Bojkot zimowej olimpiady w Pekinie, czyli gra Joe Bidena

Bojkot wydarzenia sportowego przez jakiś kraj nie jest czymś nowym – mieliśmy już do czynienia z podobnymi przypadkami w historii, żeby wspomnieć bojkot igrzysk w Montrealu w 1976 przez państwa afrykańskie, w Moskwie w 1980 (przez USA i ich sojuszników) oraz w 1984 w Los Angeles przez państwa bloku radzieckiego.
Dzisiaj natomiast o bojkocie igrzysk olimpijskich w Chinach, które to wydarzenie bojkotować będą USA – jak to nam w tym tygodniu oficjalnie zakomunikowały.
 

 
USA zdają się w polityce zagranicznej stosować starą zasadę – divide et empera – dziel i rządź. Czy to jest kolejna próba mobilizowania opozycji wokół Chin? Czy próba policzenia ‘szabel’ na zasadzie na kogo USA mogą liczyć i wymuszenia deklaracji od tych wahających się? To o tyle dogodny czas i miejsce, bo z racji na pandemię i zamknięcie Chin (nie kompletne, ale znaczące ograniczenie możliwości podróży do/z Chin) to dobry moment na bojkot – w końcu i tak przyjazd …