Zapiski z Chin » Chiny » Czym sie karmi czytelników w Polsce…
Czym sie karmi czytelników w Polsce…
Dawno mnie tu nie byÅ‚o. Cóż. Takie życie 🙂 Ale już jestem, z nowym pomysÅ‚em – a co, trzeba Was czytelnicy czymÅ› zaskoczyć 😉 Å»eby wiÄ™c już Was dÅ‚użej nie trzymać w niepewnoÅ›ci. Najpierw fakty:
– tak, wiem – zaniedbujÄ™ bloga, pisanie ostatnio przychodzi mi z jeszcze wiÄ™kszym trudem, niż kiedykolwiek – ale to tylko ze wzglÄ™du na inne obowiazki
– tak, bÄ™dÄ™ w dalszym ciÄ…gu pisaÅ‚ 🙂
Ale. Teraz ta nowość. PrzeglÄ…dajac różne informacje, jakie można w Polsce przeczytać o Chinach, stwierdziÅ‚em, że nie pisze siÄ™ nic ciekawego. A to, co próbuje siÄ™ przedstawiać jako ‘ciekawe’ to albo stare, albo nieprawdziwe, albo jedno z drugim. Nie uzurpujÄ™ sobie wyÅ‚Ä…cznoÅ›ci na wiedzÄ™ nt Chin. Ale też nie piszÄ™ czegoÅ›, czego nie jestem w stanie sprawdzić, lub tez czego sam nie doÅ›wiadczyÅ‚em. Dlatego tak denerwujÄ… mnie osoby, kreujÄ…ce siÄ™ na znawców Chin. Wiecej pokory – tego trzebaby od nich wymagać. I temu też bÄ™dÄ™ poÅ›wiÄ™caÅ‚ odrobinÄ™ miejsca na moim blogu.
I jeszcze jedna, istotna uwaga. Nie piszę tutaj tego po to, żeby komukolwiek dopiec, dogryźć, zrobić na zlość, tudzież zmieszać z błotem. Ale wymagam rzetelnosci. Chyba nie jest to zbyt wiele?
Od czego zacznÄ™?
Na dzisiaj artykuÅ‚ z “Gazety Wyborczej”, autorstwa pani Marii Kruczkowskiej. ProponujÄ™ zajrzeć najpierw do rzeczonego artykuÅ‚u – znajdziecie go pod poniższym adresem:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,3767921.html
Data opublikowania: 2006.12.02 (proszę zapamietać tą datę, bo przyda nam się w dalszej części).
TytuÅ‚: “Pornografia ratuje pandy wielkie w Chinach“
Teraz zaś proponuję zajrzeć pod poniższe adresy:
1. http://archives.cnn.com/2002/TECH/science/06/27/giant.panda/
Data opublikowania: 2002.06.27
TytuÅ‚: “Panda porn to cure bedtime blues“
a także tutaj:
2. http://news3.xinhuanet.com/english/2006-11/23/content_5367772.htm
Data publikacji: 2006.11.23
TytuÅ‚: “Porn-watching pandas help unleash baby boom“
—
I zacznijmy mojÄ… krótkÄ… analizÄ™. Teza jakÄ… stawiam – Pani Kruczkowska wykorzystaÅ‚a min. tekst angielski (CNN.com) do przygotowania swojego artykulu. Co gorsze – tekst, który ukazaÅ‚ siÄ™ … cztery lata temu. PodlaÅ‚a to sosem artykuÅ‚u dostÄ™pnego na anglojÄ™zycznym serwisie Xinhua (sprzed 2 tygodni). A możnaby po prostu napisać, że nie jest siÄ™ autorem tego tekstu, tylko siÄ™ tÅ‚umaczyÅ‚o.
A teraz dowody (dla osób znajÄ…cych angielski – wymóg konieczny).
Dowód 1.
Wersja Pani Kruczkowskiej: “Jak pisze agencja Xinhua Didi, pewien szeÅ›cioletni samiec wrÄ™cz nie mógÅ‚ odlepić wzroku od ekranu“
OryginaÅ‚ (CNN.com): “When Didi turned six on Tuesday at the China Giant Panda Breeding and Research Center in Wolong, he sat eyes glued in front of a screen that showed a video of two giant pandas mating, according to the official Xinhua news agency“
Komentarz: A po co tu komentarz? Nie mogÄ™ wrÄ™cz odlepić wzroku od tego tekstu – taki podobny do oryginalnego tekstu angielskiego.
