Zapiski z Chin » Wpisy archiwalne odzyskane
Impreza (niemal) w Kopenhadze
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Niemalże. Okazało się, jak to podsumował Kuba z Marcinem, którzy dotarli na imprezę po długiej podróży metrem (niemalże przez cały Szanghaj – z południa na północ), że trasa ta zajęła mi tyle, ile zajmuje lot z Warszawy do Kopenhagi. Niech więc będzie, że imprezę zrobiłem w Kopenhadze 🙂 Żeby jednak wszystko od początku zrelacjonować. Po rozpoczęciu Nowego Roku nie pisywałem nic na bloga (co można zauważyć), jako że coraz bliższy był termin egzaminów. Cóż dodać. Temat egzaminów nie należy do tych tematów, które rozwijać byłaby potrzeba. Stwierdzić mogę tylko, iż odbyły się i wszystko wskazuje na to, że je zdałem. Potem zaś myślałem o urodzinach w Szanghaju. O ile bowiem w Polsce unikam tego obowiązku (po co przypominać o upływającym czasie – nie mówiąc już o tym, że nie potrzeba … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Noworocznie :-)
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Tak oto udało się wejść w nowy, 2006, Rok. Czy warto było? Jeszcze za dobrze się z tym rocznikiem nie miałem okazji zaznajomić, ale muszę przyznać, że zapowiada się nieźle 🙂 W sporym, międzynarodowym towarzystwie przywitałem Nowy Rok. Że zacząłem go siedem godzin wcześniej od większości Rodaków? Cóż – takie życie 🙂 Tak czy inaczej, Wszystkim Wam życzę, aby ten Rok zaskakiwał Was co krok. Pozytywnie, oczywista sprawa. Niech każdy dzień przynosi jakąś dobrą wiadomość. Niech będzie Waszym – Naszym Rokiem. Tego Wam wszystkim życzę! … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Wigilijnie
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Wigilia. Tak. Wigilia w Chinach. Jeszcze lepiej 🙂 Było miło. Było sympatycznie. Opłatek Podróżnik dokonał żywota tego dnia przyczyniając się do pełniejszego obrazu tradycyjnej kolacji wigilijnej. Była ryba, co to jeszcze nie tak dawno pływała w którymś z chińskich akwenów nieświadoma istnienia białego człowieka. Były pierogi, których głównym sprawcą był Wasyl, a które dzielnie walczyły o miano potrawy tego wieczoru. Byli w końcu i uczestnicy tej kolacji, którzy z różnych zakątków Szanghaju postanowili spotkać się w jedym miejscu, coby tradycji stało się zadość. Można powiedzieć, że Wigilia była słowiańska – Polacy, dwoje Rosjan i Ukrainiec. Były więc panie dwie, bo od pań wypada zacząć: Ania (na wspólnym zdjęciu pierwsza kobieta z lewej), która nie chciała, ale była głównodowodzącą na polu zmagań wigilijnych w Szanghaju Walka (raptem dwie panie, … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Opowieść wigilijna
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Tak oto został nawiązany kontakt z drugą stroną. Są. Istnieją. Jest ich całkiem sporo. Są starsi od nas. Mają cywilizację liczącą więcej lat, niż nasza. Znają nasz kraj takim, jakim ja go nie znam. Potrafią wyrecytować ?Inwokację? z ?Pana Tadeusza?. Znają poezję Kochanowskiego. Potrafią zaśpiewać tradycyjne polskie pieśni ludowe. Kim są? Nasza historia zaczyna się pewnego zimnego i ogólnie pochmurnego dnia, 21 grudnia roku 2005. Znajdujemy się właśnie w budynku konsulatu polskiego w Szanghaju. Jest godzina 15:45. Mała wskazówka nieuchronnie zbliża się do cyfry 4, podczas gdy duża sunie w kierunku liczby 12. W tarczy zegara odbija się w światło lamp, bynajmniej nie jarzeniowych. Nie takie znowu duże pomieszczenie zaczyna się powoli zapełniać osobami? ? Witam pana, bardzo mi miło – osobnik ubrany w jeansy i czarny sweter/blezer/polar wyciąga … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Świątecznie. Koncertowo.
