Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny » Bojkot zimowej olimpiady w Pekinie, czyli gra Joe Bidena

Bojkot zimowej olimpiady w Pekinie, czyli gra Joe Bidena

Bojkot wydarzenia sportowego przez jakiś kraj nie jest czymś nowym – mieliśmy już do czynienia z podobnymi przypadkami w historii, żeby wspomnieć bojkot igrzysk w Montrealu w 1976 przez państwa afrykańskie, w Moskwie w 1980 (przez USA i ich sojuszników) oraz w 1984 w Los Angeles przez państwa bloku radzieckiego.

Dzisiaj natomiast o bojkocie igrzysk olimpijskich w Chinach, które to wydarzenie bojkotować będą USA – jak to nam w tym tygodniu oficjalnie zakomunikowały.

 

 

USA zdają się w polityce zagranicznej stosować starą zasadę – divide et empera – dziel i rządź. Czy to jest kolejna próba mobilizowania opozycji wokół Chin? Czy próba policzenia ‘szabel’ na zasadzie na kogo USA mogą liczyć i wymuszenia deklaracji od tych wahających się? To o tyle dogodny czas i miejsce, bo z racji na pandemię i zamknięcie Chin (nie kompletne, ale znaczące ograniczenie możliwości podróży do/z Chin) to dobry moment na bojkot – w końcu i tak przyjazd do Chin wiąże się z ryzykiem związanym z zarażeniem i koniecznością odbycia w Chinach długiej, bo 21 dniowej (14 dni w wyznaczonym hotelu + 7 dni w swoim miejscu docelowym) kwarantanny. Wobec takich niedogodności wygodniej jest obwieścić, że się imprezę bojkotuje, bo i tak nie zamierzało się na niej pojawić.

Wrócić trzeba także do letnich igrzysk olimpijskich w roku 2008 w Chinach. Była to pierwsza taka impreza sportowa organizowana w Chinach i oczywistym było, że będzie to impreza wyjątkowo prestiżowa dla Chińczyków – znakomita okazja pokazania światu, jaką to drogę Chiny przeszły. Pamiętam chociażby te akcje społeczne nakłaniające do kulturalnego zachowania i nie spluwania (co swego czasu było plagą w chińskich miastach i miasteczkach – Pekin usilnie wtedy walczył o zmianę zachowania ludzi). Igrzyska, jako wydarzenie pokazujące Chiny, które znakomicie poradziły sobie z organizacją takiego wydarzenia, były dla Chin gigantycznym sukcesem. Nie tylko zresztą na zewnątrz Chin, ale i wewnątrz, bo to było też znakomita okazja do zagrania na nutę patriotyczną.

Biorąc pod uwagę pogarszające się relacje między Chinami a USA, które to pogorszenie przyspieszyło za poprzedniego prezydenta Trumpa, nie dziwi mnie zatem decyzja obecnej amerykańskiej administracji, żeby odebrać Chinom możliwość ponownego pokazania igrzysk jako dowodu na pozycję Chin. Jest w USA poparcie zarówno wśród Demokratów jak i Republikanów dla bardziej stanowczych działan wobec Chin. No i też są Chiny takim tematem, który jednych i drugich łączy, a jak wiadomo nic tak nie łączy, niż wspólny wróg.

Powodem tego zagrania jest moim zdaniem także słabnąca pozycja w USA Joe Bidena i próba grania kartą ‘Chiny’ i ‘USA obrońcą demokracji’, która – jak zapewne wierzy Biden – pozwoli mu odzyskać trochę poparcia dla siebie i swojego rządu (które stracił chociażby nagłym wycofaniem się z Afganistanu). A Chiny – wobec tego co napisałem wcześniej – nadają się do tego idealnie, bo i Demokraci i Republikanie chcąc nie chcąc będą musieli swojemu prezydentowi przyklasnąć. Czy nie to samo myślał prezydent Jimmy Carter w roku 1979, kiedy to uderzenie ZSSR na Aganistan było dla niego wymówką dla bojkotu igrzysk w Moskwie i pokazania się jako mąż stanu? Szczególnie wobec jego nie najlepszych notowań (nota bene w 1980 i tak Carter przegrał wybory na rzecz Reagan’a – być może to też lekcja, o której prezydent Biden powinien pamiętać)? Czy więc nie mamy do czynienia z jakimiś podobieństwami do bojkotu igrzysk z roku 1980 w Moskwie?

