Zapiski z Chin » Chiny » Noworoczna gorączka
Noworoczna gorączka
A wydawać by się mogło, że Nowy Rok już za nami. Cóż. Niby racja. Tylko, że nie w Chinach 🙂
Tutaj nowy rok dopiero zbliża sie wielkimi krokami. Co to oznacza, poza udekorowaniem miast i lekko senną atmosferą (bo też nikt już nie myśli o pracy)? Ano oznacza to, że tłumy ludzi wybierają się kupować bilety. Kolejowe (w pierwszej kolejności), autobusowe (kolejne na liście – bo droższe) i w końcu lotnicze (nie każdy może sobie na nie pozwolić).
Nie będę opisywał tej wędrówki ludu, bo i tak mi nie uwierzycie. Nie będę pisał o nieprzebranych tłumach ludzi ustawiających się przy kasach już od godzin rannych, bo sam opis to za mało. Trzeba tu pobyć, żebyć wiedzieć, że kiedy jak kiedy, ale właśnie w tym okresie jakakolwiek podróż to droga przez mękę. Dantejskie sceny na dworcach, tragedie ludzi.
I właśnie dzisiaj o tych tragediach.
Wyobraźcie sobie Chińczyka, który pracuje w firmie zajmującej się sprzedażą biletów (niech będzie, że to ajent). Pewnego dnia zostaje napadnięty, gdy opuszcza swoje biuro. Bilety, które miał sprzedawać zostają mu ukradzione.
Tego samego dnia, w innym miejscu ktoś zaczyna sprzedawać te ukradzione bilety –
oczywiście za cenę znacznie wyższą, niż cena ‘dworcowa’. Ten ktoś niedługo potem
zostaje zatrzymany przez policję (instytucja konika jest nielegalna). Policja sprawdza bilety, kto je zakupił, jaka ajencja.
I aresztuje naszego Chińczyka, który te bilety nabył. Bo może chciał dorobić sobie i puścił te bilety na czarny rynek. Zanim cała sytuacja się wyjaśni ów Chińczyk napsuje sobie nerwów.
Dlaczego o tym piszę? Bo ten Chińczyk miał moje bilety. Więc też zostałem poszkodowany. Cóż. Trzeba się rozejrzeć za innym transportem 🙂
—–
Czy wspominałem, że chiński Nowy Rok to okres robienia wszystkiego, tylko nie
pracowania?
Szkoda, że nikt w naszym kraju nie wpadnie czasem na pomysł, żeby zapytać ludzi, którzy coś o tym kraju wiedzą, co i jak tu wygląda.
Efekt mamy taki, że nasz Minister Kultury pojawi się w Szanghaju 14 lutego
(http://www.mkidn.gov.pl/website/index.jsp?catId=395)
Panie Ministrze – życzę powodzenia w załatwianiu spraw, z którymi Pan przyjechał. Zapewniam Pana tylko o tym, że Chińczycy nie przyjmą Pana tak, jakby przyjęli tydzien temu, czy może tydzień po Nowym Roku. To tak, jakby Chińczycy przyjechali do Polski w Wigilię. Zapewne też spotkałby się Pan z nimi niechętnie myśląc o wszystkim, tylko nie o pracy…
Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: China, Chiny, Shanghai, Szanghaj, Szymczyk, Wojciech, Wojciech Szymczyk
No to tym razem szczęśliwego Nowego Roku Chińskiego i ????!!
A komentować poczynań ministrów nawet mi się nie chce. Ale edukacją azjatycką naszego kraju niedlugo się zajmiemy 🙂
Uściski!
Bayushi – dzięki wielkie – Tobie też wszystkiego dobrego 🙂 Co do poczynań na wyższych szczeblach – trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy. W końcu kto, jak nie my ma naszych rządzących nauczyć jak ten zakątek świata wygląda? 🙂
No cóż to czekamy na te działania edukacyjne.
Pisz częściej o ciekawostkach z życia przeciętnych chińczykow.
Stas – z tymi ciekawostkami to rozważę 🙂 A co do działań edukacyjnych, to się pracuje nad tym, prawda Bayushi? 🙂 Pozdrawiam Panią Prezes 🙂
Chwilowo nie nad tym się pracuje 😉 Teraz 100% uwagi zajmuje Chiński Nowy Rok – co prawda nie na świętowanie, a organizowanie.
Plany szkoleń powstawać będą już po.