Dowód 2.
Wersja Pani Kruczkowskiej: “Na wolnoÅ›ci na skraju Plaskowyżu TybetaÅ„skiego pozostaÅ‚o już tylko 1,1 tys., wedÅ‚ug innych źródeÅ‚ 1,6 tys. osobników.”
OryginaÅ‚ (CNN.com): “Only about 1,100 giant pandas still survive in the wild, along the edge of the Tibetan plateau in China“
Komentarz: Cóż, dziennikarka dodaÅ‚a informacjÄ™ o 1,6 tys osobników, ale pierwsza informacja o 1,1 tys (to liczba z roku 2002!) zgadza siÄ™ dokÅ‚adnie z informacjÄ… podanÄ… w artykule na CNN.com. Jasne, można korzystać z tego samego źródÅ‚a, ale… Tekst angielski zostaÅ‚ napisany w 2002 roku, a tekst pani Kruczkowskiej w … 2006! (cztery lata później). ZaÅ› co do 1,6 tys – może to fragment, który przeczytamy na stronie Xinhua? “This would prevent inbreeding, widen the genetic pool and enable more captive animals to re-enter the wild, where the panda population is estimated at 1,600 to 3,000”?
Dowód 3.
Wersja Pani Kruczkowskiej: “– Przez ten rodzaj edukacji chcemy pobudzić instynkt seksualny pand olbrzymich i wzmocnić ich zdolnoÅ›ci reprodukcyjne – mówi dyrektor oÅ›rodka hodowli w Chengdu Zhang Hemin“
OryginaÅ‚ (CNN.com): “Through this kind of sex education, we expect to arouse the sexual instincts of giant pandas, enhance their natural mating ability and raise their reproductive capacity,” said Zhang Hemin, director of the China Giant Panda Breeding and Research Center.”
Komentarz: Naprawdę, po co tu komentować. Tekst żywcem przeniesiony. No ale może Pan Zhang Hemin i w 2002 i w 2006 roku mówił dokładnie to samo. I tak samo.
Dowód 4.
Wersja Pani Kruczkowskiej: “Jeden z samców, Didi, już siÄ™ ożywiÅ‚ i rozglÄ…da siÄ™ za samicami. Inny samiec, Ximeng, po pokazie tych samych filmów zostaÅ‚ ojcem.“
OryginaÅ‚ (CNN.com): “Early results look promising. Last year, Ximeng in Wolong completed his first natural mating after a long bout of sex education. He is now a father.
And panda handlers are even more optimistic about Didi. After an intensive dose of panda porn, he is showing a stronger libido than Ximeng and is expected to mate next year.”
Komentarz: Hmm, Didi – jak wynika z tekstu angielskiego z 2002 roku, miaÅ‚ zostać ‘ojcem’ rok później. Czyli w roku … 2003. W artykule pani Kruczkowskiej (z roku 2006 – to tylko w ramach przypomnienia) Didi dopiero siÄ™ ożywiÅ‚… ZaÅ› drugi osobnik – Ximeng – jest ojcem od dobrych kilku lat.
Podsumowanie.
Czy ktoÅ› ma jeszcze jakiekolwiek wÄ…tpliwoÅ›ci? PrzykÅ‚adów zgrabnego tÅ‚umaczenia możnaby znaleźć wiÄ™cej, ale szkoda mi czasu. Te, które wypisaÅ‚em sÄ… jednoznaczne. WkÅ‚ad Pani Kruczkowskiej w napisanie tego artykuÅ‚u ogranicza sie do przetÅ‚umaczenia z angielskiego tekstów (sprzed czterech lat), oraz dodania kilku zwrotów typu: “Panda jest symbolem Chin i mieszkaÅ„cy tego kraju majÄ… na jej punkcie prawdziwego fioÅ‚a” (bardzo miÅ‚y kolokwializm) czy też równie odkrywczego: “Jest też maskotkÄ… olimpiady 2008 r.”
Że niby krytykuję? Nie odwracajmy kota ogonem.
Pani Kruczkowska podpisuje się pod artykułem imieniem i nazwiskiem (nie znalazłem wzmianki, że tekst ten jest tłumaczeniem).
