ciami? A może nie zaprzÄ…tamy sobie gÅ‚owy takimi pytaniami z lenistwa, z udawania, że nie dostrzegamy problemów?

—–

Film, mimo wielu uproszczeÅ„ (kwestia wynagrodzeÅ„, kwestia ubezpieczeÅ„ spoÅ‚ecznych, kwestie zwiÄ…zane z zameldowaniem/hukou – żeby wymienić tylko kilka obszarów, które reżyser uproÅ›ciÅ‚), jest mimo wszystko wart zobaczenia – bo też czy aby na pewno te pytania powinni stawiać sobie tylko Amerykanie?

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracujÄ™, obserwujÄ™ i piszÄ™ :-)

Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , ,

12 komentarze(y) do wpisu: "Pytanie o Chiny – o filmie "The China Question""

  1. stas says:

    No tak taką formę protestu- nie kupujemy nic chińskiego, bo wykorzystali człowieka- i u nas przez jakiś czas lansowano- niby jako protest w sprawie demokracji w Chinach. Ot i mieszanie w głowach ludziom niezupełnie zorientowanym w polityce gospodarczej.Ale to jest temat, który myślę zaczyna być palący do dyskusji.

  2. maydox says:

    Stas – różne rzeczy u nas siÄ™ lansuje, niekonieczenie sensowne. Argumenty z pÅ‚acami, podnoszone przez tych, co to chcÄ… na organizacji takich akcji wypÅ‚ynąć, brzmiÄ… Å›miesznie, bo tu tacy robotnicy dostajÄ… mniej niż np w Stanach, ale i koszty utrzymania sÄ… niższe.

  3. Leszek Åšlazyk says:

    Panie Wojtku, dziękuję za rekomendację i powyższy wpis. Muszę poszukać tego filmu w sieci. Amerykanie, a przynajmniej ich jakaś część zajmuje się tym problemem. U nas w Polsce problem nie istnieje. Ważne jest by kupić jak najtaniej, presja cenowa kreowana przez wielkich detalistów oraz ubożejących konsumentów usuwa wszelkie wątpliwości, czy refleksje. Ciągle powtarzam, że w obliczu prób sił pomiędzy tytanami takimi jak ChRL i USA my powinniśmy wypracować swoją własną strategię współpracy z Chinami. Nie jesteśmy wielkimi gadami, a średniej wielkości ssakami. Jak uczy paleontologia: gady wyginęły, sprytne ssaki przetrwały. Sprytne, powtarzam. Na pewno nie te, które chciały zostać gadami, ani te, które udawały, że gady je nic nie obchodzą. Dzisiaj w Polsce mamy do czynienia wyłącznie z tymi 2 postawami. Awantura wokół A2 ujawniła właśnie je obie. Pojawiła się wszakże jakaś głębsza refleksja, bo kiedy u nas mówiono dużo o ciosie jakim będzie dla Chińczyków klapa z kawałkiem polskiej autostrady, Wen z Merkel prowadzili wspólne obrady swoich rządów w efekcie których podpisano umowy o wartości 15 mld dolarów. Ale tak jak nie ma to znaczenia dla przeciętnego Amerykanina, nie ma również dla przeciętnego Polaka. Chcemy kupować z Chin, importować ile się da, zupełnie nie myśląc o tym, że niszczymy własną gospodarkę oddając bezmyślnie produkcję.

  4. sajm says:

