Wpisy Komentarze

Zapiski z Chin » Azja, Chiny » Hokus Pokus. Były restrykcje? To już nie ma.

Hokus Pokus. Były restrykcje? To już nie ma.

Dzisiaj zostały opublikowane przez specjalną komisję ds koronawirusa kolejne wytyczne dotyczące restrykcji COVIDowych .

Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i wszystko rozbije się o dwie kwestie:

  • w jakiej postaci te wytyczne zostaną wcielone w życie (tzn jakie będzie ich rozumienie przez niższe szczeble władzy)?
  • co wydarzy się, kiedy wzrośnie liczba zainfekowanych?

Zanim sobie pogdybam, zobaczmy jakie to zmiany wprowadzają Chiny (luźne tłumaczenie punktów z oficjalnego komunikatu – skupiam się tylko na najistotniejszych punktach i poniżej daję krótki komentarz)


1.Strefy wysokiego ryzyka nie mogą być arbitralnie (np przez komitety osiedlowe) ustalane i mają być tak małe, jak to możliwe (na poziomie klatek schodowych / budynków / pięter).

To jest dobra zmiana (ograniczenie uznaniowości lokalnych komitetów osiedlowych, które często chciały być bardziej papieskie od papieża), zobaczymy, jak wyjdzie wcielanie jej w życie.

2. Zmniejsza się liczbę wymaganych testów – nie powinno ich się robić np co 24 czy 48h. Innymi słowy – tak długo jak masz zielony kod, tak długo nie powinieneś być zmuszany do robienia testu. Zwiększa się możliwość stosowania testów RAT (Rapid Antigen Test). Co więcej, poza domami opieki, szpitalami, szkołami (podstawowe i średnie) negatywny wynik testu nie jest konieczny i kod zdrowia nie powinien być sprawdzany.

Kolejna dobra zmiana – ograniczy to konieczność robienia zbędnych testów. Jedyny problem jaki widzę, to utrzymanie testów/zielonych kodów w szkołach – bo to może doprowadzić do chaosu w momencie, gdy zaczną pojawiać się kolejne pozytywne wyniki testów.

3. Zmienia się sposób kwarantanny centralnej –
Asymptomatyczne przypadki i te z łągodnymi objawami – kwarantanna domowa przez 7 dni (albo – jeśli ktoś chce? – to w miejscach centralnej kwarantanny). Bliskie kontakty, jeśli mają warunki (jakie? tego nie wiemy), mogą odbywać kwarantannę w domu (5 dni).

Dobra zmiana – w końcu wprowadza to, o czym ludzie mówili od dawna – jeśli nie ma zagrożenia dla życia, to ludzie powinni mieć prawo przebywać we własnych mieszkaniach. Trochę zastanawia to dodanie, że można odbywać – na własne wyraźne życzenie – w miejscach centralnej kwarantanny.

4. Strefy wysokiego ryzyka mają być odblokowywane jeśli przez 5 kolejnych dni nie ma pozytywnych przypadków.

Krok w dobrą stronę – kończy z dotychczasową uznaniowością. Inna sprawa, że pięć kolejnych dni bez pozytywnego przypadku to jednak wciąż sporo.

5. Należy zapewnić ludziom dostęp do leków – apteki nie mogą się zamykać, a ludzie powinni mieć dostęp do leków na przeziębienie.

To pokazuje, jaki był jednej z problemów i dobrze, że zostaje do jasno wyartykułowane – ludzie muszą mieć dostęp do aptek, nie można ich tak po prostu zamykać, czy zabraniać ludziom kupować lekarstw na przeziębienie.

6. Należy przyspieszyć proces szczepień, szczególnie starszych osób.

To jest wyjątkowo ogólny punkt – nic w zasadzie z konkretów ani ponad to, co było do tej pory. Jedyną nowością może być położenie nacisku na możliwość stosowania zachęt materialnych dla osób starszych – ciekaw jestem, jakie to te zachęty będą i jak będą się różniły w zależności od miast (i majętności lokalnych władz)

7. Należy zwiększyć ochronę tych na pierwszej linii (głównie pracownicy medyczni), oraz osób starszych z grup ryzyka

To już w praktyce było, więc służy jedynie przypomnieniu.

8. Należy zapewnić ‘normalne życie’ i podstawową opiekę medyczną. Strefy, które nie są strefami wysokiego ryzyka nie mogą wprowadzać środków służacych ograniczaniu w poruszaniu się.

Kolejna dobra zmiana – miejmy nadzieję, że oznacza koniec uznaniowych blokad w przemieszczaniu się. Dodatkowo ma to też wyglądać tak, że w przypadku trasnferu pomiędzy miastami/prowincjami nie będą wymagane testy czy jakieś środki specjalne (np lokalne kwarantanny).

9. Należy zwracać uwagę na właściwe zapewnianie bezpieczesńtwa – czyli zabronione jest blokowanie wyjść ewakuacyjnych czy drzwi mieszkań/budynków w sposób uniemożliwiający szybką ewakuację w sytuacji zagrożenia życia (np w wyniku pożaru). A także wzmocnić pomoc psychologiczną dla personelu pracującego przy lockodownach, pracowników na ‘pierwszej lini’ oraz pacjentów.

