Zapiski z Chin » Azja, Chiny » Nancy Pelosi znalazła się ‘w’ Tajwanie
Nancy Pelosi znalazła się ‘w’ Tajwanie
Nancy Pelosi się odnalazła. Przyleciała wczoraj w nocy DO Tajwanu i szczęśliwie wylądowała W Tajwanie.
Proszę się nie śmiać, jak widać, niektórzy (Brawo Onet, brawo! Co będzie następne?) są rozgrzani ostatnią opinią RJP (Rada Języka Polskiego) i za bardzo wczuli się w klimat…
Poważniej zaś. Zgodnie w moimi przewidywaniami, którymi się tutaj wczoraj podzieliłem, nic strasznego się nie stało – wojny (tej zwanej ‘wojną kinetyczną’ nie ma). USA i Tajwan poniosą konsekwencje, ale jak pisałem, będą to głównie konsekwencje gospodarcze.
Tymczasem dzisiaj chciałbym zwrócić uwagę na miałkość wystąpienia pani Pelosi i swego rodzaju – nie wiem, czy zamierzone, czy też nie – faux pas.
Oto na pytanie, jakie to wymierne korzyści z jej wizyty będzie miał Tajwan, który zapłaci cenę za tą wizytę (jak widać niektórzy myślą i wiedzą, że to nie przejdzie bez echa), pani Pelosi ZUPEŁNIE od rzeczy wspomniała o CHIPS and Science Act, który to czeka już na podpis prezydenta Biden’a, jako o rzekomym uznaniu wspólnych interesów.
Pozwólcie, że wyjaśnię krótko o co w tym akcie chodzi. Oto USA zaniepokojone faktem, że produkcja półprzewodników wykorzystywanych w dzisiejszych czasach niemal we wszystkim odbywa się głównie na Tajwanie – czy szerzej – w Azji (także np Korea Południowa) postanowiły produkcję przenieść z powrotem do USA. Co to znaczy? Ano znaczy to tyle, że USA mają zamiar się usamodzielnić i zostać mniej zależnymi od, między innymi, Tajwanu. Ok, mądry ruch z ich strony, ale czy to nie znaczy, że Tajwan, jeśli przyjdzie co do czego, to zostanie pozostawiony sam sobie? Wszak gdy USA zbudują kompetencje u siebie, to nie będzie im aż tak zależało na Tajwanie. Na razie bowiem nie mają wyjścia – są za bardzo zależni od tajwańskiej produkcji. Ale później?
Taki oto argument pani Pelosi podniosła, moim zdaniem kompletnie nie trafiony. Że firmy tajwańskie zainwestują w produkcję w USA? Pewnie to zrobią, ale wszystkich Tajwańczyków tam ze sobą nie wezmą…
Co sprowadza się znowu do tego, co już wspomniałem – USA będzie mniej na Tajwanie zależało, bo swoje interesy będą mieli zabezpieczone. Czyż nie o to w tym wszystkim chodzi – o zabezpieczanie swoich interesów?
Pani Pelosi przynajmniej coś z tego wszystkiego ma – dostała najwyższe tajwańskie odznaczenie.
A co z tego będzie miał Tajwan?
Zobaczymy.
— —
Wpis z kategorii: Azja, Chiny · Tagi: blog Chiny, blog o Chinach, China, Chiny, Chiny blog, Nancy Pelosi, Nancy Pelosi Tajwan, Taiwan, Tajwan, wizyta Nancy Pelosi, Wojciech Szymczyk, Wojtek Szymczyk, zapiski z Chin, Zapiski z Panstwa Srodka
No i cóż – w sprawie “przyjaźni” z WIELKIM BRATEM – na gruncie rodzimym też mam to samo pytanie- co my wszyscy z tego mieć będziemy??? Ano nic- albo jeszcze większe kłopoty- na pewno zwykli ludzie tylko kłopoty.
Sama p. Pelosi – powiedziała po prostu prawdę – a jako polityk chyba powinna się zatrzymać – no ale cóż w tym wieku…
No i te przepychanki naszych językoznawców – to jest chore, bo dorabia się szybko jakąś ideologię nawet na poziomie gdzie tego nie powinno być; no ale mamy też inne językowe dokonania – np. ministra, premiera:)
Pani Pelosi gra w swoją grę (nie gra sama!), najgorzej na tym wyjdzie niestety jedynie Tajwan – tak w krótkim jak i długim okresie.
Swoją drogą, to jestem zaskoczony, że żadne poważne media nie podjęły jeszcze tematu jej wypowiedzi na Tajwanie związanych z CHIPS+, bo to jest dla Tajwanu rzeczywisty problem – jeśli stracą swoją dominującą pozycję, to automatycznie ich znaczenie dla USA zmaleje.