    Ciekawy post i chyba niezły dokument. Zwróciłbym uwagę na rozwijające się Indie o podobnym do Chin potencjale demograficznym. To co w bogacących się
    Chinach da się aktualnie zrobić za pół darmo, w bogacącym się społeczeństwie za kilka czy kilkanaście lat będzie można zrobić ale już dużo drożej. W ok. 4 krotnie biedniejszych Indiach będzie można zrobić dalej za tyle co nic.
    Umówmy siÄ™, aktualnie kapitaÅ‚ dalej jest w krajach “Zachodu” i im obojÄ™tne jest czy ich produkty bÄ™dÄ… wytwarzane w Chinach czy Indiach. Chiny siÄ™ starzejÄ…, to co aktualnie jest inwestowane bo sÄ… na to fundusze, za jakiÅ› czas bÄ™dzie musiaÅ‚o być przeznaczone na emerytury dla kilkuset milionów starszych osób. Inna rzecz, że Chiny tak grzejÄ… swojÄ… gospodarkÄ™, że bliżej im już do poważniejszego tÄ…pniÄ™cia niż dalej. Pewnie zacznie siÄ™ od rynku nieruchomoÅ›ci. Mimo, że Stany wydajÄ… siÄ™ bankrutem, to na machanie szabelkÄ… przez Chiny to chyba jeszcze za wczeÅ›nie. Opinia profesora z Fudan Å›wiadczy moim zdaniem o jego ignorancji. Wydaje mi siÄ™, że żeby myÅ›leć o pozycji Å›wiatowego lidera to wÅ‚aÅ›nie Chiny powinny stworzyć jakÄ…Å› unikatowÄ… technologiÄ™, na której mogÅ‚yby oprzeć swój dalszy rozwój. Póki co prÄ… do przodu może nie głównie, ale w dużej mierze na kradzieży zachodnich patentów. Bycie “fabrykÄ… Å›wiata” może już za jakiÅ› czas Chinom nie wystarczyć. Nie znam mentalnoÅ›ci ChiÅ„czyków, ale argument mówiÄ…cy o komforcie planowania w dÅ‚uższej perspektywie jest o tyle teraz zasadny, co za jakiÅ› czas, w bogatszym i bardziej Å›wiadomym spoÅ‚eczeÅ„stwie, może okazać siÄ™ niewystarczajÄ…cy. RzÄ…d twardogÅ‚owych Panów może nie zapewnić tylu swobód, których prawdopodobnie oczekiwaÅ‚o bÄ™dzie spoÅ‚eczeÅ„stwo. Na razie Chiny idÄ… Å›cieżkÄ… rozwoju, chciaÅ‚bym je zobaczyć po pierwszej cięższej próbie, których Ameryka i Europa majÄ… już wiele za sobÄ… i sÄ… bogatsze o te doÅ›wiadczenia. Każdy gospodarczy tygrys, trafia wczeÅ›niej czy później na kamieÅ„, na którym tÄ™pi swoje ostre pazurki. Rosjanie, którzy przed kryzysem mieli drugÄ… co do wielkoÅ›ci rezerwÄ™ walutowÄ… na Å›wiecie i ?rozwijali siÄ™? w bÅ‚yskawicznym tempie(wyÅ‚Ä…cznie dziÄ™ki surowcom) , po kryzysie przestali na jakiÅ› pohukiwać na wszystkich i zaprzestali na jakiÅ› czas szachowania Europy dostawami gazu i ropy, bo nagle im zaczęło zależeć na kontraktach. Pozdrawiam serdecznie! Sajm 🙂
    P.s. Straszenie Ameryki Iranem, hmmm nie wiadomo czy Chiny nie będą musiały niedługo zająć się swoim podwórkiem, bo mimo wszystko nie są jedynym potencjalnym liderem w regionie. (Rosja, Indie, Japonia, Pakistan, Korea Płd., Indonezja itp., itd.) :
    Jeszcze raz pozdrawiam! 🙂

  5. Wojtek says:

    Leszek Åšlazyk – Panie Leszku, polecam sie na przyszlosc 🙂

    Zas co do ‘okreslenia sie’, to pelna zgoda. U nas niestety wyglada na to, ze priorytety ustalane sa na zasadzie ‘chcenia’ (albo i niechcenia) a nie na podstawie rzeczowej oceny tego, co zrobic sie da (a ktora trzeba by wlasnie zaczac od tego, zeby sobie odpowiedziec jakim sie jest krajem i z jakim potencjalem).

    Czy zas zostanie wyciagnieta nauka z naszej wspolpracy z Chinczykami przy okazji budowy odcinka A2? Czas pokaze, ja mam co do tego pewne obawy.