To kolejny punkt, który pokazuje, gdzie był problem. Dobrze, że jest to teraz jasno powiedziane, szkoda, że tak późno. Osiedlowe komitety dostały jasne wskazanie – koniec z jakimiś pseudo więziennymi blokadami mieszkań, czy budynków mieszkaniowych.

W tym punkcie jest też i wzmianka o pomocy psychologicznej – widać, że dostrzeżono problem, który wykreowało życie w poczuciu niepewności.

10. Należy zapewnić właściwe środki ochrony w szkołach – te szkoły, które mają warunki powinny przeprowadzać zajęcia stacjonarne. Jeśli pojawią się jakieś ogniska infekcji – należy je izolować a nie zamykać całe szkoły/uczelnie.

Dobra zmiana, bo – to kolejny punkt – znosi uznaniowość, w tym przypadku szkół, które czasami wolały dmuchać na zimne i np organizować zajęcia online ‘na zapas’.


Tak to wygląda.

Wspaniały Covidini – czyli restrykcje do kapelusza, a co z kapelusza wyciągnie, to się dopiero okaże 🙂

Z jednej strony można powiedzieć, że jest to krok w dobrą stronę. Z drugiej – jak widać z tych zaleceń, w dalszym ciągu pozostawiają sporą dozę do interpretacji – i ta interpretacja może się różnić w zależności od tego, kto i gdzie będzie te zalecenia wdrażał. Wygląda zatem na to, że będzie teraz okres ‘wolnej amerykanki’, czyli testowania na ‘żywym organiźmie’ tych zaleceń.

W swojej ogólnej wymowie są one sensowne – choć zwracam uwagę, na najważniejsze – kwarantanna w ośrodkach centrlanych w dalszym ciągu pozostaje! Co w sytuacji, gdy liczba osób wzrośnie do poziomu, gdy te ośrodki nie będą w stanie zapewnić wystarczającej ilości miejsc? Tego tu nie niestety nie ma. A powinno być, bo wiele osób nie obawiało się samej infekcji jako takiej a faktu konieczności odbycia owej centralnej kwarantanny! Tutaj nic się w zasadzie nie zmienia – dalej będzie loteria kto i gdzie trafi i w jakich warunkach będzie musiał odbyć ową siedmio-dniową kwarantannę (obstawiam zatem, że kolejnym etapem będzie możliwość wybierania – w zależności od zasobności portfela – w jakich warunkach chce się spędzić kwarantannę – czy w prowizorycznym obozie kwarantanny zbudowanym z kontenerów, czy w pięcio gwiazdkowym hotelu, czy może gdzieś pomiędzy).

Obstawiam też, w związku z utrzymaniem kwarantanny dla zainfekowanych, że kto może, będzie starał się nie testować (żeby nie pokazywać, że przechodzi COVID – jak pamiętacie pisałem w poprzednim wpisie, że ludzie rzucili się do aptek po leki na przeziębienie, a Ci, którzy mają na to pieniądze ściągają lekki przeciw COVID z zagranicy) – problem może być natomiast w rodzinach z dziećmi – bo dzieci w wieku szkolnym w dalszym ciągu będą musiałby się testować – jest więc duże prawdopodobieństwo, że jeśli dajmy na to rodzic będzie pozytywny (i dajmy na to wyjdzie mu to w samodzielnie zrobionym teście), to jego dziecko również się zainfekuje – to spowoduje konieczność udania się do ośrodka kwarantanny, bo pozytywny wynik dziecka zostanie wyłapany. Na pocieszenie będzie jedynie fakt, że dziecko może odbyć kwarantannę z jednym z rodziców. Przy okazji – cała klasa (a co za tym idzie wszyscy rodzice dzieci z danej klasy) ląduje na domowej kwarantannie.

Z mojego punktu widzenia – tak długo, jak centralna kwarantanna nie zostanie zniesiona, tak długo widzę wciąż sporo wyzwań i towarzyszącego im chaosu. Jak to się mówi – wszystko wyjdzie w praniu.

Tym niemniej docenić należy nowe zalecenia – to kolejny krok w dobrą stronę, a ja już w ten weekend sprawdzę, czy mogę wybrać się z córkami na obiad do restauracji, czy na zakupy do sklepu. A kto wie – może uda się nawet wybrać do kina?


Napisal

Od 2005 w Chinach, gdzie mieszkam, pracuję, obserwuję i piszę :-)

Wpis z kategorii: Azja, Chiny · Tagi: , , , , , , , , , , , , ,

4 komentarze(y) do wpisu: "Hokus Pokus. Były restrykcje? To już nie ma."

  1. stas says:

    No i dobry znak, nigdzie do końca nie wiadomo co się stanie w razie zwiększenia zachorowań.
    Tymczasem u nas :
    https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/624802-raport-648-zakazen-koronawirusem-w-tym-131-ponownych
    Czwartek, 8 grudnia ,648 zakażeń koronawirusem
    Minionej doby badania potwierdziły 648 zakażeń koronawirusem, w tym 131 ponownych. Zgłoszono 15 zgonów osób z COVID-19 – poinformowano w czwartek na stronach rządowych. Wykonano 6872 testy w kierunku SARS-CoV-2.

