Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Chiny, Różne » COVID-19, walka trwa…

COVID-19, walka trwa…

Jak to wczoraj odnotowały media w Polsce, ogólna liczba zainfekowanych w Polsce przekroczyła poziom chiński. W Polsce w ostatnim tygodniu codziennie przybywa ponad 1000 nowych przypadków, w Chinach to raptem kilkanaście (a i z tych niemal wszystkie to tzw przypadki importowane).

 

źródło: https://news.google.com/covid19/map 

 

Pisałem wcześniej u siebie, jak poradzono sobie z problemem w Chinach (głównie maseczki, zamykanie prowincji/miast/dzielnic, konieczność korzystania z QR kodów). Ale przecież model chiński to niejedyny, który się sprawdził. Można masowo przeprowadzać testy, żeby mieć pełny (albo przynajmniej pełniejszy) obraz tego, co się tak naprawdę dzieje. Tymczasem u nas jak widać mamy jakiś inny model, który efektów jak na razie nie przynosi. Unikneliśmy zawału szpitali w marcu/kwietniu, ale zaraz się okaże, że miejsc na oddziałach intensywnej terapii brakuje w październiku.

Mi nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać za Was kciuki, przypominając: maseczki, dystans, mycie/dezynfekcja rąk. I do tego dodaje – jeśli tylko jest szansa – szczepienie przeciw grypie! Nawet jeśli to nie rozwiązuje wszystkich problemów, to na pewno nie zaszkodzi. A już zdecydowanie nikt nie chce chyba opcji, gdzie ma i grypę i covid-19…

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Chiny, Różne · Tagi: , , , , , , , , ,

3 komentarze(y) do wpisu: "COVID-19, walka trwa…"

  1. stas says:

    No i tak- liczba zakażonych rośnie- a to jeszcze ponoć nie sezon grypowy.
    Strach się bać- ale wyjścia nie ma- trzeba walczyć- z maseczką na twarzy:)
    No i gdyby wszyscy rozumieli, że trzeba jednak się dostosować do zasad i uważać to by było może spokojniej. A tak niepewność i przepychanki tzw. polityków napędzają atmosferę strachu.
    Ceny maseczek i rękawiczek przyprawiają o zawrót głowy.
    Atmosfera w służbie zdrowia- leczenie za pomocą porady telefonicznej budzi nie tylko irytację ale pogłębia stres- szczepionka przeciw grypie , do której zapisują się w kolejce i cała procedura jej pozyskiwania jest dla mnie co najmniej szokująca.
    No więc żyjemy w atmosferze strachu – dezinformacji- działań spekulacyjnych – i niestety nie daje to optymistycznej prognozy najbliższej przyszłości.
    Pozdrawiamy też Chiny:):) – ich dyscyplina- cokolwiek powiedzieć o metodach- może rzeczywiście budzić podziw. To wszystkim zaglądającym na stronę- dużo zdrowia:):)

  2. Wojtek says:

    Stas – w Chinach na szczepionke na grype w Szanghaju tez sie trzeba bylo zapisac. Cala rodzina juz zaszczepiona. To nawet jesli nie rozwiazuje wszelkich problemow, to pomaga.

    Maseczki w Chinach na lotniskach dalej wymagane. Budynki uzytecznosci publicznej (rzadowe czy banki) takze – przynajmniej Pekin, Szanghaj czy Ningbo. Ale juz na zewnatrz mozna spokojnie chodzic bez, czemu tez pogoda sprzyja (calkiem slonecznie).

    Co do egoizmu ludzi na zachodzie, to nie mam slow, ze juz nie wspomne o tych, co to twierdza, ze kazdnego koronawirusa nie ma – ale to juz widze, ze lekarze w Polsce slusznie ich zapraszaja w zwiazku z ta niewiara do wolontariatu. Mozna rozwazyc, czy ich po prostu nie wysylac do pomocy w szpitalach w ramach kary za brak maseczki – nie zadne kary pieniezne, tylko niech spolecznie odpracuja w szpitalu – bedzie to z wiekszym pozytkiem.

    Co do rzadzacych (ogolnie klasie politycznej) slow takze brak – zamiast swiecic przykladem to odstawiaja jakies szopki z idiotycznymi wyjasnieniami dlaczego jeden czy drugi maseczki nie mial (albo mial na brodzie jak ostatni spec od rolnictwa)

  3. stas says:

    Ogólnie rzecz biorąc to jest kompletny chaos- atmosfera pandemii- która według jednych jest- według innych jej nie ma- ludzie są już zmęczeni i zdezorientowani. Są niby jakieś zarządzenia i obostrzenia – a potem ich nie ma jak trzeba coś rozliczyć- przykład pewnej ekspedientki sądzonej za egzekwowanie od klienta maseczki.
    Ręce opadają i nie tylko 🙂
    No i nasi radośni politycy- choć chyba nie odbiegają od norm światowych- przepychanki i przepychanki. W tym wszystkim dziwna w wielu szczegółach tzw. “piątka dla zwierząt”- dziwna i niezrozumiała – jakby nie do końca jasne o co w tym wszystkim chodzi- nie że nie akceptuję ochrony zwierząt- tego zawsze nas uczono. Na wsi ludzie dbali o swoje zwierzęta- to był ich majątek i podstawa życia- nawet przysłowiowy burek.
    Zaczyna się to jednak kręcić, że “uczłowiecza” się w prawach zwierzęta i aż zgrzyta to z ustawami aborcyjnymi. Co by nie powiedzieć- a jest to tylko skrót myślowy- dziwny jest ten świat