Ciekawe jest jednak stanowisko Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego i to chciałbym poznać – bo to ono ma decydujący głos o tym, czy reprezentacja sportowców z USA bierze udział w igrzyskach (rząd – jakikolwiek – nie ma bezpośredniego wpływu na decyzje krajowych komitetów olimpijskich) – czy decyzja Joe Bidena była z nimi konsultowana? Zapewne i jak wiemy, amerykańscy sportowcy w Chinach się pojawią – bojkot igrzysk będzie ze strony przedstawicieli amerykańskiej administracji.

Którą drogą pójdzie Polska? Biorąc pod uwagę, że naszym rządzącym nie jest po drodze z Demokratami z USA (na własne życzenie – stawiając wszystkie karty na Trumpa), ale i zdającymi sobie sprawę, że Republikanie także z Chinami za pan brat nie są, zapewne nasi rządzący przyjmą stanowisko: zasłaniamy się pandemią i mówimy, że bojkot to nie, no ale wicie rozumicie – pandemia, kwarantanny i inne powody powodują, że żadnej delegacji do Pekinu nie wysyłamy.

Czy to będzie optymalne rozwiązanie? Niekoniecznie – Amerykanie będą mieli za złe, że niedostatecznie ostro zareagowaliśmy, Chiny zaś – że nie zareagowaliśmy po ich myśli. Choć też nie ma się co martwić na zapas – tak dla jednych, jak i drugich jesteśmy tylko pionkami, więc tylko mam nadzieję, że nasi rządzący nie zaczną zaraz sami z siebie zabierać w tej materii głosu. Róbmy swoje, tematów jest sporo, nie ma się co pchać między USA a Chiny.

Przy okazji – gdyby przy władzy był w dalszym ciągu Trump – to zastanawiam się, czy nasi rządzący byliby w pierwszym szeregu przyłączających się do bojkotu – byle tylko można było dalej rysować wizje Fort Trump nad Wisłą….

Zaś już na koniec tego mojego wpisu – Joe Bidenowi przypomnijmy o mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze, być może o nich zapomniał, wszak piłka nożna to nie tak popularny sport w USA – ta impreza już za rok! Może to wydarzenie też powinien zbojkotować, jeśli tak mu na sercu leżą sprawy praw człowieka, to przecież nie może nie dostrzegać tego, co miało miejsce przy okazji budowy stadionów w Katarze? Czy znowu się okaże, że są interesy i Interesy?

 

— —
Dla ciekawych – jeden z moich tekstów napisany przy okazji olimpiady 2008 w Pekinie – czekam na podobne newsy w kraju w lutym 2022.
Zgodnie z przewidywaniami – czyli o Chinach w Polsce

 

— — 

Chcesz być na bieżąco z wpisami na moim blogu – zasubsrybuj!

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: , , , , , , , , ,

6 komentarze(y) do wpisu: "Bojkot zimowej olimpiady w Pekinie, czyli gra Joe Bidena"

  1. Anna says:

    Wojtku piszesz „Wobec takich niedogodności wygodniej jest obwieścić, że się imprezę bojkotuje, bo i tak nie zamierzało się na niej pojawić”.
    – nic dodać nic ująć

    Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 nie powinny być sceną politycznych rozgrywek i manipulacji.

    Rzecznik MSZ Zhao Lijian wezwał Stany Zjednoczone do zaprzestania wyolbrzymiania rzekomego „bojkotu dyplomatycznego” Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, mówiąc, że Chiny podejmą środki zaradcze, jeśli Stany Zjednoczone będą nalegać w tym kierunku.

    Co jest ciekawe, że serwis internetowy chińskiego MSZ opublikował niedawno raport o stanie demokracji w Stanach Zjednoczonych. Poprzez dużą liczbę faktów i poglądów autorytatywnych postaci, ujawniając alienację amerykańskiej demokracji i złe czyny „wyrządzane światu”. Dla każdego, komu naprawdę zależy na postępie ludzkości, ten raport powinien być rozpowszechniony również i na Zachodzie.

