Zapiski z Chin » Chiny » Eutanazja w Chinach. Przypadek ShaBai.
Eutanazja w Chinach. Przypadek ShaBai.
Dzisiaj temat poważny, często pomijany, bo społecznie trudny, a jak wiadomo społecznie trudne tematy to nie jest to, o czym ludzie lubią na co dzień czytać. Eutanazja. Inspiracją do tego wpisu przyszła po przeczytaniu w chińskim Internecie licznych komentarzy związanych z samobójstwem pewnej młodej (43lata) kobiety z Szanghaju. Jej przypadek, ale i komentarze związane z jej wyborem, mówią nam wiele o kondycji Chińczyków.
Kobieta, znana w internecie pod pseudonimem ShaBai 24 października w Szwajcarii zakończyła swoje życie – w wyniku zabiegu eutanazji. Kosztowało ją to podobno ponad 700 tysięcy RMB/niemal 400k PLN (podobno, bo już pojawiają się teorie, że wcale nie tyle, a że nawet ‘firma’, która jej ‘pomogła’ nie jest legalna – jakby w ogóle ludziom umykał główny wątek…).
Jak doszło do tego, że ShaBai zdecydowała się na eutanazję w Szwajcarii?
Jak można się domyślić nie było to spontanicznie zorganizowane, a przemyślane i długo przygotowywane działanie. Zacznijmy od początku.
U ShaBai dawno temu została zdiagnozowana nieuleczalna choroba, SLE (Systemic Lupus Erythematosus / Toczeń Rumieniowaty Układowy). Nieuleczalna, ale taka, którą da się kontrolować i która daje szansę osobom na nią cierpiącym na życie. Wiąże się z wyrzeczeniami, do jednych z nich należy przyjmowanie hormonów, które powodują ‘puchnięcie’ ciała i przybieranie na wadze. ShaBai świadomie w związku z tym odrzuciła przyjmowanie lekarstw, bo jak sama powiedziała, jeśli nie może być piękna, to po co żyć?
W Chinach jest masa ludzi, którzy na przemianach ostatnich kilku dekad dorobili się znacznych pieniędzy – dotyczy to głównie największych miast, typu Szanghaj. To tu spotkać można młodych Chińczyków oddających się swoim pasjom, bo pochodzą z rodzin na tyle majętnych, że nie muszą pracować, a jeśli już, to bez żadnej presji. ShaBai zaliczała się do grupy w miarę zamożnych, ale nie na poziomie, który wymagałby od niej rezygnacji z jakiejkolwiek pracy. Z sukcesami prowadziła własną działalność zarabiając bardzo przyzwoicie (mówimy o kwotach rzędu 2mln rmb rocznie – jakieś 1.2mln PLN). Z obrazu, jaki rysuje się z jej nagrań i wpisów wynika, że była osobą, która wie, czego chce, ale też narcystyczną – taką trochę szanghajską ‘księżniczką’. Gdy więc do wyboru miała życie, ale związane z wyrzeczeniami w postaci przyjmowanie lekarstw powodujących niekorzystne estetycznie zmiany ciała, czy niewskazanie do przebywania na słońcu – a z drugiej strony swoją urodę, to postanowiła wybrać tą drugą. Jej wybór – powiecie. Oczywiście, jej wybór. Ale pokazuje, jak zmieniają się priorytety niektórych młodych Chińczyków, szczególnie tych majętnych, dla których zewnętrzne walory typu uroda, modne ubrania, drogie akcesoria świadczyć mają o ich klasie i wartości.
Przy okazji tej historii przypomniała mi się historia związaną z pewnym dawnym (2010) teleturniejem telewizyjnym, w którym kandydat prezentował się gronu pań, a panie panu i celem było stworzenie pary pana z jedną z pań.
Do historii przeszła odpowiedź jednej z dziewczyn, która na pytanie kandydata, czy jeździłaby z nim na rowerze (w sensie, że dobra materialne nie są tak ważne jak szczęście), powiedziała, że wolałaby płakać siedząc w BMW niż cieszyć się jadąc z nim na rowerze.
O tej kobiecie twkrótce napiszę dłuższy tekst, bo jej historia jest równie ciekawa.