Że niby jak jestem taki chojrak, to mogę sam coś napisać?
Tak się składa, że ja mam swoją pracę, a pani Kruczkowska swoją. Jest dziennikarzem, więc czytelnicy wymagają od niej rzetelności.
Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: China, Chiny, Gazeta Wyborcza, Kruczkowska, Maria Kruczkowska, Shanghai, Szanghaj, Szymczyk, Wojciech, Wojciech Szymczyk, Wyborcza
No a szkoda, bo może jednak czasami coÅ› ciekawego byÅ› spróbowaÅ‚ napisać do jakiegoÅ› pisma. No one niechÄ™tnie zamieszczaja teksty nieswoich, ale może jednak….
Tak to nikt,może wąskie grono się dowie o praktykach Wybiórczych
Stas – temat wart rozważenia (pisanie), ale w dalszej perspektywie. Ja wciąż siÄ™ uczÄ™ tego kraju.
Trzeba tępić miernotę, popieram.
Pawel – nie wiem, czy nazwać to miernotÄ…, czy lenistwem, ale dziennikarz nie powinien robić takich rzeczy. Takie jest moje zdanie.
Właściwie to popełniłem poważną nieścisłość nazywając Panią Kruczkowską miernotą. Mierne to by było napisanie w tym temacie słabego artykułu, tutaj jednak trudno mówić o czymkolwiek własnym, poza uwłaczaniem jakiejkolwiek sztuce dziennikarskiej (j.w. jak tłumaczyć, to napisać, że się tłumaczyło jedynie). Popełnione zostało poważne naruszenie praw autorskich, karane w Polsce. Ma ktoś może wybiórczą ową w wersji papierowej? Wypadałoby załączyć do doniesienia do prokuratury 😉
Cześć Wojtek!
Szkoda czasu na uwłaczanie ludziom, którzy choć rzeczywiście w tym wypadku nierzetelnie, ale starają się coś o Chinach Polakom powiedzieć.
Myślę, że po prostu trzeba w Polsce więcej o Chinach mówić i pisać. Wszędzie. Jeśli masz coś do powiedzenia w tym temacie to to rób. Twoja strona jest świetna, ale tym co na niej zamieszczasz nie najadłby się żaden pan redaktor w polskim dzienniku. Chiny są interesującym krajem dla nas tu mieszkających i naszych znajomych, dla Polaków w Polsce i w Europie to egzotyka . Zwróć uwagę, że od lat nie mamy tu żadnego korespondenta ani PAP ani żadnych innych mediów. W naszym kraju NIE MA dziennikarzy, którzy są na bieżąco z tym co się dzieje w Chinach. Ci którzy o Chinach piszą byli w tym zakątku świata bądź na chwilę bądź dawno temu. A bardzo trudno jest uchwycić tutejszą, ciągle zmieniającą się rzeczywistość na odległość.
Czy chcesz czy nie jesteś już jednym z tych, którzy szerzą prawdę o Państwie Środka. Życzę Ci sukcesów i tego, byś nigdy nie musiał z tego pisania żyć:)
Mam nadzieje, ze bedziesz w piatek w Blarney Stone, to możemy ten watek rozwinac. Pozdrawiam Basia.
No i kurna pieknie.. O takim wlasnie dziennikarstwie mowil prof. Slawinski, jak chcialam pisac magisterke o tekstach nt. Chin w polskiej prasie. A ja nadal mysle, ze gdyby taka praca powstala moze by otworzyla oczy paru ludziom na stolkach redakcyjnych.. Idealistka? Moze. W kazdym razie dzieki Wojtus, ze nie wsadziles wszystkich dziennikarzy do jednego worka w tym wpisie.
Ps. Masz nowego e-maila w skrzynce 🙂
O tej Pani już nic nie będę mówił, ukradła mi pomysł na tekst i tyle, więc to co analizujesz wcale mnie nie dziwi. Teraz zlewam całą Gazetę Wyborczą i piszę do zupełnie innych tytułów i portali. Jak ktoś chce coś poczytać, to zapraszam na moją stronę WWW i do wyszukiwarki Google.
Pawel – nie podejmujÄ™ siÄ™ zadania zawiadamiania prokuratury. Jak zresztÄ… rozumiem, byÅ‚o to raczej żartobliwie wtrÄ…cone.
