Zapiski z Chin » Wpisy archiwalne odzyskane » Wigilijnie
Wigilijnie
(wpis archiwalny – odzyskany bez komentarzy)
Wigilia. Tak. Wigilia w Chinach. Jeszcze lepiej 馃檪 By艂o mi艂o. By艂o sympatycznie. Op艂atek Podr贸偶nik dokona艂 偶ywota tego dnia przyczyniaj膮c si臋 do pe艂niejszego obrazu tradycyjnej kolacji wigilijnej. By艂a ryba, co to jeszcze nie tak dawno p艂ywa艂a w kt贸rym艣 z chi艅skich akwen贸w nie艣wiadoma istnienia bia艂ego cz艂owieka. By艂y pierogi, kt贸rych g艂贸wnym sprawc膮 by艂 Wasyl, a kt贸re dzielnie walczy艂y o miano potrawy tego wieczoru. Byli w ko艅cu i uczestnicy tej kolacji, kt贸rzy z r贸偶nych zak膮tk贸w Szanghaju postanowili spotka膰 si臋 w jedym miejscu, coby tradycji sta艂o si臋 zado艣膰. Mo偶na powiedzie膰, 偶e Wigilia by艂a s艂owia艅ska – Polacy, dwoje Rosjan i Ukrainiec.
By艂y wi臋c panie dwie, bo od pa艅 wypada zacz膮膰:
Ania (na wsp贸lnym zdj臋ciu pierwsza kobieta z lewej), kt贸ra nie chcia艂a, ale by艂a g艂贸wnodowodz膮c膮 na polu zmaga艅 wigilijnych w Szanghaju
Walka (raptem dwie panie, wi臋c 艂atwo doj艣膰 kto jest kto 馃檪 ) – kt贸ra Rosjank膮 z W艂adywostoku b臋dac dzielnie radzi艂a sobie z obcym jej op艂atkiem
Igor (pi膮ty z lewej, obok Walki) – Rosjanin, kt贸ry z Walk膮 prowadzi艂 nieustann膮 walk臋 kulinarn膮 na poligonie kulinarnych do艣wiadcze艅
Wasyl (czwarty z lewej) – Ukrainiec z urodzenia, ostatnimi czasy Krakus z wyboru; kt贸ren pierogi dzielnie klei艂 i kt贸re w momencie decyduj膮cym nie rozklei艂y si臋
Grzegorz (ostatni z lewej, lub te偶 pierwszy z prawej) – wspomagaj膮cy dzielnie w dziele klejenia pierog贸w; jednocze艣nie prowadz膮cy dysput臋 o wy偶szo艣ci pierog贸w robionych w Polsce nad tymi ukrai艅skimi
Pawe艂 (drugi z prawej) – kt贸ry wraz ze mn膮 zm臋czy艂 sa艂atk臋 warzywn膮, za kt贸rej dressingiem przepatrzyli艣my najbli偶sz膮 okolic臋
Tomek (pierwszy z lewej) – z drugiego kra艅ca miasta dotar艂, coby z rodakami razem sp臋dzi膰 ten wiecz贸r i wkupi艂 si臋 w 艂aski towarzystwa pierogami z mi臋sem (呕e chi艅skimi? Grunt, 偶e smacznymi 馃檪 )
Wojtek (drugi z lewej) – czyli ja
Pewnych rzeczy w takim gronie nie trzeba t艂umaczy膰 – to si臋 po prostu wie. St膮d te偶 nawet zajadanie si臋 wigilijn膮 ryb膮, gdy czasem wspom贸c si臋 trzeba by艂o pa艂eczkami, jako 偶e widelcy brakowa艂o, by艂o przyjmowane ze zrozumieniem. I chyba po raz pierwszy w ci膮gu ostatnich miesi臋cy sta艂o si臋 tak, 偶e na stole kr贸lowa艂y ziemniaki. Solone. 馃檪
Nawet o podk艂ad muzyczny nie trzeba si臋 by艂o obawia膰, jako 偶e sw贸j wk艂ad w ten wiecz贸r wni贸s艂 Frank Sinatra, Bing Crosby, Mazowsze, a i nawet Ryszard Rynkowski co艣 zanuci艂. Co z tego, 偶e z laptopa – w ko艅cu mia艂a by膰 odpowiednia oprawa tego wieczoru, i to uda艂o si臋 uzyska膰.
I nawet choinka, mimo 偶e rozmiaru mini, dumnie pr臋偶y艂a si臋 i b艂yska艂a swoimi bombkami (z braku o艣wietlenia innego).
Wpis z kategorii: Wpisy archiwalne odzyskane · Tagi: China, Chiny, Shanghai, Szanghaj, Szymczyk, Wojciech, Wojciech Szymczyk