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Święta w Chinach są ? świąteczne, to bez dwóch zdań. Głównie w tej warstwie pokazowej. Witryny sklepów przyozdobione Mikołajami, gałązkami zielonego czegoś imitującego świerk, bombkami, lampkami i wszelakimi innymi cudami. Podobnie w restauracjach, aptekach, na ulicach. Wbrew pozorom nie wygląda to zupełnie inaczej niż w Polsce. Nie licząc, oczywiście, faktu bezspornego, że Święta Bożego Narodzenia u nas mają określony charakter. W Chinach zaś są kolejną okazją do odpoczynku (krótkiego), zakupów (dużych – im większych, tym lepiej), wspólnego posiedzenia (w im większym gronie, tym lepiej). W takich okolicznościach przyrody myślę powoli o tym, jak spędzić ten czas. Jestem już umówiony ze znajomymi na świętowanie w większym gronie wśród osób, które święta spędzą z dala od domów. Pierwotnie miał to być wieczór w polskim gronie, ale całkiem możliwa … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Wielki Szanghaj
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Tak oto postanowiłem wybrać się na zwiedzanie na własną rękę. Z jednej strony miejsca takie jak Szanghaj przyjemniej zwiedza się w większych grupach (nie trzeba mieć oczu dookoła głowy), z drugiej zaś rzucając się w miasto samemu, nie trzeba iść na żadne ustępstwa, żadne kompromisy w wybieranej trasie. Co też uczyniłem. Kroki swe skierowałem najpierw do jednego chyba z najbardziej charakterystycznych i znanych miejsc w tym mieście, a mianowicie na Bund. To tutaj widać zachodnią twarz Szanghaju. Jeszcze nie tak dawno znajdowało się tu rybackie miasto, które zaczęło zmieniać się dopiero w 1842, kiedy to Brytyjczycy po Pierwszej Wojnie Opiumowej otworzyli tu swoją pierwszą koncesję. Zmiany zapoczątkowane przez Brytyjczyków kontynuowali Francuzi. W 1963 powstała tu dzielnica wyłączona spod prawa chińskiego, a będąca zasiedlona – jak można … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Jesiennie, słonecznie. Chińsko :-)
(wpis archiwalny -odzyskany bez komentarzy) Z Polski docierają do mnie wiadomości o zmianie pogody na zimową. Cóż – mogę się tylko łączyć w bólu z wszystkimi, którym nie w smak jest taka pogoda. Na całe szczęście Szanghaj stanął na wysokości zadania i niezmiennie wita ładną pogodą. Owszem – nie ma już temperatur, które pozwalają wyjść na zewnątrz w koszulce z krótkim rękawem, ale i tak jest ciepło. W porównaniu z Polską – nawet bardzo 🙂 Tym przyjemniejsze było wyjście z ubiegły piątek z moją grupą językową na kolację. Lokal znany mi, wiedziałem więc, co też będę jadł (ma to niebagatelne znaczenie 🙂 ). Po raz kolejny zostałem zaskoczony, bo okazało się, że obsługa brała mnie do tej pory za ? Francuza. Cóż, polska język – trudna język. Do tego stopnia, że niektórzy, … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Sobotnie poskramianie Chińczyków
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Wielkie wydarzenie w Szanghaju – Teatr Dramatyczny z Warszawy zjawia się ze sztuką ?Poskromienie złośnicy?. Studenci z Polski rzucają się na bilety. Dochodzi do zamieszek. Na szczęście nikt nie ginie i wszystkim zainteresowanym udaje się dotrzeć do teatru. Niektórym w ostatniej wręcz chwili, ale kto mógł przewidzieć zakorkowanie kilku ulic w porze południowej. Jeszcze tylko wyłączenie telefonów komórkowych i można zająć miejsca. Spojrzenie po sali i uśmiech na ustach – sami Chińczycy i wśród nich garstka spragnionych języka polskiego studentów. Będzie dobrze. Z pomocą Chińczykom spieszą dwa ekrany, na których wyświetlany jest tekst sztuki po chińsku i angielsku (wersja oryginalna – nie wiem za bardzo, kto mógłby przy niej dobrze się bawić – radość z przedstawienia anglojęzycznym osobom odbierać mógł też fakt dość barbarzyńskiego cięcia tekstu. … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Jak Pies z Kogutem
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) Wczoraj w Polsce mieliśmy Święto Niepodległości. Niestety, ale ze względu na notoryczny brak pieniędzy w MSZ-cie nie odbyło się nic w polskim konsulacie. Bez komentarza. Na całe szczęście tak się złożyło, że mieliśmy wczoraj comiesięczną imprezę polską, więc była okazja spotkać się w większym gronie. Potem obowiązkowe zmienienie lokalu na coś bardziej ruchliwego. Kolejny klub w Szanghaju zbadany. Badanie długie, bo trwające do rannych godzin sobotnich 🙂 Dziś zaś odsypianie połączone z późniejszym wypadem z moją psiapsiółką 😉 Lian na popołudniowe (przeciągnięte do wieczora) ćwiczenie angielskiego (przez Lian) i moje ćwiczenie chińskiego. Cóż – ze względu na zarwaną noc i przestawiony zegar biologiczny nie byłem w stanie skupić się na mówieniu po chińsku, więc zrobiliśmy sobie wieczór anglojęzyczny 😉 Tak czy owak czas miło spędzony nie jest czasem straconym, … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane
Shang you tian tang ,xia you su hang / W niebie jest raj, na ziemi Suzhou i Hangzhou
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy) W końcu udało wyrwać się poza Szanghaj, co wbrew pozorom nie należy do zadań z rodzaju tych prostych – to miasto jest ogromne. Na szczęście kierowcy trzech autobusów, którymi w sobotni poranek wyruszyliśmy spod budynku akademiku dla studentów zagranicznych, znakomicie znali trasę. Tak więc o godzinie 7:30 wyruszliśmy w podróż, która miała nas zaskoczyć. Było śmiesznie, było strasznie. Ale żyję 😉 O czym donoszę już na spokojnie z ciepłego wnętrza pokoju. Zacznijmy więc od początku. Prawie cztery godziny zajął nam dojazd do miejsca docelowego – miasta zwanego pod nazwą Hangzhou. Mieścina ta, w porównaniu z Szanghajem, liczy nieco ponad 6 milionów mieszkańców 😉 Tam też udaliśmy się do jednego z bardziej urokliwych zakątków Chin – Jeziora Zachodniego (Xi Hu). Jakkolwiek jezior o takiej nazwie jest w … Czytaj wpis »
Wpis w dziale: Wpisy archiwalne odzyskane