    Co do niszczenia wlasnej gospodarki – mysle za jakis czas o jakims dluzszym tekscie o tym, jak do tego zagadnienia podeszly Chiny. Tu nie bylo ‘hurra-prywatyzacji’ i nikt tez sie nie przejmowal tym, co Zachod/Europa powie, tylko trzymal sie twardo swojego – chcesz wejsc na nasz rynek, to wchodz w spolki joint-venture – ty dajesz know how, my dajemy sile robocza i checi.

    Sajm – Przyznam sie szczerze, ze Indie jakos mi przechodza kolo nosa. Chiny sa na tyle duze, ze zaglebianie sie tutaj nie pozostawia zbyt wiele czasu na inne rzeczy.

    Jesli chodzi o emerytury Sajmie, to tutaj nie sa nimi powszechnie objeci wszyscy Chinczycy. Stad byc moze taka zaradnosc wsrod Chinczykow, bo jak sobie sam nie odlozysz, to nikt Ci na starosc nie pomoze. To sie powoli zmienia, w wiekszych miastach odprowadza sie juz skladki na emeryture, wiec pewnie model ten bedzie zmierzal do objecia nimi jak najwiekszej liczby ludzi. Pytanie, czy i za ile lat to nastapi.

    Z tymi kradziezami patentow Sajmie to takie usprawiedliwianie sie przez Zachod. Bo prawda jest taka, ze gro technologii Zachod sam przywiozl ze soba w walizkach, kiedy to zachlysnal sie tania sila robocza. Dali wiec Chinczykom blueprinty i cale dokumentacje, a od czasu do czasu krzykna, ze Chinczycy cos tam wykradaja.

  6. sajm says:

    No oczywiście spierał się nie będę i bo specjalistą od chińskiego rynku nie jestem. 😉

    Pozdrowienia z Kraka!

    sajm

  7. maydox says:

    Sajm – e tam, spierać siÄ™ trzeba, coby szare komórki miaÅ‚y zajÄ™cie 🙂 Grunt, żeby siÄ™ spierajÄ…c do rÄ™koczynów nie doprowadzać 🙂

  8. STAS says:

    Ja do wÄ…tpliwoÅ›ci Sajma dodam pytanie: jak to jest w Chinach z odpÅ‚atnoÅ›ciÄ… za opiekÄ™ medycznÄ… ? Tak w ogóle nasuwa siÄ™ pytanie i jednoczeÅ›nie odpowiedź – jeÅ›li jest tam wszystko tak przeciw czÅ‚owiekowi z perspektywy socjalnej Europy, to jak to jest ,że jednak ludzie tam żyjÄ… i majÄ… siÄ™ pewnie wcale nie gorzej niż przeciÄ™tny obywatel w naszej rzeczywistoÅ›ci.

