Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Azja, Chiny » Wizyta pana Li w Warszawie

Wizyta pana Li w Warszawie

Jako, że już niektórzy zaczynają się ‘nakręcać’ na tą wizytę, spieszę by dorzucić moje trzy grosze.

Po pierwsze – proszę sobie za wiele nie obiecywać. To jest badanie terenu przez Chiny, stąd też należy chłodzić u nas te rozgrzane głowy, które mają nierealne oczekiwania.

Po drugie – z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, co też Chiny umieszczą w swoim komunikacie po spotkaniach.

Dlaczego wspominam o spotkaniach? Ano dlatego, że widzę tutaj przynajmniej dwa spotkania – jedno z ministrem Rau, drugie z panem Prezydentem.

Nie bez powodu z tymi dwoma osobami – prezydent Duda mimo wszystko ma dobrą renomę wśród chińskich władz (Xi JinPing pamięta o gestach jak np. pojawienie się na Zimowej Olimpiadzie) a minister Rau prowadzi w relacjach z Chinami dosyć ostrożną i wyważoną politykę. Oczywiście nie będzie spotkania z ‘pewnym polskim urzędnikiem’ (dla tych, którzy nie wiedzą, kto to – polecam wcześniejszy wpis).

Jakiego zatem komunikatu ze strony chińskiej spodziewam się po spotkaniu?

Coś w ten deseń:

Chiny i Polskę łączy przyjaźń. Rozwój stosunków między oboma krajami ma swoją podstawę we wspólnych interesach obu stron. Owe interesy nie powinny być skierowane przeciw sobie i nie powinny być poddawane wpływom jakichkolwiek trzecich stron. Chiny i Polska mają różne doświadczenia historyczne i kulturowe, jest oczywistym wobec tego, że są różnice w podejściu do pewnych tematów. Jednocześnie Chiny mają nadzieję, że Polska będzie w dalszym ciągu szanowała przyjętą w stosunkach międzynarodowych zasadę jednych Chin.

Chiny dostrzegają wysiłki Polski dążące do zakończenia konfliktu na Ukrainie. Chiny podtrzymują swoje stanowisko, że przedłużający się konflikt nie służy Światu. Chiny mają nadzieję na jego szybkie zakończenie i ze swojej strony podkreślają, że w dalszym ciągu będą zabiegać o pokojowe rozwiązanie obecnego konfliktu.

Jak będzie w rzeczywistości? Okaże się już jutro, tym niemniej jak napisałem na samym początku – hamujmy nasze oczekiwania.

Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Azja, Chiny · Tagi: , , , , , , , , ,

3 komentarze(y) do wpisu: "Wizyta pana Li w Warszawie"

  1. stas says:

    No cóż, Chiny są pragmatyczne i cenią swoją pozycję, nawet jak niektórzy robią
    wysiłki, by ich zdeprecjonować.
    Może nasi wielcy wykażą się jakąś “mądrością” ? W co już nawet wątpić trudno:)
    vide budowanie relacji z naszymi “ukraińskimi przyjaciółmi”.
    No to czekamy na ten oficjalny komentarz:)

  2. […] komunikat i tu też nie było zdziwień – jest on w ten deseń, który pozwoliłem sobie we wcześniejszym wpisie zasygnalizować. Było więc odwołanie do przyjaźni łączącej nasze oba kraje, była chęć […]

  3. Wojtek says:

    Stas – nie tylko Chiny sa pragmatyczne. Ukraina jest pragmatyczna. Niemcy sa pragmatyczne. Francja jest pragmatyczna. I tak dalej. U nas natomiast jest jakas dziwna narracja, ze niby jestesmy w NATO, ale to NATO nic nie znaczy i ‘zaraz’ mozemy zostac zaatakowani, tak jakby naprawde Ci, ktorzy tak mowia nie widzieli, jaka jest roznica miedzy sytuacja Polski (czy innych czlonkow NATO) a pozycja Ukrainy.