    Warto jest nadmienić, że demokracja jest wynikiem rozwoju cywilizacji ludzkiej i wspólnej wartości całej ludzkości. Jednak Stany Zjednoczone od dawna ignorują strukturalne wady własnego systemu demokratycznego i ponure wyniki praktyk własnej demokracji, a chełpiąc się tym, że są „modelem demokratycznym”, często ingerują w sprawy wewnętrzne innych krajów i wszczynają wojny za granicą pod sztandarem „demokracji”. W ten sposób wywołują niepokoje regionalne i katastrofy humanitarne oraz zaczerniają piękne słowo „demokracja”.

    Miazmat okupacji Kapitolu jeszcze nie zniknął, a okrzyk George’a Floyda „Nie mogę oddychać” wciąż rozbrzmiewa.

    Od Koreii po Wietnam, od Iraku po Libię, od Syrii po Afganistan, bałagan pozostawiony przez „demokratyczny eksport” Ameryki wciąż niepokoi świat.
    Jednak Waszyngton przymyka na to wszystko oczy, a nawet otwarcie twierdzi, chce być „ojcem chrzestnym demokracji” na świecie i próbuje wytyczyć podziały ideologiczne.

    Jest bardzo ważne aby świat wyraźnie dostrzegł hipokryzję i hegemonię amerykańskiej demokracji i nie szedł w parze z USA!

  2. Wojtek says:

    Anna – te raporty o stanie demokracji to tez forma gry miedzy USA a Chinami, wiec mi nie pozostaje nic innego, jak tylko przygotowanie sobie popcornu i ogladanie tej wymiany…

    Natomiast USA zdecydowanie lepiej by zrobily, skupiajac sie na rozwiazywaniu realnych problemow – tak swoich jak i globalnych (ale we wspolpracy z innymi a nie wedlug wlasnego widzi-mi-sie), a nie probach wbijania szpilek Chinczykom. Bo wbijac szpilki mozna- tylko pytanie po co i czy ta energie moznaby lepiej spozytkowac?

    A juz na marginesie, tyle sie mowi o koncepcie twarzy, niby to wszyscy rozumieja, a potem takie dzialania kompletnie temu przeczace – jakby robione z premedytacja.

  3. stas says:

    No i cóż – wiadomo, że zawsze jeśli nie wiadomo o co chodzi – to chodzi o pieniądze i o władzę. Stąd rozgrywki o “wielkość” 🙂 i siłę- walka o to nie przebiera w środkach.
    Zastanawia mnie zawsze – żadne tłumaczenia tego nie wymażą- zrzucenie bomby atomowej, bezwzględna “wojna” w Wietnamie.
    Tylko z filmów serwowanych nam w Polsce wyłania się często dziwny obraz tej amerykańskiej demokracji.
    A sport- wg mnie o całości tych wszelakich komitetów sportowych raczej trudno mówić w znaczeniu pozytywnym- biznes , biznes i…

  4. Wojtek says:

    Stas – nie trzeba filmow z USA ogladac, zeby czasami sie zastanawiac o co chodzi i czy to rzeczywiscie model, jaki chcielibysmy u siebie – wystarczy obejrzec jakis program informacyjny, czy publicystyczny z USA

  5. stas says:

    Ja co do programów tzw. informacyjnych, czy publicystycznych mam dystans- tzw. informacja jest już “przetrawioną papką” – współczesne media – w USA także- przekazują komentarz informacyjny. Kiedyś np. w Polsce prym wiodła GW – która miała teksty informacyjne objaśniające:)Zresztą chyba media tak w ogóle działają- prawdę przekazuje ten kto przekazuje , a informacja puszczona w świat staje się często prawdą.
    No cóż powiedziałam o filmie- bo czasem w tle, w odniesieniach do realiów akcji jest tych informacji wcale sporo- a że przez przypadek można się prawdy dowiedzieć to tak na to warto popatrzeć:)

  6. Wojtek says:

    Stas – o to mi wlasnie chodzilo z tym ogladaniem programow informacyjnych 🙂 Tzn wystarczy takie zobaczec raz czy drugi, gdzie material jest robiony pod teze i tylko sie wszystko ‘objasnia’, zeby przez przypadek ktos do innych wnioskow nie doszedl 🙂