  9. Marcin says:

    Ciekawy artykuÅ‚ i dyskusja. nie wierzÄ™ w zaprzestanie lokowania produkcji w Chinach przez USA i EuropÄ™ z “wyższych” moralnie powodów. Ale też nie wierzÄ™ w dÅ‚ugowieczność stanu równowagi miÄ™dzy oczekiwaniami chiÅ„skich pracowników i ich akceptacjÄ… stanu obecnego, zgadzam siÄ™ z przedmówcÄ…, że czas pokaże jak Chiny poradzÄ… sobie z pierwszym poważnym wyzwaniem.
    Cywilizacja Chin jest na pewno inna niż europejska, ale podejrzewam, że potrzeby i ambicje jednostek sÄ… podobne. Ludzie chcÄ… nakarmić swe rodziny, przyodziać siÄ™, i po to w wiÄ™kszoÅ›ci szukajÄ… pracy. Za to możni i wpÅ‚ywowi szukajÄ… możliwoÅ›ci poszerzenia wpÅ‚ywów i powiÄ™kszenia swego bogactwa. Na razie obie grupy wydajÄ… siÄ™ mieć zbieżne cele, zatem popyt na produkcjÄ™ w Chinach jeszcze przez jakiÅ› czas bÄ™dzie pchać kraj w kierunku speÅ‚nienia ambicji pracowników i możnych wÅ‚aÅ›cicieli biznesów. Również zatem, tÄ™ siÅ‚Ä™ napÄ™dowÄ… Chin może osÅ‚abić w zasadzie jedno – rozstrojenie mechanizmu, czyli rozbieżność interesów obu grup. Może nastÄ…pić ono poprzez
    1. zmniejszenie Å›wiatowego popytu na produkcjÄ™ w Chinach (“A może jednak produkujmy w Indiach”) lub
    2. utrzymanie obecnego trendu aż do nasycenia i pojawienia się nowych roszczeń spoleczenstwa względem władzy.
    W pierwszym wypadku wygaśnięcie zewnętrznego popytu, nie zniwelowane popytem wewnętrznym lub przestawieniem produkcji, doprowadzi do zamknięcia fabryk, utraty miejsc pracy, wzrostem bezrobocia i niezadowolenia. Scenariusz mało realny, jako że uważam Chińczyków na zbyt mądry naród, aby do tego doprowadzić (jednak stawiam na rozwój własnych technologii w międzyczasie, związanych z life science, energetyką i zdobywaniem kosmosu i/lub oceanów).
    Druga sytuacja jest bardziej możliwa, nie spodziewam się wprawdzie chińskiej wiosny na wzór tej arabskiej, lecz coś stać się może. Żądania wyższych płac, związki zawodowe, protesty, coś jeszcze? Ale czy spoleczenstwo chinskie zachowa się tak jak zachowaliby się wyrośli w socjalizmie Francuzi, Wlosi czy Polacy? A jak zachowają się chińskie wladze i przywództwo w ogóle? Czy Chiny może w ogóle spotkać bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości, w branży internetowej lub piramida finansowa? Czy Chiny może spotkać kryzys wartości? Przywództwa? Nieznanej przyszłości?
    Pozdrawiam

  10. Wojtek says:

    Stas – opieka medyczna w w wiÄ™kszych miastach jest teoretycznie bezpÅ‚atna (teoretycznie, bo sÄ… niewielkie opÅ‚aty np przy rejestracji), przysÅ‚uguje osobom z zameldowaniem ‘miejskim’ (wspominane już kilkukrotnie hukou). Osoby spoza miasta, legitymujÄ…ce siÄ™ np ‘wiejskim’ hukou dostÄ™pu do takiej opieki nie majÄ…. Za wszystko pÅ‚acÄ… z wÅ‚asnej kieszeni. Co oczywiÅ›cie jest czÄ™sto problemem, zważywszy na zarobki tych ludzi a na stosunek tychże zarobków do cen usÅ‚ug szpitalnych.

  11. Wojtek says:

    Marcin – zgadza siÄ™, sam nie wierzÄ™ w żadne argumenty zwiÄ…zane z pobudkami moralnymi przy lokowaniu inwestycji.

    To o czym piszesz Marcinie przy okazji możliwych scenariuszy pojawienia się rozbieżności, czyli np zmniejszenie popytu na produkty z Chin, ma już miejsce i Chiny sobie nieźle radzą (własnie chociażby przestawiając się na pobudzanie popytu wewnętrznego). Przestawianie produkcji także ma miejsce, Chiny zdają sobie sprawę, że na produkcji przykładowo zapalniczek czy wykałaczek daleko się nie pociągnie, stąd też nacisk się ostatnio kładzie na nowe technologie.

    Scenariusz drugi – to wydaje mi siÄ™ melodia przyszÅ‚oÅ›ci. Do nasycenia droga wciąż daleka, zresztÄ… powstaje pytanie jak to nasycenie zmierzyć – ChiÅ„czykom nigdy dość 🙂

  12. […] Pytanie o Chiny – o filmie "The China Question" Dzisiejszy wpis poÅ›wiÄ™cam filmowi dokumentalnemu, który kilka tygodni temu, na poczÄ…tku czerwca, miaÅ‚ swojÄ… premierÄ™ w amerykaÅ„skiej stacji CNBC. TytuÅ‚ tego dokumentu pozwalam sobie przetÅ‚umaczyć jako ‘Pytanie o Chiny‘ (The China Question). Source: szymczyk.foxnet.pl […]