    Czyli cały czas dzieje się, choć bez paniki- no bo przecież w opiece medycznej nie nastąpiły rewelacyjne zmiany- chyba nawet jest gorzej, bo ilość tzw. uchodźców to dodatkowe obciążenia.
    Dlatego i władze chińskie muszą wyciszać nastroje negatywne, bo świat narzuca taki model działania.
    No to w tym testowaniu wolności lepiej uważać- bo tłumy ludzi w sezonie przeziębień nie są dobrym towarzystwem:)

  2. Wojtek says:

    Stas – zobaczymy, na razie slysze tylko o coraz wiekszej liczbie osob z pozytywnymi wynikami, choc jest zamieszanie czy i kto trafia na kwarantanne. Ludzie,dopoki moga, beda sie leczyc sami – temu sluzy ten przykaz, ze apteki maja byc otwarte i ludzie maja miec dostep do lekow na przeziebienie. Tyle, ze znajac ludzi, to czesc kupuje na zapas – i tak np od znajomego z Pekinu slyszalem, ze probowal wczoraj kupic i nie bylo juz niczego w aptece.
    Hania tymczasem zajecia od kilku dni w domu, bo w jej szkole tez wykryto jakies pozytywne przypadki i odwolali zajecia. To jest wlasnie to zamieszanie, ktorego ludzie sie obawiali – bo jak ktos jeszcze ma tesciow, ktorzy moge sie zaopiekowac, to jakos da rade – gorzej z tymi, ktorzy takiej opcji nie maja – dla nich dziecko/dzieci w domu znaczy, ze musi pracowac z domu.
    Taki wiec eksperyment na ‘zywym’ organizmie – patrze na to wszystko z zainteresowaniem i spokojem – co ma byc to bedzie 😉

  3. stas says:

    A u nas tak się informuje :
    https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/625561-sezon-na-grype-kraska-planujemy-szczepienia-w-aptekach

    Grypa jest w tej chwili dużym problemem – nowych zachorowań, tydzień do tygodnia, jest 160 tysięcy. Pracujemy nad tym, by wprowadzić w aptekach taki sam system szczepień na grypę jak na covid – poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
    Bezpłatną szczepionkę przeciw grypie otrzymują osoby powyżej 75 lat i kobiety w ciąży. Refundacja w wysokości 50 proc. należy się m.in. osobom z obniżoną odpornością i pacjentom powyżej 60 lat. Reszta pacjentów zapłaci 100 proc. Zależnie od typu szczepionki ich cena wynosi od ok. 50 zł do ok. 100 zł.

    I gdyby to było wszystko, ale mamy jeszcze wraz z napływem tzw. uchodźców o wiele więcej zagrożeń, o których się mówi albo nie mówi. A już na początku wiadomo było jaką bombę się nam podrzuca:https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/nie-tylko-covid-19-ekspert-do-polski-moga-wrocic-choroby-zakazne-mozemy-sie-przed-nimi-ochronic-aa-TmY7
    Które choroby mogą wrócić do Polski?
    Eksperci są zgodni: obecnie możliwe jest pojawienie się w Polsce chorób, które dzięki szczepieniom ochronnym zostały już praktycznie wyeliminowane. Ich ogniska nadal jednak występują w Ukrainie. – To przede wszystkim polio, czyli choroba Heinego-Medina.- mówi dr Bartosz Pawlikowski.
    Możliwy jest również powrót odry, krztuśca czy gruźlicy.
    HIV – problem, o którym znów może być głośno
    – Warto zdać sobie również sprawę z tego, że w Polsce może także dojść do wzrostu zakażeń innymi wirusami, przeciw którym nie ma szczepień, przede wszystkim zakażeń wirusem HIV – przestrzega dr Pawlikowski.
    Na zachorowanie najbardziej narażone są te osoby, które mają bliski i częsty kontakt z osobami z Ukrainy – wolontariusze, pracownicy hosteli, ośrodków dla uchodźców, domów dziecka, rodziny goszczące uchodźców czy nawet biur pośrednictwa pracy. Wszędzie tam ryzyko zachorowania może wzrosnąć. – mówi dr Pawlikowski.
    Smutne- zwłaszcza, że mimochodem różne portale mówią już o zwiększeniu statystyki tych chorób.

  4. Wojtek says:

    Stas – my na grypę zaszczepiliśmy się jakiś czas temu – zawsze to jakieś zabezpieczenie. Teraz może się przydać, bo zważywszy na zapchane szpitale, to głupotą byłoby się teraz pchać do lekarza, szczególnie z dziećmi.

    Co do powrotu różnych chorób do Polski, w tym wspomnianej przez Ciebie gruźlicy, to wczoraj właśnie czytałem artykuł o tym zjawisku. No i co – to jeden z tych tematów, o których nie można mówić, bo się od razu dostaje określoną metkę. Taka to wolność słowa w kraju. Rządzący za to zapłacą przy wyborach, choć Ci którzy wygrają wcale lepsi nie są.