Wróćmy jednak do ShaBai. Czy taki wybór, jakiego dokonała to jakiś nowy trend? Otóż nie: wielu internautów nie poparło w swoich komentarzach jej wyboru dostrzegając jednak, że wybrała to, co uważała dla siebie słuszne. W wielu komentarzach słychać o jej samouwielbieniu i obwinianiu innych (członka rodziny, który nie zdecydował się na oddanie jej swojej nerki) jakby nie dostrzegając, że była w stanie sama się uratować, słuchając zaleceń lekarzy.
Ciekawa jest też chronologia komentarzy – początkowo pojawiały się komentarze gloryfikujące jej własny wybór, a dopiero potem coraz więcej komentarzy zwracających uwagę na niejednoznaczność jej postawy.
W chińskiej kulturze temat samobójstwa jest tematem tabu, choć oczywiście jest obecny. W tym przypadku widoczny jest jednak inny aspekt chińskiej kultury – czyli bycia każdego częścią czegoś większego (rodziny, społeczności), gdzie każdy ma swoją rolę i rezygnacja z powinności budzi niezrozumienie. Stąd też zapewne taka ożywiona dyskusja, bo z jednej strony ludzie (szczególnie młodzi) starają się dostrzec chęć ShaBai życia na własnych zasadach, z drugiej zaś (starsi, ale nie tylko!) dostrzegają, że w jej zachowaniu było coś samolubnego.
Szczególnie interesująca jest postawa ojca ShaBai, który wspierał ją w jej wyborach – w tym w wyborze zakończenia w zaplanowany sposób swojego życia. Co więcej – towarzyszył jej w jej ostatniej podróży do Szwajcarii i komentował słowami, że jest wdzięczny swojej córce, że pokazała mu ten piękny świat…
Jaka jest w tym ironia, że ojciec zachwyca się pięknem Szwajcarii, towarzysząc swojej córce w jej ostatniej drodze….
— —
Garść faktów
Toczeń rumieniowaty układowy (SLE) to przewlekła choroba autoimmunologiczna, która może dotknąć różne narządy i układy w organizmie. Choroba ta charakteryzuje się tym, że układ odpornościowy organizmu zaczyna atakować własne zdrowe komórki i tkanki, powodując stan zapalny.
Objawy SLE
- Zmiany skórne: Rumień motylkowaty na twarzy, wysypka, owrzodzenia w jamie ustnej.
- Zmęczenie: Chroniczne uczucie zmęczenia i osłabienia.
- Gorączka: Nieznaczne podwyższanie temperatury ciała.
- Bóle stawów: Zapalenie stawów, sztywność.
- Problemy z nerkami: Zapalenie nerek.
- Zaburzenia układu krążenia: Anemia, zakrzepy.
- Problemy neurologiczne: Bóle głowy, zawroty głowy, drętwienia.
Diagnostyka SLE
Diagnoza SLE opiera się na wywiadzie lekarskim, badaniu fizykalnym oraz wynikach badań laboratoryjnych. Nie ma jednego, konkretnego badania, które potwierdziłoby obecność SLE. Lekarz może zlecić następujące badania:
- Morfologia krwi: W celu oceny stanu zapalnego i obecności anemii.
- OB: W celu oceny aktywności procesu zapalnego.
- Badania moczu: W celu oceny funkcji nerek.
- Badania immunologiczne: W celu wykrycia tzw. przeciwciał antynuklearnych (ANA), które są charakterystyczne dla SLE.
- Biopsja skóry: W celu potwierdzenia zmian skórnych.
Leczenie SLE
Leczenie SLE jest indywidualne i zależy od nasilenia objawów oraz zaangażowania poszczególnych narządów. Celem leczenia jest złagodzenie objawów, zapobieganie uszkodzeniu narządów oraz utrzymanie remisji choroby. Leczenie obejmuje:
- Leki przeciwzapalne: Do zmniejszenia stanu zapalnego.
- Kortykosteroidy: W ciężkich przypadkach, do szybkiego zahamowania procesu zapalnego.
- Leki immunosupresyjne: Do zahamowania nadmiernej aktywności układu odpornościowego.
