Zapiski z Chin » Chiny » Kto rano wstaje…
Kto rano wstaje…
…ten siÄ™ nie wysypia. Szczera prawda 🙂 SiedzÄ™ wÅ‚aÅ›nie przed komputerem z kubkiem gorÄ…cej herbaty i zastanawiam siÄ™, czy też mam ochotÄ™ ruszać siÄ™ dziÅ› z domu (pogoda ostatnio fatalna – poniżej 0, co przy dużej wilgotnoÅ›ci odczuwa siÄ™ jak kilka dodatkowych stopni na minusie) czy może lepiej zostać i trochÄ™ nadgonić z blogiem.
W międzyczasie zaś postanowiłem napisać słów kilka.
WÅ‚aÅ›nie nie dalej jak pół godziny temu pożegnaÅ‚em wÅ‚aÅ›cicielkÄ™ naszego mieszkania, która z rana pojawiÅ‚a siÄ™ ze specem od lodówki. Co byÅ‚o robić – zwlokÅ‚em siÄ™ z łóżka, przywitaÅ‚em siÄ™, wpuÅ›ciÅ‚em ich do kuchni, coby mieli widok na lodówkÄ™ i … zaczęło siÄ™. Sprawa wiÄ™cej niż bÅ‚aha. Jeszcze niedawno lodówka dziaÅ‚aÅ‚a. Kilka dni później odmówiÅ‚a wykonania rozkazu zmrożenia żywnoÅ›ci w zamrażalniku. Wezwana na pomoc wÅ‚aÅ›cicielka nie mogÄ…c przemówić do rozsÄ…dku delikwentce rozmrożonej zadzwoniÅ‚a po speców, którzy mieli siÄ™ uporać z tym problemem.
I – moim zdaniem – uporali sie.
Cóż z tego jednak, skoro lodówka wydawać zaczęła dzwiÄ™ki, które – zdaniem WÅ‚aÅ›cicielki – pojawiać siÄ™ nie miaÅ‚y prawa, zaÅ› argument: “wczeÅ›niej nie wydawaÅ‚a takich dzwiÄ™ków” okazaÅ‚ siÄ™ być kluczowym. CaÅ‚a sprawa zajęła dwa dni, bo – o czym nie wspomniaÅ‚em – lodówka jest na swoim miejscu od wczoraj. DÅ‚ugo trwaÅ‚y przekomarzania miÄ™dzy specami a wÅ‚aÅ›cicielkÄ…. Wczoraj zakoÅ„czyÅ‚y siÄ™ fiaskiem i obie strony umówiÅ‚y siÄ™ na drugÄ… turÄ™ negocjacji na dzisiaj.
Która to odbyÅ‚a siÄ™ o tej nieludzkiej porze. Spec przekonywaÅ‚, że ten ‘dziwny’ dzwiÄ™k jest najzupeÅ‚niej normalny. WÅ‚aÅ›cicielka – że lodówka nigdy wczeÅ›niej nie wydawaÅ‚a odgÅ‚osów typu – tyt,tyt,tyt…
StaÅ‚em tak w tej kuchni, trochÄ™ oszoÅ‚omiony faktem pobudki o wczesnej porze, trochÄ™ zakÅ‚opotany caÅ‚Ä… tÄ… sytuacjÄ… – bo też jak tu siÄ™ odzywać, gdy argumentacja tak przednia. CaÅ‚a potyczka sÅ‚owna trwaÅ‚a dobrych 20 minut -wspaniaÅ‚a sinusoida wyciszeÅ„ i podnoszenia gÅ‚osów. Tak, jak to ChiÅ„czycy lubiÄ…. W koÅ„cu porozumienie zostaÅ‚o osiÄ…gniÄ™te – wÅ‚aÅ›cicielka zgodziÅ‚a siÄ™ z argumentem, że lodówka może wydawać taki dziwny dzwiÄ™k, bo wymieniono kilka ważnych elementów, zaÅ› spec zgodziÅ‚ siÄ™, że w razie jakiÅ› problemów zaÅ‚atwi je od rÄ™ki.
Oby żadnych nie było, bo nie wiem, czy następnym razem, jak jakiś Chińczyk będzie chciał mi się wykłócać w kuchni o 8 rano, to go (ich) wpuszczę do mieszkania. Rzekłem 🙂
Wpis z kategorii: Chiny · Tagi: China, Chiny, Shanghai, Szanghaj, Szymczyk, Wojciech, Wojciech Szymczyk
No czyli jak u nas ze specami wszelkiego rodzaju. A może to będzie koncertująca lodówka?
Lepiej zwiedzaj a blog powoli!
A mogli przyjść o 6:30 😉 Widać spec dość daleko mieszka. A chińskie wykłócanie w kuchni to w końcu nie jest sprawa codzienna, ciesz się nabytym doświadczeniem 😛
Sta – najpierw blog, coby byÅ‚o gdzie pisać o zwiedzaniu. A zwiedzanie, jak bÄ™dzie Å‚adna pogoda (może już w ten weekend?)
Bayushi – nie no, oczywiÅ›cie – z doÅ›wiadczenia siÄ™ cieszÄ™. Z wybudzania – nie za bardzo 😉 Przypomina mi siÄ™ w tym momencie chiÅ„ski na kampusie o 8 rano… 🙂 JeÅ›li czyta – pozdrawiam naszÄ… LektorkÄ™!
WÅ‚aÅ›nie…przypomniaÅ‚o mi siÄ™ z chiÅ„skiego, że ChiÅ„czycy nie bardzo Å‚apiÄ… dowcipy. A Twój wpis kojarzyÅ‚ mi siÄ™ mocno z Monty Phytonem 😉 Tak wiÄ™c przynajmniej tyle wyjaÅ›nione – ChiÅ„czycy nie Å‚apiÄ… humoru ze znaku MP,bo to nie dowcip tylko samo życie 😉
A tak właściwie nie daje mi spokoju, w jakich tonach jest tyt,tyt, tyt? I jakie znaki? 😀
Bayushi – z tymi dowcipami to jest różnie. Czasami Å‚apiÄ… ‘zachodni’ humor, czasami nie. Ale fakt faktem – Monty Python raczej by ich nie Å›mieszyÅ‚.
ZaÅ› co do tonów ‘tyt’ to Bayushi droga – wrzuć na luz. Co to w ogóle za rozterki? 🙂 Ja lepiej siÄ™ czujÄ™ nie wiedzÄ…c, na jakich to jest tonach ani jak zapisać. Tyt, tyt to po prostu tyt,tyt.
Jeśli już koniecznie chcesz wiedzieć, to brzmiało jak na czwartym tonie 🙂