Zapiski z Chin » Azja, Chiny, Różne » ‘Finktanki’ i twitter
‘Finktanki’ i twitter
Dzisiaj krótko o poziomie ‘finktanków’ w Polsce. A dokładniej jednego, PISMu, czyli Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Najpierw tweet dyrektora owego ‘finktanku’:
A teraz mój komentarz. Krótki, bo nie ma potrzeby długo o tym pisać.
Każdy, ale już szczególnie człowiek reprezentujący poważną instytucję, powinien brać odpowiedzialność za swoje słowa i nie powinien puszczać takiego tekstu na podstawie doniesienia jakiejś koreańskiej gazety. Bez żadnego sprawdzenia u źródła (ani w MON, ani u Chińczyków). Puszcza go po angielsku, żeby kompromitacja była większa.
A jaki jest powód? Głupio się pewnie było przyznać, więc być może MON chciał temat przemilczeć, ale problemem były problemy techniczne, po naszej stronie.
Niestety, po tej całej burzy nie pozostało MONowi nic innego, tylko ogłosić publicznie w czym był problem:
No ale mleko się wylało, przynajmniej mamy pojęcie o sympatiach (choć w tym przypadku raczej anytpatiach) dyrektora PISMu. Nie wiem natomiast, komu i czemu taki wpis miał służyć?
Problem też i szerszy, bo czy w takim razie można przypuszczać, że publikacje i analizy PISMu są równie głębokie i również opierają się na niezweryfikowanych u źródła informacjach? Oczywiście, że nie – szkoda więc, żeby deprecjonować pracę wielu ludzi takimi spekulacjami bez pokrycia.
Wpis z kategorii: Azja, Chiny, Różne · Tagi: awaria samolotu MON, blog o Chinach, Korea Południowa, minister Błaszczak, MON Polska, PISM, twitter, Wojciech Szymczyk, Wojtek Szymczyk, zapiski z Chin, Zapiski z Panstwa Srodka
Zrobiła się afera, ha, ha, ha!
Znalazłam:
“Do wizyty nie doszło z powodu usterki technicznej samolotu. Umowa na dostawę koreańskich wyrzutni Chunmoo została podpisana w Warszawie.”
“Mariusz Błaszczak miał przylecieć do Korei Południowej. MON: Doszło do usterki samolotu”.
Anna – akurat MONowi na tej aferze nie zależało i chcieli to przemilczeć. Wilczą przysługę zrobiła im koreańska gazeta, która o domniemanej winie chińskiej napisała, potem pociągnęli to polscy twitterowcy i … poszło. Wystarczyło zweryfikować, wystarczyło też np rzucić okiem na loty LOTu do Korei (odbywają się, latają nad terytorium Chin), no ale to by nie było szybkiego newsa… Tak to niestety z wieloma rzeczami jest, że najpierw się pisze, a potem weryfikuje… Szkoda tylko, że to potem żyje swoim życiem a różni ludzie wyciagają na podstawie niezweryfikowanych informacji dalekosiężne wnioski (jak pan Dębski z PISMu)
Otóż to! 😉