- Leki przeciwmalaryczne: W leczeniu niektórych objawów, takich jak wysypka.
Ważne: SLE to choroba przewlekła, która wymaga stałej opieki medycznej. Współpraca z lekarzem prowadzącym jest kluczowa dla skutecznego leczenia i poprawy jakości życia.
— —
Samobójstwa w Chinach: od lat widoczny jest spadek, od ok 20-30/100tysięcy ludzi w latach 1990 do ok 5/100tysięcy w ostatnich kilku latach.
Historycznie odbiór samobójstwa w chińskiej kulturze jest zarówno pozytywny jak i negatywny, zależny od okoliczności. Samobójstwo jako wyraz niezgody na niesprawiedliwość było usprawiedliwiane (uczeni konfucjańscy w proteście przeciw uciskowi konfucjanizmu za dynastii Qin), podczas gdy popełnione by uciec przed utratą honoru lub cierpieniem było widocznie mniej korzystnie odbierane. Obecnie samobójstwo jest odbierane jako smutne wydarzenie, aczkolwiek wielu zwraca uwagę, że w dalszym ciągu jest to temat tabu, tak jak i poszukiwanie pomocy na zewnątrz (choć sytuacja od lat ulega poprawie).
— —
Eutanazja w Chinach jest zakazana.
— —
Samobójstwo po chińsku (自杀 zìshā). zapisywane jest dwoma znakami:
- 自 (zì): samemu, sam
- 杀 (shā): zabić
Eutanazja w chińskim zapisywana jest trzema znakami: 安乐死 (ān lè sǐ).
- 安 (ān) oznacza spokój
- 乐 (lè): oznacza szczęście, radość
- 死 (sǐ): oznacza śmierć
Wbrew temu pozytywnemu zabarwieniu wyrazów użytych do określenie eutanazji, jak widać nie oznacza to jakiegoś głębszego poparcia w Chinach – ale ta debata, o czym świadczy chociażby przypadek ShaBai, jest nowym tematem w chińskiej debacie społecznej
Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: eutanazja w Chinach, samobójstwa w Chinach, ShaBai, Wojciech Szymczyk, zapiski z Chin, Zapiski z Panstwa Srodka
No cóż – w tym temacie jest tyle spraw do przedyskutowania- że trudno krótko powiedzieć coś jednoznacznego.
Tak czy owak, to dzieje się coś co chyba coraz częściej nazywa się kryzysem/upadkiem cywilizacji humanistycznej, czasem posthumanizmem. W historii ludzkości niby nie jest jakimś zupełnie nowym zjawiskiem- ale … No właśnie – kiedy medycyna daje szanse na życie, choć wymaga to wielu wyrzeczeń to jest to już zjawisko nie do przyjęcia. Tyle, że niestety wylansowano taki model/ ideał życia celebryckiego , że zapewne to w przypadku pani ShaBai było motorem działania.
Takie historie są trudne do komentowania – zapewne to temat dla psychiatrów i psychologów- a w sumie w ogóle upadku wartości. No i okazuje się , że jest to trend we współczesnym świecie – w Europie są przecież tak postępowe kraje, że jest to prawnie uznane za dobrodziejstwo i prawo człowieka.
Stas – jej historia pokazuje jedynie, jak sie ludziom zmieniaja priorytety. Mam wrazenie, ze wsrod pokolenia mlodszego (takiego jak ona, ale i mlodszych), ktore nie zaznalo na wlasnej skorze czy to wojny, czy biedy) jest czasami problem z priorytetami i brak rzeczywsitego doceniania tego, co sie ma. Albo, splycajac – jest ‘poprzewracanie sie w d.pach’.
🙂 zgadzam się – zbliżamy się do absurdu- ludzie się nie cieszą prawie niczym- podziwiają jakieś internetowo- pudelkowate gwiazdy – nie potrafią – podsycani- często określić kim są.
No i te priorytety serwowane w tzw. mediach społecznościowych – i na różnej maści forach- zaczyna brakować normalnych kontaktów interpersonalnych – i idzie jedna chora moda za drugą- choć nazywa się to trend- co niektórym się zdaje, że tak wygląda nowoczesny świat.