Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Wpisy archiwalne odzyskane » Jesiennie, sÅ‚onecznie. ChiÅ„sko :-)

Jesiennie, słonecznie. Chińsko :-)

(wpis archiwalny -odzyskany bez komentarzy)

Z Polski docierajÄ… do mnie wiadomoÅ›ci o zmianie pogody na zimowÄ…. Cóż – mogÄ™ siÄ™ tylko Å‚Ä…czyć w bólu z wszystkimi, którym nie w smak jest taka pogoda. Na caÅ‚e szczęście Szanghaj stanÄ…Å‚ na wysokoÅ›ci zadania i niezmiennie wita Å‚adnÄ… pogodÄ…. Owszem – nie ma już temperatur, które pozwalajÄ… wyjść na zewnÄ…trz w koszulce z krótkim rÄ™kawem, ale i tak jest ciepÅ‚o. W porównaniu z PolskÄ… – nawet bardzo 🙂

Tym przyjemniejsze byÅ‚o wyjÅ›cie z ubiegÅ‚y piÄ…tek z mojÄ… grupÄ… jÄ™zykowÄ… na kolacjÄ™. Lokal znany mi, wiedziaÅ‚em wiÄ™c, co też bÄ™dÄ™ jadÅ‚ (ma to niebagatelne znaczenie 🙂 ). Po raz kolejny zostaÅ‚em zaskoczony, bo okazaÅ‚o siÄ™, że obsÅ‚uga braÅ‚a mnie do tej pory za ? Francuza. Cóż, polska jÄ™zyk – trudna jÄ™zyk. Do tego stopnia, że niektórzy, przysÅ‚uchujÄ…c siÄ™ moim konwersacjom z innymi Polakami, mogÄ… go wziąć za francuski.

Jednak najśmieszniejsze było, bo nasza nauczycielka została kategorycznie zakwalifikowana do grupy ?Niechińczyków?. Dodam tylko, że widząc ją nie można mieć żadnych wątpliwości, że Chinką jednak jest.

Cóż – może gdyby przeprowadzić teraz kolejny spis, to okazaÅ‚oby siÄ™, że ChiÅ„czyków jest wiÄ™cej niż owo podawane wszem i wobec 1,3 miliarda 🙂 Spora część ?NiechiÅ„czyków? okazaÅ‚aby siÄ™ być najprawdziwszymi ChiÅ„czykami.

Poza więc nielicznymi przyjemnościami pokroju wypadu na kolację z ludźmi z grupy, wypadów do jakiegoś lokalu w celu utwierdzania się w przekonaniu, że chińskie piwo nie jest złe, nic ciekawego nie dzieje się 🙂

Jeszcze tylko wspomnieć można o urokach jeżdzenia środkami komunikacji miejskiej. Chińczycy (nie wszyscy oczywiście) mają dziwną tendencję do ?mierzenia? się z ludźmi z zachodu. Idąc chodnikiem mającym dobre pięć metrów szerokości nie raz byłem świadkiem, jak idący z przeciwka Chińczyk obierał kurs kolizyjny na moją osobę.

Zawsze się wtedy zastanawiam, jak też zareagować. Bo z jednej strony szkoda mi takiego Chińczyka, który prezentując zaczepną kogucią naturę nie wie, że z tej potyczki to ja wyjdę zwycięsko; z drugiej zaś strony jest to denerwujące i czasami aż mnie korci, żeby nie odstawić ramienia (w zasadzie to łokcia, bo też na tym puławie rozgrywa się to emocjonujące starcie racji obu stron 🙂 ). No cóż. Taki folklor. Jak jednak zaznaczyłem, dotyczy to tylko pewnych osobników.

Tymczasem wiÄ™c włóczÄ™ siÄ™ po Szanghaju, w granicach rozsÄ…dku oczywiÅ›cie i w granicach czasu wolnego. ÅšmiejÄ™ siÄ™, że do tej pory zwiedziÅ‚em Katowice i Kraków – odnoszÄ…c to oczywiÅ›cie do obszaru Szanghaju, jaki do tej pory udaÅ‚o mi siÄ™ zobaczyć. No ale miasta, które ma 20 milionów mieszkaÅ„ców nie da siÄ™ zwiedzić nawet w miesiÄ…c.

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracujÄ™, obserwujÄ™ i piszÄ™ :-)

Wpis z kategorii: Wpisy archiwalne odzyskane · Tagi: , , , , , ,