Zapiski z Chin » Chiny » W zdrowym ciele zdrowy duch
W zdrowym ciele zdrowy duch
Tak oto po wielu latach (hmm, ładnych kilka uzbierało się na pewno) trzeba było przeprosić się z bieganiem. Pracy coraz więcej, obowiązków przybywa, a o formę trzeba dbać. I tak myśląc, coby tu porobić, żeby wagę trzymać w ryzach, wspomniałem na … bieganie (na siatkówkę czy koszykówkę nie ma ekpiy kiedy zebrać).
Więc tak. Do biegania przekonałem Helenę (broniła się, ale w końcu poległa) i zaczeliśmy.
Na początek, żeby jej nie przestarszyć – ot, takie sobie truchtanie. Tempo konwersacyjne – żeby powoli organizmy przyzwyczaić do nowych wyzwań.
Jako motywator Helena otrzymała mój pulsometr (poczciwy Polar), ale okazało się prawdą, że kobiety wbrew pozorom nie są gadżeciarzami – przyjeła gadżet bez zachwytów nad precyzją fińskiej ‘zabawki’ – na chwilę zainteresował ją kalkulator spalanych kalorii i procent kalorii z tłuszczu (trzeba wiedzieć, jakie argumenty dobierać 🙂 ), ale jak wspomniałem – tylko na chwilę.
Trasa do biegania – obecnie okolice parku Shiji (czyli:stulecia).
Zobaczymy, jak nam z tym bieganiem wyjdzie. Co jakiś czas będę zamieszczał na blogu raporty z pola walki i zmagań 😉
Tymczasem – na potwierdzenie, że niestraszna nam nawet kiepska pogoda – kilka zdjęć:
Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: bieganie, China, Chiny, Shanghai, Szanghaj, Szymczyk, Wojtek Szymczyk, zapiski z Chin, Zapiski z Panstwa Srodka
No brawo stary, mnie jednak do biegania raczej nikt nie zaciagnie. Rolki owszem, nawet zainaugurowalem sezon, choc nic poza tym. Cwiczenia owszem, dosyc intensywnie, choc z przerwami, no i przede wszystkim mniej jedzenia. Efekt -> 3 kg mniej, forma zdecydowanie lepsza, wytrzymalosci jeszcze nie ma, ale to sie zrobi rolkami 😉 Zycze powodzenia i uwaga na kolana ;)Bieganie w sumie moze dawac rozne efekty. Pozdro sajm P.S. Jak przebije 80kg dam znac 😉
Sajm – hehe, no mnie sie z tym bieganiem udalo i Cie w Kraku kilka razy wyciagnalem 😉 Z rolkami to czekam na lepsza pogode. A z bieganiem ten plus, ze niewazne kiedy, niewazne jak – biegac zawsze mozna 😉 (choc z kolanami wazna uwaga – ale to kwestia dobrej rozgrzewki – w koncu i tak nie biegam profesjonalnie, zeby mi te kilometry mialy sie na kolanach odbic).
No fakt, wyciagnales mnie pare razy. Hmmm, moze tez sie skusze na bieganie, w ramach rozruszania kosci przed rolkami.:) Hmmmm… trzeba to przemyslec 🙂 Odezwe sie. Sajm
Hehehe, dobra przekonales mnie. Od dzisiaj zaczynam biegi 🙂
Sajm – no i ładnie, jedna notka i jeden przekonany 😉
I tak ma byc 🙂
?Jak ktoś jajko z miłości dzieli, tak jak trzeba,
tego nawet jajko prowadzi do nieba?.
(ks. Jan Twardowski)
Z życzeniami radosnego Alleluja, chwili wytchnienia, zdrowia i radości, Helenie, Tobie i wszystkim zaglądającym na ten blog.
Witam.
Czytam blog od ok roku i po raz pierwszy zdecydowaĹ?em sie skomentowaÄ? powyĹĽszy wpis.
W pierwszych sĹ?owach chciaĹ?bym pogratulowaÄ? dobrego piĂłra i trafnych obserwacji otoczenia,wracajÄ?c do biegania kolega sajm ma racjÄ? o kolana naleĹĽy dbaÄ?(znawcy biegania twierdzÄ? ĹĽe buty to podstawa)ja bieganie mam z gĹ?owy-kolana(zĹ?e buty,za duĹĽe obciÄ?ĹĽenia i po bieganiu-nieunikniona operacja kolan).ZyczÄ? wytrwaĹ?oĹ?ci i kondycji jak \” Forrest Gump \”
ZDROWYCH I SPOKOJNYCH SWIÄ?T
RIS
Sajm – i jak tam bieganie? 😉
Stas – dziękujemy z Heleną za życzenia!
RIS – życzenia odwzajemniam, dołącza się też Helena 🙂
Za komentarz na blogu (i miłe w nim słowa) – dziękuję i zachęcam do częstszego komentowania!
Co do biegania – ano zgadza się, po jakimś czasie człowiek przekonuje się, jaka jest różnica między butami do koszykówki a do biegania 😉
Bieganie?? Zacząłem, ale boje się jednak o kolana, bo niezbyt często biegam, a przydałoby się jakoś do tego biegania przygotować. Rolki? Dziś i jutro się wybieram 😉