Zapiski z Chin » Chiny » W Chinach o Polsce, czyli … Poland, Finland, Portugal
W Chinach o Polsce, czyli … Poland, Finland, Portugal
Nie łatwo dowiedzieć się czegoś o naszym kraju w Chinach. Od czasu do czasu czytam w polskiej prasie artykuły poświecone polskim firmom, które to podobno podbijają rynek chiński. I śmiać mi się chce.
Ech. Dziennikarze złoci ? ja wiem, że pisze się łatwo, a weryfikuje trudniej. Ja wiem, że mało kto w Polsce wie w ogóle jak Chiny wyglądają. Ale proszę Was ? nie piszcie takich tekstów, bo to nieprawda i tyle.
Polska w świadomości większości Chińczyków nie istnieje. Ci niewykształceni Chińczycy nie mają zielonego pojęcia o takim kraju. Ci wykształceni ? tu o wiele lepiej z wiedzą.
Wiedzą, gdzie Polska leży, jak się nazywa stolica, znają Chopina i Marię Skłodowską-Curie. I ? to spory odsetek ? twierdzą, że w Polsce dalej mamy komunizm. Hmm. Ja tam nie wiem ? dawno mnie w Polsce nie było, więc nie wiem, co się w polityce dzieje 😉
No ok. A teraz wypadałoby zapytać, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego wiedzę o naszym kraju mają Chińczycy taką, a nie inną? Nie są zainteresowani? Być może. Ale to nie w tym rzecz. Rzecz cała bowiem w tym, że niby skąd mają cokolwiek wiedzieć o naszym kraju? Promocja w polskim wydaniu nie istnieje. Tu nie potrzeba milinów dolarów ? choć, to jasne ? te też by się przydały. Ale brak ? to problem zasadniczy ? jakiegokolwiek planu. Zarysu chociażby. I prostej autopromocji.
Dlaczego w ogóle ten wpis. Ano dlatego, że przyznam się szczerze, że dziwnie się trochę czuję, gdy idę na pocztę odebrać list polecony, a na awizo stoi jak byk: kraj nadania – Portugalia. Hmm. No myślę sobie ? Portugal ? Poland. Może to te dwie litery z przodu? Na mojej poczcie o Polsce słyszeli. Ale na awizo ktoś szybko pisząc napisał Portugalia, a nie Polska. Czy doczekam się dnia, że jakiś Portugalczyk odbierze list, gdzie przez pomyłkę stać będzie Polska?
Przykład kolejny. Otóż wybraliśmy się wczoraj z Heleną do kina. Wydarzenie nie byle jakie, bo film niby znajomy – ?Vinci?. Znajomy mnie oświecił, że to polska produkcja. Myślę więc sobie: ?Kurcze, film polski w Chinach. To trzeba zobaczyć?.
Więc dotarliśmy do kina, stoję przed ekranem z listą wszystkich filmów w tym tygodniu i szukam produkcji z Polski.
Hmm.
USA, Chiny, USA, USA, Chiny, USA, Finlandia, Chiny.
Polski nie ma. Cóż. Może przeoczyłem.
Więc raz jeszcze ? tym razem od dołu: Chiny, Finlandia, USA, Chiny, USA, USA, Chiny, USA.
Nie ma. ?Ki diabeł? ? myślę sobie – ?Lećmy po tytułach?.
Jeden, drugi, trzeci, … jest! Vinci. Skąd ten film? Wzrok kieruję na prawo, wprost do kolumny z krajem produkcji. Finlandia. Ok. Wszystko jasne.
A o Polsce dalej nikt nie słyszał.
Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: China, Chiny, Shanghai, Szanghaj, Szymczyk, Wojciech, Wojciech Szymczyk
Dziś są Twoje urodziny,
Mimo złej pamięci, wiem,
Wybacz, że nie śpiewam “sto lat’, ale cóż,
z moją chrypką lepiej nie.
Dziś są Twoje urodziny,
Taki ważny, styczniowy dzień,
Dziś są Twoje urodziny,
Ktoś zadzwoni, przyjdzie ktoś,
Ale zanim wielki hałas zrobi świat,
Tak zwyczajnie w ciszy marzeń bądź,
Niech Twe życie Cię nie zdradzi,
No bo ludzie, różnie to w zyciu jest.
Dziś są Twoje urodziny…
A życzenia ? Powiem Ci:
Tego, aby całe życie Twe,
Zawsze tak pachniało jak te bzy,
Te życzenia, wiesz,
To jak “sto lat’ jest.
Dziś są urodziny
Twe!
Co się dziwisz ziom. A “Vinci” jest do bani więc może lepiej, że z Finlandii 🙂 Pozdro sajm
Stas – dziękuję za życzenia! Aż przyjemnie sie je czytało! 🙂
Sajm – hah. Dziwię się tylko tak ‘głośno’. Bo w zasadzie, to mało rzeczy mnie już dziwi 😉
A co do ‘Vinci’ – nie oglądałem, więc nie wiem jaki ten film. Mimo wszystko – jak już się pojawia coś polskiego, to fajnie byłoby, gdyby było jako polskie. Wiesz – tak na zasadzie: nie ważne jak, ważne żeby mówili. To oczywiście żart, ale prawdą jest, że o Polsce w Chinach się w ogóle nie mówi.
A jeśli chodzi o problem nieznajomości naszego kraju przez Chińczyków to u nas by odpowiedzialnością obciążono nauczycieli.No bo to jest ulubiony temat pismaków, jak odstajemy od rzekomo wysokiego poziomu zachodnich systemów. A w sumie jesteśmy dla nich, czyli Chińczykow tak mali i egzotyzni, że mnie to nie dziwi.
To głosujemy na ten blog!Powodzenia!
Stas – do pierwszego komentarza: 🙂 Choć z drugiej strony, jak widzę, jak niektórzy dziennikarze piszą, to sobie myslę, co robili na lekcjach języka polskiego. Bo o logice nie będę pisał – na to, to trzeba iść na studia 😉
Zas co do glosowania – dzieki. To w sumie tylko tak eksperymentalnie umiescilem 🙂