Raz jeszcze podkreÅ›lam – moje zarzuty dotyczÄ… RZETELNOÅšCI. I niczego wiÄ™cej. Nie jestem specem od prawa autorskiego. Nie chcÄ™ wiÄ™c tego oceniać.
Ale jako czytelnik, który akurat tematem Chin jest bardziej zainteresowany, chciałbym przeczytać RZETELNY artykuł.
Basia – witaj Basiu. ChciaÅ‚bym uniknąć uwÅ‚aczania komukolwiek. Nie o to mi chodzi. Jak pisaÅ‚em/powtarzaÅ‚em – powtórzÄ™ raz jeszcze – oczekujÄ™ rzetelnoÅ›ci. Å»e akurat padÅ‚o na ten artykuÅ‚ – przypadek.
Tak – wiem, że w Polsce nie mówi siÄ™ zbyt wiele o Chinach. Tym bardziej wiÄ™c oczekujÄ™, że artykuÅ‚y, jakie siÄ™ pojawiajÄ…, bÄ™dÄ… artykuÅ‚ami dotyczÄ…cymi troszkÄ™ bliższych czasowo rzeczy.
PodsumowujÄ…c wiÄ™c – nie miaÅ‚em zamiaru Pani Kruczkowskiej ‘uwÅ‚aczać’. Mam zresztÄ… nadziejÄ™, że siÄ™ od tego uchroniÅ‚em. Ale tego typu przypadek – moim zdaniem – warto opisać. Bo dobitnie wskazuje, jakie artykuÅ‚y pojawiajÄ… siÄ™ nt Chin w naszej krajowej prasie.
ChcÄ™ wierzyć, że to tylko ‘wypadek przy pracy’.
ZaÅ› co do ‘Blarney Stone’ – jeÅ›li tylko siÅ‚ nie braknie po mÄ™czÄ…cym tygodniu, z pewnoÅ›ciÄ… zawitam 🙂
Olala – dziÄ™ki Olu za wpis (oraz maila). Jasne, że nie wkÅ‚adam wszystkich do jednego worka. Pani Kruczkowskiej też nie mam zamiaru wkÅ‚adać do jakiegokolwiek worka. Chcialem tylko zasygnalizować, że jest problem, jeÅ›li chodzi o pisanie nt Chin w naszej prasie. I tyle.
Bartek – witaj Bartku. CieszÄ™ siÄ™, że zabierasz gÅ‚os w tej dyskusji. Nie ukrywam, że w pamiÄ™ci miaÅ‚em Twoje ‘przygody’.
moze od siebie dodam tylko tyle, ze Gazeta traktuje wybiorczo nie tylko temat Chin, a o braku rzetelnosci wsrod jej zalogi moznaby jeszcze dlugo pisac…
Bardzo sie ciesze, ze podjales temat i mam nadzieje, ze kiedys bedziemy mogli przeczytac twoj tekst o Chinach (i nie tylko) 🙂
Marcisza – witaj Alu 🙂 Temat podjalem, bo tym razem uznalem, ze to troche za daleko zaszlo. Co do moich tekstow – mozna czytac na blogu 😉
Panie Wojciechu już Pana namierzamy, wszelkie Pana karty kredytowe zostaną zablokowane, tożsamość zmieniona, paszport anulowany. Proponujemy zaniechać wszelkich form dochodzeń dziennikarskich.
red. Gazetion Wybiórczy
Czepili się ludzie Wyborczej a ta akurat winna tylko tyle, że z braku laku zatrudnia takie miernoty żeby nie nazwać tego gorzej. Akurat w stosowanie stalinowskich metody organizowania nagonek czy używania prokuratury do osobistych rozgrywek doskonale wychodzi innym, o wiele bardziej w chwili obecnej wpływowym osobom. Oby zniknęli ze sceny politycznej jak najprędzej.
No i prosze. Temat powraca za sprawa niejakiej pani Michalak, ktora podobno dopuscila sie plagiatu.
Bezczelny Naczelny – hehe, dobry dowcip. Ale akurat GW zamiotla cala sprawe pod dywan.
Jan – trudno odmowic racji i tym, ktorzy krytykuja GW – zatrudnianie ‘miernot’ jak to Janie ujmujesz, nie jest zadnym usprawiedliwieniem dla tego tytulu.